Warto zapamiętać nazwisko autorki tego umorzenia, nawet jeśli była tylko słupem

Rysunek Andrzej Krauzego z roku 1975, książki "Gdy rozum śpi... Rysunki Andrzeja Krauzego 1970-1089"
Rysunek Andrzej Krauzego z roku 1975, książki "Gdy rozum śpi... Rysunki Andrzeja Krauzego 1970-1089"

Nie na darmo Poznań jest warownią Platformy Obywatelskiej. Na tę partię w ostatnich wyborach głosowało ponad 55 procent wyborców, na PiS nieco ponad 19. Nic dziwnego, że i prokuratura poznańska nie zawodzi. Nie dopuściła, by stała się krzywda byłym politykom PO Zbigniewowi Chlebowskiemu i Marcinowi Rosołowi. Tym razem zamieszanych w aferę wyciągową. W ich cieniu upiekło się też właścicielom wyciągu, czyli „promotorom” afery – znanemu również, podobnie jak wymienieni dwaj politycy,  z afery hazardowej,  biznesmenowi Ryszardowi Sobiesiakowi i jego synowi Markowi. Prokuratura w Poznaniu umorzyła śledztwo przeciwko całej czwórce, kosztem innych sześciu oskarżonych - w tym kilku leśników, burmistrza Dusznik-Zdroju oraz jednego z ludzi Sobiesiaka.

Sprawa dotyczy bezprawnego wycięcia w 2008 r. na terenie krajobrazu chronionego pół hektara państwowego lasu, co było konieczne, by firma Sobiesiaka „Winterpol” mogła tam zbudować wyciąg narciarski. Chlebowski, wówczas szef Klubu Parlamentarnego PO i Rosół, wówczas asystent ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, naciskali na urzędników, aby Sobiesiak mógł otrzymać zgodę na wycięcie lasu, kiedy już drzew tam nie było.

Kuriozalne jest uzasadnienie tego umorzenia. Między innymi prokuratura oskarżyła wiceprezesa „Winterpolu” za to, że skłamał w starostwie powiatowym, twierdząc, iż ma pozwolenie na dysponowanie terenem pod wyciąg. Prokuratury nie interesowało już, czy  mógł to zrobić bez wiedzy i akceptacji swego prezesa, czyli Sobiesiaka. Uznano również, że nagrania CBA pokazujące rolę obydwu polityków nie są wystarczającymi dowodami.

Warto zapamiętać nazwisko autorki tego umorzenia, nawet jeśli była tylko słupem, wykonującym zadanie na zlecenie swoich zwierzchników. Nazywa się pani prokurator Hanny Grzeszczyk. Pytana o umorzenie przez dziennikarzy, odparła:

– Nie możemy podać szczegółów, bo materiały, na których oparto te decyzje, są niejawne.

Proszony z kolei o przedstawienie swego punktu widzenia o umorzeniu, Bartosz Arłukowicz powiedział:

– Nie mogę komentować sprawy, obowiązuje mnie klauzula tajności.

A to mnie zaskoczył. Jeszcze do niedawna był sympatycznym, otwartym człowiekiem. Jak się ci ludzie w PO zmieniają. Szkoda, że nie na lepsze.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.