Spełniona rewolucja i kabotyński minister. "Majdan ma szansę się stać ikoną spełnionej rewolucji, a więc odwrotnością naszego Okrągłego Stołu"

PAP/EPA
PAP/EPA

Każdy rozsądny człowiek zgodzi się, że przed Ukrainą stoi teraz mnóstwo trudnych pytań i mnóstwo trudnych zdań – mówimy oczywiście o nowej Ukrainie, tej która wyłania się z odmętów starego reżimu. Wśród tych nowych zadań będą też reformy strukturalne, bo tylko one pozwolą realnie na wejście na prozachodnią ścieżkę rozwoju. Sytuacja jest więc niepewna - to prawda. Ale wypada też zgodzić się z opinią, że w ciągu ostatnich 48 godzin na Ukrainie dokonał się zasadniczy przełom polityczny, który wydawał się niemożliwy jeszcze kilka dni wcześniej. A to nadzwyczajne przyspieszenie było możliwe dzięki temu, że Majdan nie posłuchał przywódców partii opozycyjnych, negocjujących z Janukowyczem. Nie posłuchał też unijnych negocjatorów, w tym naszego ministra Radosława Sikorskiego.

W tym sensie Majdan staje się (a przynajmniej ma szansę się stać) ikoną spełnionej rewolucji, a więc odwrotnością naszego Okrągłego Stołu, który pozostawił funkcjonariuszom naszego starego reżimu „pakiet kontrolny”. Janukowyczowi pakietu kontrolnego nie pozostawiono, dzięki czemu Ukraina – skądinąd w skrajnie trudnej sytuacji, choćby ze względu na stanowisko Rosji – nie ma przynajmniej tego rodzaju ograniczeń wewnątrz-politycznych, jakie miała Polska w roku 1989. Masy okazały się więc lepszym politycznym strategiem niż elity polityczne, w tym niż elity unijne i nasz minister spraw zagranicznych.

Nie odsądzałbym jednak Sikorskiego od czci i wiary. Dyplomacja ma swoje prawa. Trudno negocjować i zarazem żądać głowy partnera, z którym się negocjuje. W tym sensie unijni mediatorzy działali logicznie. To w czym nasz minister nie sprostał, to – jak zwykle – emocje. Nie mógł sobie – jak zwykle – darować pozowania na wielkiego stratega, a wyszło tak, że z wyższością pouczał liderów ukraińskiej opozycji. To był błąd i za niego przyjdzie Sikorskiemu płacić nieproporcjonalnie dużą cenę. Byłoby inaczej, gdyby po piątkowym wieczorze Majdan spłynął krwią.

Ale chyba nie powiemy, że minister miał pecha – prawda?

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.