Znów udało się przepędzić Nergala. Brawo! Trzeba zdecydowanie walczyć nawet z „jasełkowym satanizmem”

wPolityce.pl
wPolityce.pl

Kilka dni temu pisałem, że nie można nawet odrobinę odpuszczać na polu walki o duszę współczesnego człowieka. Pozwolę sobie powtórzyć swoją tezę. Bardzo często rozmawiając z moimi znajomymi z zagranicy, którzy zachowali resztki rozsądku i nie dali się przejechać przez walec dyktatury relatywizmu moralnego i poprawności politycznej, słyszę: „nie oddawajcie pola walki lewicy, nawet kawałeczka. My to zrobiliśmy i dziś zwalnia się nas za noszenie krzyżyka w pracy”. To samo mi kiedyś powiedział znany amerykański psycholog, który stwierdził, że w Polsce mamy szansę obserwować co stało się w USA w takich kwestiach jak aborcja czy przywileje dla gejów. Amerykanie takiej szansy nie mieli i dlatego na Polakach ciąży większa odpowiedzialność w walce z lewicą. My nie możemy bowiem powiedzieć: „nie wiedzieliśmy”. A walka jest naprawdę coraz radykalniejsza i dotyczy coraz większej liczby Polaków. Ta walka odbywa się na wielu płaszczyznach i dotyczy zarówno sporu z zorganizowanymi grupami lobbującymi za legalizacją aborcji czy eutanazji, które działają często w imieniu wielkiego biznesu, jak i z neobolszewikami, nie mogącymi znieść religijności w przestrzeni publicznej. Najbardziej realna i groźna walka ze złem odbywa się jednak na płaszczyźnie duchowej.

Nie zamierzam nikogo przekonywać, że szatan istnieje i działa w dzisiejszym świecie. Kiedyś również nie wierzyłem w jego działanie i moje dziecinne przekonanie zostało rozbite w pył. I szczerze mówiąc wolałbym nie mieć sposobności się przekonać, że Zły realnie działa. Każdy z nas może się jednak o tym przekonać. Nie chodzi już o to, że w Europie z roku na rok potrzeba coraz więcej egzorcystów i im bardziej jesteśmy zsekularyzowani i „nowocześni”, tym mocniej młodzi ludzie angażują się w neopogańskie ruchy, które kończą się wizytą u księdza. Naprawdę istnieje wiele dowodów opętań, których nie potrafią wyjaśnić naukowo wielkie autorytety medyczne. Ateiści ( czyli ludzie wierzący, że Bóg nie istnieje) potrafią jednak posłużyć się najbardziej absurdalnym argumentem w zderzeniu z namacalnym dowodem działania szatana. Wielu z nich nie mogąc obalić nagrań, na których widać jak ludzie plują gwoźdźmi materializującymi się w ustach, unoszą się nad ziemią, przesuwają telepatycznie przedmioty, czytają w myślach czy mówią starożytnymi językami, których nigdy się nie uczyli, przekonują, że mózg ma wiele niezbadanych obszarów. To i tak uczciwsza argumentacja niż mówiąca, że Watykan stosuje efekty specjalne w nagraniach prawdziwych egzorcyzmów. Człowiek potrafi w niesamowity sposób odsunąć od siebie prawdę. Pisał o tym zresztą już C. S Lewis, który przypomniał  jak jego znajomy, który doświadczył obecności ducha, po prostu nie uwierzył własnym oczom i przekonał siebie, że to co widział jest spowodowane neuronami w mózgu.

Dlatego bardzo ważna jest walka z jakimikolwiek przejawami promocji satanizmu, który realnie niszczy życie coraz większej liczbie ludzi. W ostatnim roku taka walka przynosiła pożądany skutek. Udało się po wielu protestach usunąć z publicznej telewizji (która nie ma pieniędzy by transmitować meczy polskiej reprezentacji piłkarskiej, ale ma na kontrakty dla satanistów) Nergala. Teraz sukces odnieśli katolicy, którzy sprzeciwili się promowaniu satanizmu w reklamie napoju energetycznego. Grupa na Facebooku EGZORCYZUJEMY DEMONA nawoływała do bojkotu firmy, która nawiązała współpracę z Adamem "Nergalem" Darskim, artystą odwołującym się w swojej twórczości do satanizmu. Akcja się powiodła - spółka zerwała kontrakt z "artystą". Firma chciała wykorzystać do promocji wizerunek satanisty i zaproponowała mu udział w reklamie napoju energetycznego "Demon". Przebieraniec Nergal stracił na proteście około 350 tyś. złotych. Oczywiście celebrytę zaczną bronić pewnie przeciwnicy „klerykalnego” państwa, którzy będą przekonywać, że promocja „Demona” to „jasełkowy satanizm”. Jednak nawet taki komiksowy satanizm jest zaproszeniem złego i nie można akceptować jego istnienia.

„Sama profanacja, bluźnierstwo powoduje niszczenie kultury, stosunków międzyludzkich, co też ma swoje skutki w postaci cierpienia ludzi wierzących. Jeśli chodzi jeszcze o symbolikę satanistyczną, to teolodzy, a także egzorcyści mówią o tym, że realistyczne symbole przywołują świat demoniczny. Jeżeli te symbole są gdzieś w kulturze obecne, oswojone, propagowane, to po pierwsze, budzą jakieś zainteresowanie stroną demoniczną, a po drugie, mogą w pewnych sytuacjach, zwłaszcza jeśli chodzi o ludzi niebędących w stanie łaski uświęcającej, spowodować otwarcie na świat demoniczny”.

mówił w wywiadzie dla fronda.pl prof. Aleksander Posacki SJ, który jest jednym z największych autorytetów w kwestiach zagrożeń duchowych. Walka z argumentami prezentowanymi przez duchownego jest dziś jednak coraz ostrzejsza. Wczoraj widać ją było w TVN24 podczas dyskusji o głupim zachowaniu duchownego w salezjańskim gimnazjum. Cezary Michalski, nawrócony na lewactwo były prawicowy publicysta, celowo przypominał, że duchowny bawiący się na otrzęsinach jest egzorcystą. Michalski co rusz przeciwstawiał sobie „posoborowy Kościół rozumu i wiary” z dzisiejszym „Kościołem egzorcysty z pianką na kolanach”. Publicysta Krytyki Politycznej jest na tyle inteligentny, że wie, iż to „posoborowy” Jana Paweł II przywrócił znaczenie egzorcyzmom i sprzeciwił się tezie, że „piekło jest puste”. Czy jest to istotne dla tych ludzi? W żadnym razie. Najistotniejszy jest przekaz koniecznie oczerniający i ośmieszający osoby realnie pomagające osobom dotkniętym przez szatana. Dlaczego Michalski to robi? Nie chodzi jedynie o uderzenie w autorytet Kościoła.

Kiedyś osoba, która przeżyła opętanie przez Złego i doświadczyła egzorcyzmów powiedziała mi, że nawet jak zaprosimy dla żartów szatana do naszego domu, on skorzysta z zaproszenia. Dlatego trzeba ze złem walczyć w każdej formie. Nawet tej „jasełkowej”.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.