Teatrzyk „Przegniły Batonik” przedstawia sztukę geopolityczną „Sankcje”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Teatrzyk „Przegniły Batonik” przedstawia sztukę geopolityczną „Sankcje”

Występują:

Angela Merkel – kanclerz Niemiec

François Hollande – prezydent Francji

David Cameron – premier Wielkiej Brytanii

Catherine Ashton – wysoka przedstawiciel

Herman van Rompuy – przewodniczący Rady Europejskiej

 

Miejsce: typowa europejska sala obrad, gdzieś na kontynencie, sterylna i bez wyrazu. Dookoła stołu siedzą Ashton, Merkel, Hollande, Cameron. Van Rompuy w skupieniu pochylony nad kartką papieru, z zapału lekko wytyka język.

 

Ashton: …zatem, jak mówiłam, jakoś niestety musimy się odnieść do tej rosyjskiej interwencji na Kremlu. Jakieś sankcje czy coś.

Merkel: Na Krymie chyba?

Ashton (zdziwiona): A to nie to samo?

Hollande: Ja proponuję postawić sprawę twardo: urzędnicy administracji Putina od teraz nie dostaną zniżek w hotelach na Lazurowym Wybrzeżu! Ha! (patrzy tryumfalnie na obecnych) I co wy na to?

Cameron: A Putin, jak przyjedzie?

Hollande: David, nie bądź durniem. Przecież on i tak sam nie płaci. A poza tym chyba nie chcesz rozpętać trzeciej wojny światowej? No, to teraz czekam na brytyjską propozycję. Może by tak zabronić im wstępu do Harrodsa?

Cameron: Zabraniać to ty im możesz wjazdu na wieżę Eiffela. A od Harrodsa to ty się odwal. Ty wiesz, ile oni tam kasy zostawiają? Ja muszę pilnować brytyjskiej gospodarki. Proponuję ze swojej strony ograniczenie czasu pobytu w executive lounge na Heathrow do dwóch godzin. Popamiętają!

Hollande: A ty, Angie? Ty tam, zdaje się, blisko z Wołodią jesteś.

Merkel: No jednak bez przesady. Dobrze pamiętam, jak mnie psem straszył. I chętnie się na nim teraz odegram. Nosił wilk razy kilka…

Cameron: No więc?

Merkel: Zagram ostro: nie dostaną zaproszenia na najbliższy Oktoberfest!

Hollande (blednie): Angie, błagam cię, zastanów się! Nikt z nas nie chce poważnego konfliktu!

Cameron (zrywając się z krzesła): François ma rację. Nie możemy przesadzić. Zamkniemy sobie drogę dyplomatyczną. Przecież nikt nie będzie umierał za Kreml. Znaczy, za Krym, chciałem powiedzieć.

Hollande: Ani nawet za Gdańsk.

Cameron: Za Gdańsk tym bardziej. Są jakieś granice.

Merkel (twardo): Koniec i szlus. Zdecydowałam. (bardziej miękko) No, może rozważę jeszcze zamianę tej sankcji na ograniczenie ilości piwa, które będą mogli wypić.

 

Hollande i Cameron oddychają z wyraźną ulgą.

 

Cameron (z zainteresowaniem do van Rompuya): Herman, co ty tam tak notujesz?

Van Rompuy (spogląda nieprzytomnym wzrokiem dookoła): Ja? Haiku piszę. Posłuchajcie: „Stara kobieta zjada cztery parówki, lecą żurawie”.

Cameron (rozmarzony): Tiaaaa…

 

Wszyscy obecni zastygają w zamyśleniu nad głębią haiku van Rompuya. Kurtyna także zastyga, więc nie zapada.

 

 

 

 

 


---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
Koniecznie zajrzyj do naszego internetowego sklepu wSklepiku.pl!

Znajdziesz tam mnóstwo ciekawych książek w atrakcyjnych cenach.Zapraszamy!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych