Słynny czekoladowy orzeł, symbol nowoczesnego różowego patriotyzmu a la Gazeta Wyborcza i radiowa Trójka zostanie dziś zlicytowany. Cieszę się z tego powodu i trzymam kciuki, aby czekoladowe monstrum osiągnęło jak najwyższą cenę, bo pieniądze mają trafić do Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego dla dzieci w Piszkowicach w Kotlinie Kłodzkiej. Proszę, aby te słowa odebrać bez podtekstu, bo go tutaj nie ma i niech licytacja w szczytnym celu nie będzie obciążona wcześniejszymi wydarzeniami.

fot. polskieradio.pl

Należy jednak przypominać, że zorganizowanie marszu w dniu flagi bez ani jednej flagi (właściwie z jedną, przyczepioną do psa), za to z różowymi balonikami i skarykaturyzowanym godłem Rzeczpospolitej jest kompromitacją. Że podarowanie zegarków prezydentowi i jego małżonce przez przedstawicieli redakcji "GW" i Trójki to przejaw niespotykanej dotąd uległości mediów wobec władzy. Należy przypominać, bo pamięć ludzka jest zawodna.

W ramach akcji społecznej "Orzeł może" Trójka i "Gazeta Wyborcza" w swoich audycjach i artykułach zachęcają Polaków do optymizmu, uśmiechu na co dzień i większej pewności siebie

- czytamy na stronie "Trójki".

Niejednokrotnie słyszałem też, że przejawem nowoczesnego patriotyzmu jest np. sprzątanie po swoim psie. Widocznie, po orle już nie. Bo po najbardziej reprezentacyjnych ulicach Warszawy wciąż walają się ulotki, które można było wymienić na radiowe gadżety, np. stylowe okulary, w narodowym, różowym kolorze. Zdjęcia, które prezentujemy zrobił wczoraj na Krakowskim Przedmieściu nasz czytelnik. Przypominamy, radosny korowód przeszedł tamtędy 29 dni temu. Śmieci zostały, wiatr wciąż dosypuje warszawiakom pod nogi kolejne partie ulotek z radosnymi wierszykami.

Z jednej strony rozumiem, że nie jest łatwo ekipom sprzątającym wejść na każdy budynek. Ale może trzeba się było zastanowić nad tym przed wywalaniem kilogramów ulotek z helikoptera?