Rysunek dla Generała. Ponad rok zbierałem się z przesłaniem tego obrazka Panu Generałowi...

rys. Jerzy Wasiukiewicz
rys. Jerzy Wasiukiewicz

Rysunek powyżej to jeden z kilku moich rysunków, którego oryginał generał Sławomir Petelicki chciał mieć w swojej kolekcji. Tego jednego nigdy ode mnie nie otrzymał. Ponad rok zbierałem się z przesłaniem obrazka Panu Generałowi...

Pamiętając o tym właśnie rysunku, dziwnie oglądało mi się mecz Polska-Czechy (informacja o śmierci Pana Generała pojawiła się w serwisach tuż przed meczem), kiedy na ekranie pojawiał się "Pierwszy Kibic RP" - jak go usłużnie w swoich komentarzach podczas meczu nazywał red. Szpakowski – który to kibic, co przykro powiedzieć, pamiętając, że jest to głowa naszego państwa, zachowywał się na trybunach po prostu jak jakiś głupek. Taki knajpiany wesołek. Co można by bez problemu wybaczyć nawet głowie państwa, gdyby tą głową rzeczywiście była. Tymczasem od kilkunastu, a w zasadzie kilkudziesięciu już miesięcy oglądamy sobie zamiast męża stanu jakąś rubaszną pacynkę, która występuje w zaserwowanym nam surrealistycznym teatrzyku. Od razu przypomina się obrazek, kiedy to nasz Pierwszy Wesołek RP, wówczas jeszcze jako marszałek Sejmu, dowcipkował sobie z premierem na płycie lotniska na którym lądował samolot z ciałami ofiar katastrofy smoleńskiej.

Rysunek, który spodobał się generałowi Petelickiemu komentuje właśnie taką postawę Wesołka i całej tej obecnej naszej "elity" rządzącej, a powstał na okoliczność pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Na śmierć Pana Generała usłyszymy zapewne ponownie tę głupawą przyśpiewkę "Nic się nie stało! Polacy, nic się nie stało!". Zresztą już ją słyszymy jako refren. Zaś zwrotka zaczyna się od słowa "samobójstwo", a dalej leci tekst o "problemach rodzinnych". Ta zwrotka sprawdziła się w przypadku byłego wicepremiera, dlaczego nie miałaby więc sprawdzić się w przypadku Generała.

Tyle już medialnej lipy, tyle kłamstw udało się wcisnąć, więc naprawdę dlaczego nie miało by się udać po raz kolejny? Przeszły "cztery podejścia do lądowania", które od razu wskazały na "błąd pilotów", to przejdzie i "samobójstwo generała w garażu jego domu z powodu problemów rodzinnych". Naprawdę ta śpiewka "Nic się nie stało! Polacy, nic się nie stało!" wesoło odśpiewana przez chór bez honoru znowu zrobi swoje. Chociaż już nieco mniej ludzi ją kupi. I bądźmy w gronie tych, którzy jej nie kupią.

I módlmy się za duszę Pana Generała. Za jego oprawców również.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.