Łukasza Warzechy podsumowanie ostatnich dni: skandal tygodnia, demolka tygodnia, wyrok tygodnia

PAP
PAP

Skandal tygodnia

Nawet Mariuszowi Błaszczakowi zdarza się czasem powiedzieć coś rozsądnego. Choć oczywiście nigdy nie ma pewności, że są to jego własne przemyślenia.

W jednej z audycji z politykami Mariusz Błaszczak właśnie, komentując wyrok w sprawie Andersa Breivika, powiedział, że jego czyn to pośrednia konsekwencja polityki multi-kulti i dowód, że się ona nie udała. Salon zakipiał z oburzenia. Politycy PO zażądali, aby prezes Jarosław Kaczyński natychmiast się od Błaszczaka odciął, po czym własnoręcznie uciął mu głowę. Szczątki Błaszczaka, który podważył dogmat o wspaniałości wielokulturowości, miały zostać rozrzucone, ku przestrodze ewentualnych naśladowców, wokół Sejmu.

Od polityków partii rządzącej oczekuję choćby śladowej konsekwencji. Dlatego mam nadzieję, że w następnej kolejności po Mariuszu Błaszczaku potępią Angelę Merkel, która już w październiku 2010 roku powiedziała, że model multi-kulti, wdrażany m.in. w Niemczech, ale też w Skandynawii, nie działa, a imigranci muszą się lepiej integrować.

A swoją drogą, czy po tej wypowiedzi Błaszczaka prezes Kaczyński nie powinien sprawdzić przypadkiem, czy jego wierny przyboczny nie jest niemieckim agentem wpływu?

 

Demolka tygodnia

Ludzie „Solidarności” okazali się ludźmi czynu, i to nawet ci ze ścisłego kierownictwa, z przewodniczącym Piotrem Dudą włącznie. Niestety – trzeba przy okazji zauważyć – pan Duda nie spełnił pokładanych w nim początkowo przez salon nadziei na ucywilizowanie „Solidarności” (czytaj: zrobienie z niej przybudówki do Młodych Demokratów).

Piotr Duda z pomocnikami osobiście zajęli się demontażem imienia Lenina, który to Lenin na bramie Stoczni Gdańskiej wziął się z polecenia prezydenta Gdańska z PO, Pawła Adamowicza. Napis wziął się stąd, że prezydent Adamowicz postanowił wspomóc drobną kwotą sześćdziesięciu paru tysięcy produkcję filmu Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie (urząd miasta Gdańska to jednak nie Amber Gold) i za tę sumę zrekonstruował wygląd bramy z roku 1980, włącznie z tekstem „Stocznia im. Lenina”. Ponieważ do tej drobnej przysługi dla słusznego twórcy trzeba było dorobić jakieś uzasadnienie, włodarz Gdańska tłumaczył, że ma to przywracać pamięć o minionych czasach. Niestety, nie odniósł się do jakże interesujących propozycji, aby w ramach przywracania pamięci o czasach jeszcze bardziej minionych zmienić nazwę miasta na „Danzig”.

Gdy związkowcy wzięli sprawy w swoje ręce, jak przecież radził niegdyś wielki poprzednik Piotra Dudy, Paweł Adamowicz napisał na Twitterze: „Mam wrażenie, że Przewodniczący Duda wraz z kolegami próbuje nam narzucić swoją wizję historii. 32 lata temu nikomu nie przeszkadzał napis [Stocznia im. Lenina]”. Nie wiem, skąd pan prezydent powziął wiedzę, iż napis nie przeszkadzał „nikomu” w roku 1980. Rozumiem, że przeprowadził solenne badania ankietowe przynajmniej wśród ówczesnych strajkujących. Być może nawet – tu prosiłbym Pawła Adamowicza o zaprezentowanie takich rezultatów jako przełomowych historycznie – ówcześni związkowcy wręcz Lenina kochali, a napis na bramie stoczni z uczuciem umajali kwiatami.

 

Wyrok tygodnia

Tym razem nie chodzi o politykę, ale o technologie, i to nawet nie w Polsce, a w USA. Sprawa jednak warta jest odnotowania. Oto jakiś czas temu firma Apple – producent absurdalnie drogich gadżetów, kultowych wśród znudzonej miejskiej młodzieży, w tym tzw. hipsterów – wytoczył proces firmie Samsung – koreańskiemu producentowi dobrego sprzętu w rozsądnych cenach. Apple twierdził, że Samsung naruszył jego patenty. I nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby nie dwie sprawy. Po pierwsze – Apple od dawna patentuje najbardziej oczywiste i idiotyczne rzeczy, takie jak choćby kształt strzałki na ekranie, po czym oskarża konkurentów, że te patenty naruszają. Po drugie – wyrok uwzględnia takie bzdury jak patent na kształt telefonu (prostopadłościan z zaokrąglonymi rogami).

Mamy szczęście, że amerykańskiemu gigantowi nie przyszło jeszcze do głowy opatentować metody na korzystanie z ekranów poprzez skierowanie na nie gałek ocznych. Mogłoby to mocno skomplikować nam życie.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.