Nie stawiajmy krzyżyka na tym zespole. Tym razem nie udało się. Jednak mamy na czym budować

PAP/EPA
PAP/EPA

Byliśmy blisko. Nie udało się. Trudno. Pokazaliśmy, że stać nas jednak na wspaniałe mecze ( Rosja) i zwycięstwa w trudnych momentach. Niestety nie udało nam się postawić „kropki nad i” będąc o krok od awansu. Nie przekreślajmy jednak naszych piłkarzy i trenera Smudy. Mamy najlepszą drużynę od 20 lat. W końcu w mistrzostwach grał zespół, który nie miał kompleksów i potrafi wytrzymać ciśnienie lepiej niż nasze drużyny z mistrzostw w 2002 i 2006 roku. Dowodem na to niech będzie fakt, że od dawna nie graliśmy ostatniego meczu o wszystko. Nie zapominajmy, że na tych mistrzostwach ciśnienie na naszą kadrę, z wiadomych względów, było wielkie. Pisałem już o tym dziś, ale powtórzę, że nie można zapominać, gdzie byliśmy dwa lata temu po eliminacjach na World Cup w RPA. Przegoniliśmy w grupie jedynie amatorski zespół sklepikarzy i nauczycieli z San Marino. To był totalny upadek polskiej piłki. Franciszek Smuda musiał „wyrzeźbić” zespół ze zbieraniny. Na tych mistrzostwach pokazał on, ( mimo swoich błędów) że jest mądrym trenerem, który potrafi zmotywować zespół. W ostatnim meczu przegrał w słabym stylu. Trudno. Nie on pierwszy i nie ostatni kończy w taki sposób wielką imprezę.  Miejmy nadzieję, że nie spotka go jednak los Jerzego Engela, Pawła Janasa czy Leo Beenchakkera, którzy po znakomitych eliminacjach i słabych mistrzostwach byli wyrzucani z kadry. Takie decyzje PZPN przyczyniały się do niszczenia naszej drużyny. Smuda powinien teraz budować zespół na mistrzostwa świata w Brazylii. Ma szkielet dobrej drużyny i teraz na jego bazie powinien tworzyć zespół, z którego będziemy dumni w następnych latach. Po jego ewentualnej rezygnacji, następny trener nie powinien zaś bawić się w "miotłę". To zawsze niedobrze się kończyło. Nie zapominajmy również, że  nasza grupa na Euro była kompletnie nieprzewidywalna. Mecz Grecji z Rosją dobitnie to pokazał. Odpada faworyt naszej grupy i zespół uważany za czarnego konia imprezy, a z drugiego miejsca wychodzi wyśmiewana Grecja.

Euro 2012 kończy się dla nas. Jednak nie mamy się czego wstydzić. Dziś Polacy potrzebują wsparcia prawdziwych kibiców. Bądźmy jak Irlandczycy, którzy w piękny i wzruszający sposób śpiewali rozgromionej przez Hiszpanów drużynie. Kochajmy biało-czerwonych bo pierwszy raz od wielu lat dali nam wspaniale emocje i godnie reprezentowali orzełka na piersiach.

ps. Franciszek Smuda na gorąco po meczu stwierdził, że to koniec jego pracy z kadrą. Jest to zaskakująca decyzja. Miejmy więc nadzieję, że następca polskiego trenera nie będzie robił wielkiej rewolucji i zdecyduje się na budowanie kadry na bazie zespołu Smudy.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.