Oto co oglądają wasze dzieci. Warsaw Shore hitem MTV. Czy można upaść niżej?

Pisałem dwa razy o programie, który można nazwać totalnym upadkiem telewizji i przykładem realnej inwazji barbarzyństwa. Jednak liczę, że ten tekst czytają osoby, których dzieci oglądają MTV i uda mi się nim uratować choć jednego nastolatka.

Cztery pierwsze odcinki reality-show “Warsaw Shore” obejrzało w paśmie premierowym średnio 141 tys. widzów. Produkcja notuje udział w rynku kilkanaście razy wyższy od średniego dobowego udziału stacji i daje MTV Polska zdecydowaną wygraną z konkurencją. Widownia formatu rośnie z odcinka na odcinek. Np. drugi miał 140 tys. widzów , a czwarty śledziło już 153 tys. osób. Format notuje też udział w rynku wielokrotnie wyższy od dobowego udziału MTV Polska, który w okresie od 10 listopada do 1 grudnia br. wynosił odpowiednio 0,12 proc. i 0,23 proc.

podają wirtualnemedia.pl. W normalnym przypadku mało kto przejmowałby się kolejnym programem dla młodzieży w telewizji, która od dawna łamie granice już nawet nie przyzwoitości, ale zwykłej żenady. Pisałem o programie zarówno w tygodniku „wSieci” jak i na wNas.pl. Miałem nadzieję, że nie będę musiał się odnosić więcej do show, które swoim poziomem zniechęci do siebie Polaków. Naiwnie wierzyłem, że a przeciwieństwie do Amerykanów i Anglików, którzy uczynili go jednym z największych hitów w historii TV (w USA powstały nawet prace socjologicznie na jego temat), Polacy okażą się rozsądniejsi. W końcu w USA nawet libertariańscy ludzie z showbiznesu z przerażeniem przyglądali się sukcesowi "Jersey Shore". Niestety mu również musimy głośno przeciwko temu dnu zaprotestować. Nie chodzi o domaganie się zdejmowania show z ramówki. To zawsze powoduje wzrost popularności „prześladowanych” twórców. Ja po prostu liczę, że ten tekst czytają osoby, których dzieci oglądają MTV, i uda mi się nim uratować choć jednego nastolatka. Bo fakt, że ten program nie jest rzekomo przeznaczony dla nastolatków niewiele zmienia. Jest on nadawany, i szeroko reklamowany, na kanale przeznaczonym dla ludzi poniżej 18 roku życia, który zawsze był kierowany do młodzieży.

Trudno podejrzewać, by oglądalność nabijali mu widzowie mający ponad 25 lat. Mam taką nadzieję...

W naszym tygodniku potraktowałem program w sposób lżejszy i raczej prześmiewczy.

Wzorowany na „Jersey Shore” program ma pokazać jak Warszawska młodzież jest cool, jazzy i „fucking great”. By pokazać jakim dnem jest ten program, wystarczy obejrzeć odcinek „South Park”, którego twórcy w jak zwykle przenikliwy sposób uznali „Jersey Shore” za dowód na totalny upadek amerykańskiej telewizji. „Ekipa z Warszawy” jest w trakcie produkcji i dziś możemy oglądać na MTV jedynie wersję Newcastle i z NJ ze słynną nimfomanką Snooki, chwalącą się na wizji chorobami wenerycznymi. Już niebawem zobaczymy zapewne chlejących na umór, uprawiających seks w kiblach modnych klubów młodych Polaków, których jedynym problemem życiowym jest rodzaj żelu na włosach i obcisłość koszulek na opalonym w solarium ciele ( sorry Ibisz!). Każdy, kto ma dorastające dzieci oglądające MTV powinien mieć świadomość, że niegdyś szacowna telewizja, na której debiutował Michael Jackson z „Thriller” dziś zajmuje się robieniem lobotomii mózgów jej widzów. Tak właśnie rodzą się wyborcy człowieka ze spluwą i sztucznym penisem, albo jego następcy, który przy wychowanej na tym syfie młodzieży na pewno nadejdzie.

 

Wystarczył jeden odcinek „Warsaw Shore”, bym zdał sobie jednak sprawę, że problem jest o wiele poważniejszy. Producent programu mówił w jednym z wywiadów, że każdy „obrońca moralności”, który krytykuje jego program dawno nie był na studenckich juwenaliach. „Dobra impreza, szczególnie dla dziewiętnastolatków, zawsze oznaczała to samo. Chodzi o kilka życiowych priorytetów młodego człowieka: poczuć się wolnym, sprawdzić swoją niezniszczalność i poznać fajnego chłopaka lub dziewczynę. Tak - chodzi między innymi o seks”- mówił człowiek, dla którego dobra nie będę uwieczniał jego nazwiska w tym miejscu. Czy studenci są rzeczywiście tak prymitywni i prostaccy jak bohaterowie „Warsaw Shore”? Mam nadzieję, że od 9 lat, gdy po raz ostatni imprezowałem na największych w Polsce juwenaliach, jakie mają miejsce na UWM w moim Olsztynie, tak bardzo rzeczywistość się nie zmieniła. Na juwenaliach, które ja znam, poziom żenady oglądany w najpopularniejszym programie polskiej młodzieży nie był zauważalny nawet wśród grupek łysych dresiarzy. A co jeżeli producent programu ma rzeczywiście rację? Trudno mi w to uwierzyć. Jednak nie wierzyłem też, że „Warshaw Shore” będzie sukcesem w telewizji więc mam prawo wątpić we własny osąd medialnej rzeczywistości. Jednak przyjmijmy, że słowa producenta są próbą usprawiedliwiania jego działań. Czy jednak fakt, że „Warshaw Shore” jest najchętniej oglądanym programem wśród młodych ludzi może mieć wpływ na to jak ich imprezy będą rzeczywiście wyglądać? Abstrahuję już od faktu, że program jest destrukcyjny dla moralności widza, bowiem promuje świat oparty na skrajnym hedonizmie, pokazując, że w życiu najważniejsza jest dobra zabawa w modnych klubach i kasa. Nie będę wcielał się w obrońcę moralności bowiem stoję na stanowisku, że takie programy powinny być odrzucone przez każdego rozsądnego i mającego odrobinę oleju w głowie człowieka. Co jednak zrobić jak oglądalność czegoś tak „obciachowego” jak „Warsaw Shore” systematycznie rośnie? Nie mamy do czynienia z kolejnym pseudoartystą, który za pomocą uderzenia w chrześcijaństwo, stara  wypromować się w mediach. Ten program nawet nie jest prowokacją intelektualną czy ideologiczną. W świecie imprezowiczów z Warszawy nie ma bowiem czegoś takiego jak najbardziej nawet płytka refleksja. Na ekranie widzimy moralne „zombie” pozbawione podstawowych norm cywilizacji zachodniej. I właśnie te „zombie” stają się na naszych oczach gwiazdami i celebrytami w stylu Snookie z amerykańskiej wersji programu. Czy świadomość, że nawet ktoś taki może stanąć w błysku fleszy nie wpłynie na postrzeganie młodzieży czym jest sukces?

Przepraszam za patos na końcu, ale trudno znaleźć mi jakiekolwiek błyskotliwe zakończenie tak pesymistycznego tekstu. Jedynie co mogę zrobić to zaapelować: warto sprawdzić co oglądają wasze dzieci Drodzy Czytelnicy. Póki nie jest za późno.

 

 

 

------------------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------------------

Warto kupić tę książkę!

"Jak Pokonywać Problemy Behawioralne i Emocjonalne U Dzieci i Młodzieży"

Jak Pokonywać Problemy Behawioralne i Emocjonalne U Dzieci i Młodzieży

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.