Czy nieudolny Tusk, który nie potrafi dokonać żadnej reformy byłby w stanie w dokonać największej zbrodni w historii naszego kraju?

PAP
PAP

Po moim ostatnim tekście, w którym porównałem Donalda Tuska do Tonego Montany, mój kolega dziennikarz zwrócił uwagę, że powinienem premiera porównać raczej do nieudolnego i głupkowatego Fredo Corleone z Ojca Chrzestnego. Jego uwaga idealnie pokazuje problem jaki ma wielu dziennikarzy o prawicowych sympatiach z Tuskiem. Nie mogą się oni zdecydować czy nazywać go wspólnikiem diabolicznego Putina czy nieudacznikiem, który nie potrafi rządzić krajem.

Mamy dzisiaj w dyskursie publicznym po prawej stronie dwie narracje związane z Donaldem Tuskiem i jego rządem. Premier jest traktowany albo jako wspólnik mordercy Putina albo nieudacznik, który nie potrafi rządzić Polską. Niestety obie te „narracje” przenikają się i są lansowane przez to samo środowisko tworząc obraz nieudacznika, który jest zdolny do spisku na życie prezydenta RP. Ta „narracja” jest jednak nonsenowna. Trzymając się filmowych porównań należy zauważyć, że nie można być jednocześnie Fredo i Michaelem…

Zacznijmy od początku. „Dla mnie to taki raczej Fredo Corleone, który zdradził rodzinę, bo uznał że nowi przyjaciele i ich pieniądze są ważniejsi” zauważył mój kolega dziennikarz, gdy porównałem Tuska do Tonego Montany. Jednocześnie mój kolega zdaje się wierzyć, że Tusk razem z Putinem przygotowali spisek by wyeliminować Lecha Kaczyńskiego. Dla tych, którzy nie znają arcydzieła wszechczasów Francisa Forda Coppoli wyjaśniam, że „Ojciec Chrzestny” opowiadał o mafijnej rodzinie Corleone. Don Vito Corleone ma trzech synów. Wybuchowego Santino, błyskotliwego Michaela i głupkowatego Fredo, który trochę nieświadomie zdradza w pewnym momencie rodzinę. Fredo jest kompletnym przeciwieństwem Michaela. Jest on nieporadnym facetem, który jedyne co potrafi robić to zarządzać burdelem. Nie on potrafi nawet „ukręcić lodów” na boku by brat się o tym nie dowiedział. Ma jednak o sobie duże mniemanie i chce coś znaczyć w rodzinie.

W taki sposób bardzo często jest przedstawiany Donald Tusk. Jest on nieudolnym premierem, który maskuje wszystkie swoje braki pijarem. Polska pod rządami PO jest rozgrzebanym placem budowy, gdzie chorzy na raka nie mają jak się leczyć, poziom edukacji dramatycznie się obniża a kreatywna księgowość zbliża nas do niepięknej greckiej katastrofy Zorba AD 2012. Na dodatek „liberał”, który miał budować zieloną i przyjazną Polakom wyspę dorzucił w pakiecie do pięknej ministra Muchy i mistera ministra Nowaka 100 tysięcy urzędników by deregulowali Polskę i wprowadzali jedno okienko. Mimo wszystko Tusk wygrywa kolejne wybory, poszerzając na dodatek elektorat bo wszystko pięknie maskuje znakomitą propagandą i czarnym pijarem przeciwko Kaczyńskiemu. Jest to oczywiście wizja uproszczona, jednak nie jest daleka od rzeczywistości. 6 lat rządów PO to łańcuch piekielnie dobrze sprzedanych porażek. W to wszystko wchodzi jednak katastrofa smoleńska, która pokazała płytkość postpolityki i uświadomiła Polakom jakie jest ich miejsce w relacjach z Rosją, która robi z nami to co kibice będą robić z ukraińskimi paniami lekkich obyczajów na Euro.  I tutaj nasuwa się pytanie za 100 tysięcy baksów.

Czy nieudolny premier, który musi od sześciu lat kopać w klatkę z Kaczyńskim by zamaskować swoją nieumiejętność dokonania prostych reform, jest zdolny do uknucia misternej gry z bezwzględnym agentem KGB w celu wyeliminowania całej polskiej generalicji i prezydenta RP? Pozwólcie, że zadam to pytanie inaczej: czy „złote dziecko” bezideowej postpolityki, psudoBlair ( Brytyjczyk mieszał dobry pijar w wielką polityką i był prawdziwym mężem stanu) jest w stanie dokonać największego zamachu w historii Polski i wyjść z tego bez większego szwanku ( chyba już nikt nie wierzy w to, że prawdę o Smoleńsku kiedykolwiek ujrzymy), kiwając wszystkich dookoła? Czy ten nieudolny Tusk, z którego wszyscy się śmiejemy byłby w stanie w XXI wieku dokonać operacji pomyślanej lepiej niż kolejne sezony serialu „24” i filmy Davida Finchera? Szczerze w to wątpię. Nie twierdzę, że nie było zamachu w Smoleńsku. Tego pewnie się nigdy nie dowiemy i będziemy świadkami większej ilości teorii niż w przypadku morderstwa JFK. Rosjanie robią wszystko by 10/04 wyglądał na zamach i kreują się dzięki temu na Lorda Vadera współczesnego świata, co w przyszłej zimnej wojnie łupoko-gazowej będzie im bardzo potrzebne. Nie zdejmuje oczywiście odpowiedzialności z Tuska za to co stało się w „katastrofie posmoleńskiej”.

Donald Tusk i jego ekipa jest odpowiedzialna za to, że nigdy (chyba, że zdobędziemy Moskwę co w świetle likwidacji armii w ramach polityki miłości jest mało prawdopodobne) nie dowiemy się co się naprawdę stało 10/04/10. I to jest największy grzech Tuska, za który rozliczy go historia. Jednak ten grzech wynikał właśnie z nieudolności ekipy, która nie potrafi zadbać nie tylko o bezpieczeństwo głowy własnego państwa, ale daj się w dziecinny sposób rozegrać przez Rosjan. Naprawdę ślina Putina, którą polski rząd nazywa deszczem dowodzi, że nie mamy do czynienia z parą morderców, która prowadzi do kolejnego rozbioru Polski. Niestety gra w jaką dał się wciągnąć Tusk przed Smoleńskiem uwięziła go w objęciach Putina. Oczywiście mogę się mylić. Nie jestem przecież autorytetem moralnym, który zawsze ma rację.

Tusk oczywiście mógł wymyślić pijar, którego sensu jeszcze nie poznaliśmy. Jeden z najbardziej nieudolnych premierów III RP mógł uknuć misterny plan z Władimirem Putinem, który miał na celu zamordowanie Lecha Kaczyńskiego, generalicji, duchowieństwa, senatorów, posłów etc. W takim razie mamy do czynienia z wybitnym strategiem, przy którym chowają się nie tylko chłopcy z KGB, ale również całe CIA, Mossad i sam Michael Corleone.  Jeżeli tak w rzeczywistości jest przynajmniej apeluje o nie wciskanie kitu, że Tusk jest półgłówkiem i fatalnym premierem. To naprawdę się nie trzyma kupy.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych