Od człowieka, który jest symbolem walki z komunizmem wymaga się kontroli instytucji, które posługują się jego nazwiskiem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Rozmowa z ambasadorem Islamskiej Republiki Iranu Samadem Ali Lakizadehem umieszczona na stronie Instytutu jest pełna antyżydowskich urojeń i czystego antysemityzmu. Wywiad jest jaskrawym przykładem promowania islamskiego terroryzmu, który jest odpowiedzialny za śmierć setek tysięcy ludzi na całym świecie. Nie jest dla żadnego poważnego komentatora spraw międzynarodowych tajemnicą, że Iran jest obecnie największym zagrożeniem światowego pokoju. ONZ-owska Komisja Praw Człowieka napisała rok temu w raporcie, że kraj ten masowo łamie prawa człowieka. Stosowanie kary śmierci jest stosowane w Iranie nie tylko za najgorsze zbrodnie, ale również w przypadku osób, które w chwili popełnienia przestępstwa nie miały jeszcze ukończonych 18 lat. Irański reżim stosuje również tortury oraz bezwzględne kary za drobne przestępstwa. W przypadkach kradzieży Irańczykom grozi amputacja kończyn i kary chłosty. Reżim prześladuje również kobiety, które są pozbawione podstawowych praw człowieka. Komisja ONZ wskazywała na problem dyskryminacji wyznawców islamu, którzy zmienili wiarę na chrześcijańską i zostali aresztowani na podstawie artykułu 225 projektu Kodeksu Karnego. Za apostazję albo konwersję grozi w Iranie śmierć. Kraj ten stał się jednym z najgroźniejszych reżimów prześladujących chrześcijan na świecie, znajdując się na piątym miejscu „krwawej” listy „Open Doors”. Jedną z ofiar reżimu irańskiego jest protestancki pastor, który miał czelność głosić słowo Boże. Teraz czeka go kara śmierci za porzucenie islamu. Przeciwko rządom Iranu zaprotestowała niedawno największa gwiazda filmowa z tego kraju  Golshifteh Farahani ( znana z oscarowego „Rozstania”), która postanowiła wyemigrować z kraju rządzonego przez despotę przypominającego ( na pewno w warstwie werbalnej) wczesnego Hitlera. Teraz Iran  buduje bombę atomową, którą może chcieć zaatakować Izrael i wywołać apokaliptyczną wojnę na Bliskim Wschodzie. Z przedstawicielem takiego reżimu wywiad publikuje "Instytut Lecha Wałęsy".

Nie będę zniżał się do poziomu wyciągania Wałęsie jego rzekomo antysemickich wypowiedzi, którymi epatowała niegdyś „Gazeta Wyborcza”. Byłaby to zagrywka poniżej pasa. Nie jesteśmy jakobińskimi inkwizytorami, którzy na każdym kroku szukają przejawów nienawiści do Żydów nie tam gdzie trzeba. Niestety trudno nie przypomnieć niedawnych słów laureata pokojowej nagrody Nobla o związkowcach z "Solidarności".

„Ja na tym, gdybym był na miejscu Tuska dałbym polecenie spałować, oddać za to, władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się, ale potem szacunek, ktoś ich wybrał, oni są przedstawicielami narodu, nie mogą pozwolić sobie na takie, na opluwanie, na bijatykę”-

powiedział Wałęsa. Smutne słowa byłego prezydenta są idealnym tłem do faktu opublikowania tego nieszczęsnego wywiadu. Nie twierdzę rzecz jasna, że Wałęsa stał się nagle totalitarystą, który fascynuje się Mahmoudem Ahmadinejadem. Niestety opublikowanie skandalicznego wywiadu nie buduje dobrego wizerunku naszego noblisty i może być zestawiane z jego typowo niedemokratycznymi postulatami. Wałęsa powinien zdawać sobie z tego sprawę. Od człowieka, który jest symbolem ( abstrahując już od wszystkich kontrowersji) walki z komunizmem wymaga się kontroli instytucji, które posługują się jego nazwiskiem. Szczególnie, że na świecie Wałęsa wciąż jest symbolem pokojowej walki z czerwonym totalitaryzmem.

Czytaj również:  „Szokujące. Instytut Lecha Wałęsy publikuje ostro antyizraelską rozmowę z ambasadorem Iranu. "Media są w rękach syjonistów"

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych