Na początku kwietnia premier Donald Tusk „łaskawie odkrył” przed opinią publiczną, iż… „po długich obliczeniach i rozmowach z ministrem finansów, jest decyzja w obniżeniu o połowę opłat za przejazd autostradami na tych odcinkach, gdzie decyzje może podejmować rząd.”

„Naczelny PiaRowiec Kraju” po raz kolejny pokazał, że osiągnął co najwyżej poziom pewnego zawodnika MMA, który mimo, że przegrywa każdą walkę, robi ze swoich występów wielką „szopkę”, tłumacząc przy tym swoje kolejne  porażki wszystkim, tylko nie swoimi miernymi umiejętnościami.

To nie Premier  Donald Tusk jest tutaj „dobrym wujkiem”, który obniża opłaty za przejazd autostradami, to Unia Europejska wymusiła na Nim taką zmianę. Wynika to z prostego faktu. Większość pieniędzy na wybudowanie A2 i A4 dała właśnie Unia Europejska, która nie zezwala na zarabianie na inwestycjach przez nią finansowanych i w związku z tym GDDKiA nie może na tych odcinkach pobierać aż tak dużych opłat, jakby sobie tego życzyła. Opłaty muszą być w całości przeznaczane na utrzymanie drogi, a kontrola przeprowadzona przez instytucje  unijne wykazała, że stawki są zawyżone.

Jeżeli rząd nie podporządkowałby się decyzji unijnych urzędników, musiałby zwrócić całą dotację którą otrzymał na te właśnie drogi.

W tych dniach Minister Transportu Sławomir Nowak podpisał rozporządzenie o obniżeniu o połowę opłaty za przejazd odcinkami państwowych autostrad, to co już w 2006 roku zapowiedziałem jako zasadę pełniąc wtedy funkcję Ministra Transportu – politykę niskiego myta dla kierowców na państwowych autostradach. Opłaty za przejazd państwowymi  autostradami miały wynosić „dla samochodu osobowego  ok. 10 złotych za 100km (czyli 10 groszy za kilometr), a samochodu ciężarowego 25-30 zł za 100km.”

Zrealizował więc moją politykę po … 6 latach od ogłoszenia tej zasady przez RZĄD PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI!

Poniżej zamieszczam treść jednej z informacji prasowych na ten temat, przypominam z 2006 roku!:

Autostradą o połowę taniej!

Szykują się zmiany w systemie poboru opłat za autostrady. Minister Transportu i Budownictwa Jerzy Polaczek poinformował bowiem, że nowe płatne odcinki nie będą zarządzane przez prywatne firmy, ale GDDKiA. A to oznacza, że przejazd będzie tańszy!

- Wyraziłem zgodę na przerwanie procedury wyłonienia operatorów na autostradach A2 i A4 i podjąłem decyzję o wdrożeniu systemu poboru opłat przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad - poinformował minister. Dotyczy to odcinka autostrady A2: Konin - Stryków, o długości 103 km oraz odcinka autostrady A4: Wrocław - Katowice, o długości 187 km.

Obecny poziom opłat na Autostradzie Wielkopolskiej S.A. dla samochodów osobowych wynosi 11 zł za odcinek, co stanowi 33 zł za przejazd na trasie Nowy Tomyśl - Konin (ok. 150 km). Dla samochodów ciężarowych opłata na ww. odcinku wynosi 330 zł. Z kolei za przejazd 61-kilometrowym odcinkiem autostrady Kraków - Katowice kierowcy samochodów osobowych płacą 13 zł. W nowym systemie opłaty będą niższe - dla użytkownika samochodu osobowego będzie to ok. 10 zł za 100 km, a samochodu ciężarowego 25-30 zł za 100 km. - Zapowiadaliśmy politykę niskiego myta i to realizujemy w praktyce - powiedział minister Jerzy Polaczek.

Niestety, niższe ceny będą obowiązywały tylko w odniesieniu do nowo wybudowanych odcinków. Może wieć dojść do takiego paradoksu, że za 61-km odcinek z Krakowa do Katowic zapłacimy niewiele mniej niż za niemal 190-kilometrowy odcinek z Katowic do Wrocławia.

Dla budżetu państwa jedną z zasadniczych zalet wprowadzenia poboru opłat na autostradach przez GDDKiA jest wyeliminowanie obowiązku wypłaty dla koncesjonariuszy rekompensat za przejazd pojazdów ciężarowych, co mogłoby doprowadzić do utraty płynności Krajowego Funduszu Drogowego. Obecnie niemal całe wpływy z winiet są przeznaczone na dopłaty dla koncesjonariuszy (autostrada A2 Nowy Tomyśl - Konin, autostrada A4 Katowice - Kraków). Szacowana rekompensata za bezpłatny przejazd ciężarówek po nowych odcinkach autostrady A2 (Konin - Stryków) i autostrady A4 (Wrocław - Katowice) wyniosłaby ok. 200 mln zł rocznie.)

- 2 marca 2006 roku, http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci_dnia/news/autostrada-o-polowe-taniej,723896 )

Od kilku lat powtarzam, iż rządowa ekipa Donalda Tuska to „rząd spóźnionej fazy” a  w tej konkretnej sprawie kilka straconych lat jest po raz któryś już z kolei przedstawiane społeczeństwu jako „sukces”. Trawersując klasyka z filmu polskiego, Stanisława Bareję „to sukces na miarę możliwości tego rządu”.