Jak Fox News Chanel „Boga i Jerozolimę” uratował. Demokraci wykreślają z programu Boga i stolicę Izraela

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Przyjmowane na konwencjach obu partii tzw. platformy wyborcze to szerokie programy na wybory prezydenckie. Choć przyjmują je specjalne partyjne komitety i generalnie wyrażają poglądy partii, kandydaci czują się dość swobodni w wybieraniu jednych i pomijaniu innych zagadnień. Nie inaczej jest w tym roku: Republikanie uchwalili swój program, Demokraci swój i wydawało się, że nic się nie wydarzy... A jednak.

Zaczęło się niewinnie we wtorek. Ktoś przeczytał zatwierdzony właśnie program Demokratów i zauważył, że nie ma w nim żadnego odniesienia do Boga. Zniknął także – obecny jeszcze w 2008 r. – zapis o „niepodzielnej Jerozolimie, stolicy Izraela”. Sprawę podchwycił dziennikarz Fox News Chanel Bret Baier. – Dlaczego nie ma odniesienia do Boga? Cztery lata temu było jedno, w 2004 r. siedem? – pytał.

Czy sugeruje Pan, że Demokraci są bezbożnikami? Czy odniesienie do Boga należy tylko do Partii Republikańskiej?

– mówił trochę zdenerwowany sen. Dick Durbin. Faktycznie, w obecnym programie Republikanów „Bóg” jest wymieniany dwanaście razy. W programie Demokratów nawet miękkie sformułowanie o „danym przez Boga potencjale” wypadło a zastąpił je „talent i dążenie do celu” obywateli.

O ile brak odniesienia do Boga nie dziwił tak bardzo – jeśli doda się że w programie Demokratów bardzo wyeksponowano w tym roku „prawo kobiet do wyboru” (jak się nazywa prawo do aborcji) oraz postulat legalizacji małżeństw jednopłciowych. Brak zapisu o Jerozolimie rozzłościł zwolenników państwa Izrael, których dużo w obu partiach. Sprawą mocno zajął się Fox News i od razu dostrzegli Republikanie, którzy zaczęli eksponować „brak Boga i Jerozolimy” w programie rywali. Mitt Romney powiedział, że sprawa pokazuje, jak bardzo Demokraci „są oderwani od zwykłych Amerykanów” oraz ulegają coraz bardziej „ekstremalnemu skrzydłu partii”. Chodziło mu o coraz silniejsze tendencje antyizraelskie na lewym skrzydle Partii Demokratycznej oraz rosnących w siłę programowych ateistów.

I sprawa pewnie skończyłaby życie razem z cyklem medialnym, w ciągu kilkunastu godzin, gdyby nie włączył się prezydent Barack Obama. Zirytowany całym zamieszaniem nakazał aby zapisy o Bogu i Jerozolimie do programu wróciły. I tak się stało. Od środowego wieczora znów można przeczytać, że Demokraci są za rządem, który „daje szansę każdemu, kto chce ciężko pracować, na wykorzystanie jak najwięcej z danego przez Boga potencjału”. Powrócił zapis, że Jerozolima „pozostanie stolicą Izraela”. I skończyło by się całe zamieszanie, ale nie. Kamery telewizyjne podchwyciły obrazek z przyjmowania zmian w programie na sali. Nagle okazało się bowiem, że nie wszyscy chcieli zmian i do potrzebnych 2/3 głosów nie było tak blisko.

I sprawa dostała „trzeciego życia”.

OGLĄDAJ: DNC vote on Jerusalem in platform

Paweł Burdzy z Charlotte

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.