Na Trafalgar Square pospolity człowiek osiągnął nowy etap upadku. My go widzieliśmy na Krakowskim Przedmieściu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Tańczenie na grobie byłej premier Wielkiej Brytanii, brak jakichkolwiek ludzkich zachowań w odniesieniu do śmierci bliźniego pokazują jak nisko upadł „pospolity człowiek”. Czy tego samego doświadczymy niebawem w Polsce? Upss, my tego już doświadczyliśmy…

Chlanie, radość, śmiech, szyderstwo, plucie na zmarłego. Motłoch pokazał swoją zdegenerowaną twarz. Tym razem jest to motłoch napędzany przez komunistów, lewicę i głupkowatych artystów. Motłoch, który w swoim zacietrzewieniu i nienawiści jest zdolny do najbardziej nikczemnego aktu barbarzyństwa. Aktu, który coraz rzadziej jest krytykowany przez autorytety moralne.


Kilkuset przeciwników zmarłej tydzień temu byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher „świętowało” wczoraj na Trafalgar Square jej śmierć. Nie istotne jest to, że na demonstracji była garstka przeciwników Żelazne Damy, którym w szerszym proteście przeszkodził pogoda. Ważne, że udało im się pokazać jak nisko może upaść człowiek ukształtowany przez barbarzyńską ideologię. Przeciwnicy Thatcher- przypomnijmy, że chodzi o kobietę, która uratowała Wielką Brytanię przed ruiną gospodarczą, wypowiadając wojnę socjalistom i komunistom-pokazali do jakich metod mogą się posunąć by walczyć z martwą polityk. Na placu znalazła się kukła zmarłej Żelaznej Damy z torebką. Chlejący szampana motłoch śpiewał "Ding Dong! Czarownica nie żyje!" - piosenkę znaną z musicalu "Czarnoksiężnik z krainy Oz". Nie jest to oczywiście wyjmowanie zwłok z grobu i gilotynowanie ich w imię „wolności, równości i braterstwa”. Intencje są jednak podobne.

Wiwatujący mówili, że śmierć Thatcher to najlepsza chwila w ich życiu. Jedni świętowali bo stracili przywileje związkowców, inni bo byli zapewne na pensji Kremla. Najbardziej żenujący widok to jednak protestujący młodzi ludzie, którzy dzięki Żelaznej Damy żyją w jednym z najbogatszych krajów Unii Europejskiej, i nie muszą wyjeżdżać za chlebem  do Nowego Świata jak niegdyś Irlandczycy. Czy tacy młodzieńcy mogą szczególnie mocno dziś szokować?  Nie, jeżeli będziemy pamiętać, że protestowanie przeciwko wykluczeniu w bucikach Nike’a i ze Starbucksem w ręku stało się obrazem młodej lewicy. Wieloletnie budowanie nienawiści do Thatcher przez muzyków rockowych czy aktorów musiało mieć swoje konsekwencje. Uznany przez magazyn “Rolling Stone” jednym ze stu najlepszych wokalistów wszechczasów Steven Morrissey był jednym z tych, którzy o lat życzyli śmierci premier. Dziś tańczy na grobie "demona". To samo zresztą robił Elvis Costello czy Pink Floyd. Jak nie naśladować współczesnych bożków, nieprawdaż?

Artyści są jednak od przekraczania granic przyzwoitości. Zapędzają się tam, gdzie zwykły zjadacz chleba iść nie chce. Można więc machnąć ręką na ich błazeństwa czy nawet antyhumanistyczne działania. Gorzej zaczyna się dziać, gdy lud przejmuje skrajne postawy artystów i nie waha się ich uzewnętrznić. Wczoraj na Trafalgar Square można było zaobserwować coś, co prof. Ryszard Legutko nazwał „triumfem człowieka pospolitego”. My to samo widzieliśmy w Polsce trzy lata temu na Krakowskim Przedmieściu. Pogarda dla zmarłych, kpiny z bólu tych co stracili bliskich, czysta nienawiść do wszystkiego co ukształtowało naszą cywilizację, i pozwoliło jej zwyciężyć nad barbarzyńcami. Ci jednak powrócili. W Polsce są reprezentowani w Sejmie. W Londynie wychodzą na ulice. Ich działania nie są przez media potępiane czy nawet przemilczane. Barbarzyńcy stali się równorzędnym głosem w dyskursie liberalnej demokracji. Cóż, do tego prowadzi dyktatura relatywizmu moralnego, o której nauczał z taką skrupulatnością poprzedni papież. Dyktatura ta rozprzestrzenia się w szalenie szybkim tempie. Brak szacunku dla zmarłych pokazuje jak skutecznie barbarzyństwo wgryza się we współczesny świat. Przesadzam? W 2005 roku koszulki z napisem „Nie płakałam po papieżu” były wytworem marginalnego środowiska chorych z nienawiści ludzi. Dziś te środowiska stanowią poważną siłę w mediach głównego nurtu. Wystarczyło 8 lat…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych