W kraju zaprzeczają, w Niemczech dziękują i pochwalają. "Krytyka Polityczna" a „berlińscy wojownicy” bijący Polaków

Kastety i pałki znalezione w siedzibie "Krytyki Politycznej"
Kastety i pałki znalezione w siedzibie "Krytyki Politycznej"

Żmijewski z „Krytyki Politycznej” dla niemieckiej gazety zadeklarował radość z udziału „berlińskich wojowników” w walkach jego środowiska z polskimi „faszystami”.

Artur Żmijewski - znany w Polsce głównie za sprawą obraźliwego filmu „Zabawy w berka” (nadzy ludzie ganiają się w komorze gazowej), który po proteście Żydów zdjęto z berlińskiej wystawy - to m.in. po Andrzeju Stasiuku czy nieżyjącym Andrzeju Szczypiorskim kolejny polski „autorytet” dla niemieckiego establishmentu.

Dlaczego Żmijewski, redaktor artystyczny komunizującej „Krytyki Politycznej” jest tak hołubiony przez naszych zachodnich sąsiadów?

Być może wiele wyjaśnia artykuł pt. „Prowokator nie ma trudności”, który właśnie ukazał się w konserwatywnym „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, w którym Żmijewski radował się, że „berlińscy wojownicy” pomogli jego środowisku w biciu „faszystów” w Warszawie podczas Dnia Niepodległości 11 listopada.

Oto ten przetłumaczony fragment:

„Dla Żmijewskiego ta kawiarnia wydaje się być za głośna. Poszukuje więc innego lokum. Jest niedbale ubrany na czarno. Wciąż bawi się w ręku swoim telefonem komórkowym. Odczuwa presję, odwraca wzrok od osoby naprzeciwko, skupia się na rozmowie, jak gdyby ktoś za nim szeptał. Uważaj co mówisz. Tylko raz wydostaje się to z niego: "Sądzę, że to dobrze, że ci berlińscy wojownicy pomogli nam w Warszawie przeciwko faszystom". Odnosi się to do Antify, która pojechała do Polski, pomóc w bijatyce.”

„FAZ” i inne niemieckie periodyki naturalnie na codzień ze sobą konkurują. W jednym są jednak zgodne. Ubrani na czarno młodzi niemieccy turyści, którzy 11 listopada ubiegłego roku pojawili się w Warszawie - ABSOLUTNIE NIE na zaproszenie „Krytyki Politycznej”, w siedzibie której przypadkowo pozostawili spory arsenał - to „dobrzy antyfaszyści”, którzy pojechali bić złych „faszystów”, co obwieścił niedawno „Die Welt”:

Czy Żmijewski pójdzie na dywanik do sekretarza redakcji „KP” - Michała Sutowskiego? Ten bowiem oficjalnie odcinał się od jakichkolwiek związków jego środowiska z niemieckimi bandziorami, którzy zaatakowali grupę rekonstruktorów historycznych na Nowym Świecie i zmusili ją do zmiany marszu.

Pewnie mundury z epoki napoleońskiej skojarzyły się „berlińskim bojownikom” z pamiątkowymi wdziankami NSDAP i SS wiszącymi w szafach ich dziadków.

A z czym po szczerym wyznaniu Żmijewskiego dla „FAZ” mogą teraz kojarzyć się zaprzeczenia Sutowskiego i innych działaczy „Krytyki Politycznej”?

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych