Zanussi zrobił film o katoliku prześladowanym przez feministkę i miejscu Boga w przestrzeni publicznej. Jak mocno potępią kapłani poprawności politycznej?

materiały prasowe TOR
materiały prasowe TOR

Wszystko wskazuje na to, że tęczowi pretorianie od Palikota, Urbana i reszty czerwonych totalniaków dostaną na tacy nowego wroga. Już widzę te rozdzieranie szat i płaczliwy ton posła Biedronia, męskie wymachiwanie palcem Magdaleny Środy i rajd po mediach profesora nad profesorami Jana Hartmana. „Struktura kryształu” i „Barwy ochronne” trafią zaś do ognisk rozpalanych przez neojakobinów po oknami złotego cielca z Czerskiej.

Pisaliśmy wczoraj na portalu wNas.pl, że Krzysztof Zanussi niebawem zaprezentuje swój nowy film „Ciało Obce”. Polsko-rosyjsko-włoska koprodukcja z muzyką zmarłego niedawno Wojciecha Kilara opowiada głównie o miejscu Boga w przestrzeni publicznej. Według reklam producenta Zanussi wnikliwie obserwuje podział Polski na katolicką i laicką, stawiając swojego bohatera wobec dwóch skrajnie różnych światopoglądów. Film zderza ze sobą dwa systemy wartości utożsamiane przez dwie kobiece bohaterki Kasię i Kris. Stroną prześladowaną jest jednak chrześcijanin, który musi się zmierzyć z kobietami „wyzwolonymi”, które w cynizmie i brutalności postępowania prześcigają mężczyzn. W filmie zagrali m.in. Riccardo Leonelli, Victoria Zinny, Tschulpan Chamatowa, Agata Buzek, Agnieszka Grochowska, Weronika Rosati, Stanisława Celińska czy Jacek Poniedziałek.

Krzysztof Zanussi już kilka miesięcy opowiadał o tym jak ciężko było mu film zrealizować. Jest to o tyle znamienne, ze reżyser należy do legend polskiego kina, i choć również jego forma spadła w ostatnich latach, to wciąż jest podziwianym na świecie filmowcem. Kilka dni temu Martin Scorsese prezentował m.in. jego filmy w nowojorskim przeglądzie arcydzieł polskiego kina. Mimo to Zanussi miał problemy by dostać dofinansowanie na swój film od PISF. Niemal rok temu reżyser w rozmowie z katolickim dziennikiem „Avvenire” opowiadał o trudnej drodze jaką musiał przejść by jego film w ogóle powstał. „Skrajne skrzydło feminizmu zablokowało produkcję filmu”- mówił reżyser i dodał, że feministki nie tolerowały tego, że bohaterem jest katolik otoczony przez niemoralne kobiety. Komisja przyznająca pieniądze na film rekomendowała nawet zmiany w scenariuszu. „Sugestie poprawek były mocno sprzeczne. Jedne dotyczyły złagodzenia postaci głównej bohaterki - feministki, inne z kolei sugerowały, że katolik jest mało rzeczywisty i to nad nim trzeba popracować”- opowiada filmowiec, który dofinansowanie w końcu jednak zdobył.

Mimo problemów z produkcją Zanussi nie przestał w wywiadach krytykować współczesnego feminizmu.

Feminizm, według mnie, jest jak cholesterol - dobry i zły. Chciałbym bronić kobiety przed tym złym. W Polsce feminizm jest spóźniony. Obserwuję losy kobiet, które uwierzyły, że w walce o karierę, w pazerności na władzę, pieniądze, mają być jeszcze gorsze od mężczyzn. Ten feminizm walczy o zrównanie szans nie w prawach, co jest słuszne, ale w bestialstwie. Na szczęście kobiety są na to mniej podatne, ale kobiety biznesu czy władzy czasem mogą budzić grozę.

mówił podczas Polskiego Festiwalu Filmowego w Londynie. W ostatnich dniach Zanussi opowiadał natomiast, że bohaterka jego filmu jest produktem „fałszywego mitu, który podnoszą niektóre feministki, to znaczy marzenia o kobiecie wyzwolonej w taki sposób, żeby była wyzwolona ze swojej kobiecości, z więzów rodzinnych, żeby była kobietą w stu procentach karierową”. Czytając zapowiedzi filmu Zanussiego trudno w zasadzie zastanawiać się czy lewica wytoczy działa przeciwko reżyserowi, gdy film będzie miał już premierę. Zasadnym pytaniem jest jak ogromny będzie ostrzał. Czy kapłani poprawności politycznej z Czerskiej zaczną Zanussiemu wyciągać jakieś grzechy z przeszłości ( kto bowiem ich nie ma?!) by przypomnieć, że zboczył on z salonowej ścieżki? Czy może Janusz Palikot ze swoimi jokerami z różowego Gotham zwoła jedynie konferencje prasową, na której groteskowy El Profesore będzie przypominał, że Zanussi robił film o Janie Pawle II i „postępowa Polska” za niego przeprasza? To chyba jednak nie jest wystarczająca kara dla tak mocno błądzącego „zaplutego karła reakcji”, stojącego na przekór postępowi. Do boju zostaną wysłane niemal na pewno panny nigdy nie wyklęte, na czele z Wandą Nowicką, Marią Czubaszek i Anno Grodzko, które poczują się urażone feminofobią „przesiąkniętego polskim katolicyzmem reżysera.”

Można do woli kpić sobie z tego jak będzie komentowany film Krzysztofa Zanussiego, dotykający absurdów poprawności politycznej. Jednak porzucając zjadliwy ton trudno nie dostrzec jak bardzo przerażająca jest dzisiejsza sytuacja. Kto by pomyślał jeszcze 5 lat temu, że film o katoliku mającym problemy w pracy z powodu swojej wiary będzie odbierany jako coś niepoprawnego i przewrotnego. To chyba najdobitniej pokazuje jak głęboko lewacka rewolucja wgryzła się w nasz do niedawna spokojny świat.

 

 

 

 

 

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Uwaga!

Promocje na ciekawe książki wSklepiku.pl!

Zniżki sięgają nawet 90%!

SPRAWDŹ SAM!


Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych