Przyszłość dziennikarstwa? Łukasz Warzecha o dziennikarskim guście studentów dziennikarstwa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Dla tych z Państwa, którzy mają nadzieję, że polskie dziennikarstwo będzie się z czasem stawało coraz lepsze, mam złą wiadomość: jeśli zaludnią je obecni studenci dziennikarstwa – lepsze nie będzie.

Przekonuje mnie o tym fakt, iż główną nagrodę w plebiscycie MediaTOR-ów (nagrody dla ludzi mediów, przyznawane przez studentów dziennikarstwa z różnych uczelni) dostała Monika Olejnik. Diwa polskiego wywiadu politycznego dostawała w przeszłości oczywiście wiele nagród od towarzystwa wzajemnej adoracji, ale ta jest szczególna. Bo w tym wypadku to przyszli – w zamierzeniu – dziennikarze uznali, że pani Olejnik reprezentuje „profesjonalizm i rzetelność”. Wiem, brzmi to jak kpina, ale to było całkiem na serio.

Jakąś nadzieję mogłoby budzić, że inną nagrodę z cyklu MediaTOR-ów dostał Andrzej Stankiewicz z „Newsweeka”, jeden z najlepszych, najbardziej wnikliwych polskich dziennikarzy politycznych. Człowiek, który nie wahał się zadawać kilkakrotnie szefowi rządu w bardzo trudnych dla niego okolicznościach bardzo trudnych pytań. Andrzej robił po prostu to, co powinni robić wszyscy dziennikarze polityczni, ale jakoś nie robią. Jemu nagroda z pewnością się należała, choć mam podejrzenie, że gdyby studenci dziennikarstwa wiedzieli, że Stankiewicz postawił Donalda Tuska w trudnej sytuacji, raczej by go nie nagrodzili. Ale pewnie nie wiedzieli, bo ich wiedza o współczesnej Polsce i świecie jest nikła, a szczytem marzeń jest robienie kawy w TVN.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych