Łukasz Warzecha: Z pamiętnika leminga

fot. wPolityce.pl, autor okładki tygodnika Michał Korsun
fot. wPolityce.pl, autor okładki tygodnika Michał Korsun

Poniedziałek

Podobno jakiś pisowski tygodnik napisał, że tacy jak ja to lemingi, bo mamy białe toyoty i nie głosujemy na Kaczora. Przeczytałem w „Wyborczej”. Z początku nie bardzo wiedziałem, o co chodzi, ale na szczęście trafiłem na komentarz pani redaktor Wielowieyskiej i już wszystko zrozumiałem. Ten tekst w tygodniku to napisały jakieś pisowskie pismaki, że niby tacy jesteśmy bezmyślni jak lemingi, które zresztą wcale bezmyślne nie są. Co za bzdury! Ja mam wszystko głęboko przemyślane i poukładane. Kaczor chce wojny z Rosją, a kaczyści wierzą, że Rosjanie zestrzelili samolot z tym ich prezydentem. Poza tym są kumplami Rydzyka, który chciałby nam wszystkim zaglądać do łóżek. W Unii Europejskiej bardzo się z nami liczą, a jak był Kaczor, to nas nie lubili. Generał Jaruzelski był bardzo lojalny wobec państwa polskiego i uratował je przed inwazją, a Lech Wałęsa jest gigantem i bardzo dowcipnym człowiekiem. Źli ludzie chcą z niego zrobić agenta. Hejterzy wstrętni!

Wtorek

Ten Karol z biura to musi być jakiś kaczysta. Jak on mnie wkurza!
Wczoraj coś tam mówiłem o Wałęsie, że ma takie wielkie zasługi, to on mi dzisiaj przyniósł stare wycinki niby z „Wyborczej”, z początku lat 90. I czytał mi, jakie wtedy o nim straszne rzeczy wypisywał Adam Michnik. Nie wiedziałem, co o tym myśleć, i tak mnie to zirytowało, że oblałem go kawą, a potem zamknąłem się w toalecie na pół godziny. Myślałem, myślałem, ale nic nie wymyśliłem. Karol na pewno spreparował te wycinki. Hejter jeden!

Środa

Oglądałem dziś program pana Tomasza Lisa. Jak miło zobaczyć w jednym miejscu tylu mądrych ludzi: pani profesor Środa, pan redaktor Wojciech Maziarski, pan profesor Hartman. Tylko nie wiem, po co pan Lis doprasza do takiego świetnego grona jakiegoś tam oszołoma Terlikowskiego. Doktora podobno. Pewnie od odcisków. Nie mogę słuchać tych jego bredni, więc jak tylko otwierał usta, to na wszelki wypadek wyłączałem dźwięk.

Czwartek

Karol znowu mnie zaatakował. Przyniósł mi spis tego, co podobno obiecywał pan premier Donald Tusk w 2007 r. i pytał, co z tego zrealizował. To mu odparowałem, że jakby Kaczor rządził, to by oczywiście było pewnie lepiej, prawda? A on na to bezczelnie, że nie wie, czy by było lepiej i nic go to nie obchodzi, bo Platforma rządzi już pięć lat i on się pyta o PO, a nie o PiS. No, tego to już było za wiele. Powiedziałem, że pewnie chciałby, żeby Macierewicz dowodził jakimiś oddziałami, rozstrzeliwującymi tych, co nie lubią prezesa. A Karol na z irytującym spokojem spytał, czy wiem, ile wynosi jakiś tam deficyt czy dług publiczny czy coś takiego. Trzasnąłem drzwiami. Nie będę słuchał takich bzdur.

Piątek

Spakowałem się rano. Po południu prosto z biura jadę do siebie na wieś. Kolegom powiedziałem, że jadę surfować na Hel. Nie muszą wiedzieć. Nie chce mi się słuchać rodziców, którzy nic nie rozumieją, nie kupują „Polityki” ani „Wyborczej” i na dodatek słuchają Radia Maryja. Ale muszę zrobić zapasy do słoików na kolejny miesiąc.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.