Minister Spraw Wewnętrznych w odwiedzinach w „Krytyce Politycznej”. Dostaliśmy jasny sygnał czyją ideologiczną stronę trzyma minister Sienkiewicz, a tym samym cała PO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

To nie ten sam lokal w którym w roku 2011 niemieccy bojówkarze urządzili sobie bazę wypadową w Narodowe Święto Niepodległości, aby m.in. zablokować Kompanię Honorową Wojska Polskiego i w którym to owi niemieccy „antyfaszyści” zostawili kastety, pałki i gaz, ale gospodarz lokalu ten sam. I tak do swojego lokalu „Krytyka Polityczna” zaprosiła ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza na debatę Nacjonalizm i inne strachy XX wieku. Właśnie wracają?”. Minister zaproszenie nie tylko przyjął, ale i na ową debatę przybył.

Pełniejsza relacja na wPolityce.pl w artykule „Jak minister Sienkiewicz z Sierakowskim rozmawiał. Uwiarygodnianiem Krytyki Politycznej szef MSW pokazuje, że widzi tylko na jedno oko”:
obok niego zasiedli Sławomir Sierakowski i Timothy Snyder.

Jedną z osób, która jest ściśle związana ze środowiskiem „Krytyki Politycznej” i która kręciła się podczas spotkania (na salę nie weszła), był Jacek Purski, czyli ta osoba, która wg relacji Jana Pospieszalskiego sprowadziła 11 listopada 2011 roku do Polski owych młodych niemieckich socjalistów. W skrócie: to członek stowarzyszenia „Nigdy Więcej”, który współpracuje z PZPN, UEFA, a także z… policją. Tą policją, która zdaje się podlega teraz panu ministrowi Sienkiewiczowi.

Cóż, dostaliśmy wg mnie tym spotkaniem jasny sygnał czyją ideologiczną stronę trzyma minister Sienkiewicz (a tym samym cała Platforma Obywatelska), który na samym spotkaniu zaprezentował się raczej jako człowiek bezideowy, po prostu dobry funkcjonariusz, który będzie reagował na zagrożenie porządku publicznego. Dlatego też w żaden sposób, co ciekawe - w kontekście jego wcześniejszych buńczucznych wypowiedzi - nie zrównał wydarzeń w Białymstoku (jakiś napad na tle rasistowskim; nie znam sprawy stąd słowo „jakiś”) i Krakowie („maczetowcy” wg określenia pana ministra) z protestem jaki miał miejsce na Uniwersytecie Wrocławskim podczas wykładu towarzysza majora profesora Baumana. Sienkiewicz mówił po prostu jak funkcjonariusz, który musi zapobiegać i interweniować na zagrożenia gdzie dochodzi lub może dojść do fizycznej przemocy. I jako funkcjonariusz był dla mnie nawet wiarygodny. Mówił o państwie i społeczeństwie (nie o narodzie). A to oznacza, że jako funkcjonariusz państwa, nieważne czy to będzie państwo polskie, czy też np. unioeuropejskie, zawsze będzie zapobiegał i interweniował. Stąd jego obecność w siedzibie "Krytyki Politycznej" w tym kontekście dziwić nie może. Skoro kierunek wytyczony przez nieubłagane koło historii jest taki, że polskie państwo przestanie istnieć to przecież nie przestanie istnieć społeczeństwo, w takiej czy innej formie i nie przestaną istnieć funkcjonariusze, którzy będą stali na straży porządku publicznego. To poniekąd słuszne spojrzenie, chociaż niekoniecznie słuszne z punktu widzenia interesu naszego społeczeństwa, czyli interesu polskiego społeczeństwa, polskiego narodu.

I w tym kontekście dosyć ciekawie wypadł drugi gość Sierakowskiego historyk Tymothy Snyder, który wykazywał się w całej dyskusji mimo wszystko „instynktem samozachowawczym”, który dostrzegł zagrożenia właśnie w rozpadzie dotychczas panującego porządku i który w tak anarchistycznym środowisku jakie skupia się wokół „Krytyki Politycznej” rzucił, że to, że gdzieś we Francji (wśród muzułmanów) czy w jego rodzimych Stanach dochodzi do różnego rodzaju tworzenia się dużych środowisk przestępczych (czy wręcz terrorystycznych) na szeroką skalę i które to środowiska przejmują kontrolę nad dzielnicami i miastami to jest wina, tego, że zlikwidowano… obowiązkowy pobór do wojska! Tak, tak, to wybrzmiało z ust socjaldemokraty, a żaden z siedzących anarchistów, lewaków nawet nie jęknął na te słowa. Pewnie gdyby to samo padło z usta jakiegoś narodowca to byłyby głosy nie tylko oburzenia, ale po prostu ktoś kto by wypowiadał takie herezje zostałby okrzyczany „faszystą”. A tymczasem Timothy Snyder poszedł jeszcze dalej i mówiąc o Ukrainie, poruszył dwie kwestie, które uważał za ważne i które powinny budować to państwo: naród i demokracja.

A więc jednak. Narodowa demokracja.

 

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych