Działania PO w sprawie uznania roku 2013 rokiem pamięci o Powstaniu Styczniowym naruszają elementarną racjonalność. Wczoraj przewodnicząca Komisji Kultury Iwona Katarasińska przerwała posiedzenie komisji w trakcie rozpatrywania uchwały w tej kwestii wskutek czego wciąż nie możemy doczekać się na oficjalne stanowisko Sejmu.
Obojętność wobec upamiętnienia Powstania Styczniowego byłaby rzeczą całkowicie niepojętą. Właściwie to organizacje społeczne i samorządy, które planują uroczystości i działania edukacyjne zachowują się bardziej odpowiedzialnie niż przedstawicielstwo narodu. Mam nadzieję, że PO przestanie blokować projekt uchwały, który wyrasta z racji oczywistych. W przeciwnym razie szykuje się wielka kompromitacja.
Właściwie wolno mówić o działaniu sprzecznym z tożsamością konstytucyjną państwa. Przecież konstytucja stanowi, że Rzeczpospolita strzeże dziedzictwa narodowego (art. 5), a w preambule wyraża wdzięczność przodkom za "walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami". To wstyd, że wyrazy tej wdzięczności można było usłyszeć z ust prezydenta Hollanda, który przypomniał umiłowanie wolności przez Polaków w wieku XIX i XX, a nie mogą znaleźć one wyrazu w uchwale polskiego Sejmu.
Wypada przypomnieć, że Sejm Republiki Litewskiej już dawno ogłosił rok 2013 rokiem pamięci o Powstaniu Styczniowym, identyfikując się tym samym z dziedzictwem Pierwszej Rzeczypospolitej. W tej sprawie trzeba zrobić wszystko, żeby zapobiec całkowitej kompromitacji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/146012-w-sprawie-powstania-styczniowego-po-prowadzi-do-kompromitacji-sejmu