Niniejszym składam publiczny donos do prokuratury, że niejaki Cezary Michalski w artykule w piśmie zwanym "Krytyka Polityczna" (proponuję zmianę nazwy na Kloaka polityczna) groził mi śmiercią, a pod jego artykułem wywołała się dyskusja, w której podobne groźby formułowali komentujący artykuł.
Gdyby pismo usunęło artykuł, poniżej wklejam tekst jako dowód (dostęp 6 marca, 14:30):
Jeśli Rybiński rzeczywiście jest dla współczesnego kapitalizmu reprezentatywny (a patrząc wam w oczy nie potrafię skłamać, że na pewno nie jest), wówczas będę musiał powrócić do dziecięcych fascynacji grupą Baader-Meinhof, tyle że pierwszym i na razie jedynym bankierem, którego zamknę w samochodowym bagażniku będzie właśnie Rybiński. Przynosi on bowiem wstyd nie tylko kapitalizmowi (z natury nieco bezwstydnemu), nie tylko kaście ekonomistów i bankierów (jak wyżej), ale właściwie całemu ludzkiemu gatunkowi, do którego ja także należę, więc za Rybińskiego, chcąc nie chcąc, też muszę się wstydzić.
Dobry wywód. Ale w starożytnym polis Rybiński w najlepszym wypadku zostałby wygnany, a w najgorszym zabity. Nikt by się z takim dziadem nie bawił w degradację do niewolnika.
Najpierw środowiska Krytyki politycznej zapraszają lewicowe bojówki niemieckie do Polski żeby wszczynały awantury, a teraz na łamach pisma formułuje się groźby zamknięcia w bagażniku i aluzje pozbawienia życia.
I to wszystko za publiczne pieniądze, bo rząd finansuje Krytykę polityczną. Czy to są właśnie nowe standardy demokracji, o których marzą środowiska Krytyki politycznej, jak ktoś ma inne poglądy to do bagażnika, albo czapa. Szkoda że redaktor Michalski nie fascynował się w młodości Pszczółką Mają, byłby lepszym człowiekiem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/128227-sprawa-dla-prokuratury-krytyka-polityczna-nawoluje-do-morderstwa-straszliwe-slowa-cezarego-michalskiego