Na Zachodzie bez zmian: Niemcy cieszą się z polskich kłopotów ze ślązakowcami - separatystami spod znaku RAŚ

Jak było do przewidzenia, zadeklarowanie przez 800 tysięcy Polaków ze Śląska, że czują się Ślązakami (choć związanymi z Polską), odebrane zostało w Niemczech z radością.

Jak zwykle też, tym pierwszym, który nie omieszkał okazać triumfu jest Thomas Urban z „Süddeutsche Zeitung”, który nigdy nie przepuści kazji, aby wbić w nas swą niemiecką, często zabarwioną nacjonalistycznie, szpilę.

W artykule pt. „Materiał konfliktowy – lojalność względem lokalnej ojczyzny” Urban poucza Polaków, że:

Warszawa musi wreszcie zrozumieć, iż każdy region ma swoje historyczne doświadczenia i tradycje kulturalne.

Urban ledwo kryje przy tym niezadowolenie, że wraz z przyrostem liczby osób uznających prymat śląskości, maleje liczba członków mniejszości niemieckiej. Dodaje jednak, a wygląda to jak zalecenie „dobrego wujka”z zagranicy:

Obie strony (ślązakowcy i Niemcy śląscy – przyp. autora) starają się też nie występować publicznie jako konkurenci. I łączy ich jeszcze jedno: nieufność wobec politycznej elity Warszawy.

 

Thomas Urban na pewno wie, ale tylko z wiadomych sobie powodów udaje, że obecne „polityczne elity Warszawy”, stoją po tej samej stronie, co Jerzy Gorzelik z RAŚ, mniejszość niemiecka i on sam.

Komentator z „SZ” prywatnie jest chyba dowcipnisiem. W tym samym artykule nazwał Bronisława Komorowskiego – prezydentem konserwatystą.

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.