Grupa mieszkańców Krakowa zamierza zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta i Rady Miasta - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Podpisane przez pięć osób powiadomienie o tej inicjatywie zostało złożone w Urzędzie Miasta Krakowa są wśród nich radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości: Adam Kalita i Marcin Szymański.
Rada nie ma możliwości pracy. Koalicja prezydenta i Platformy Obywatelskiej robi, co chce. Podwyżki to jedyne remedium na finansową zapaść miasta. Chcemy zmiany układu Rady Miasta, a przy okazji prezydenta
- powiedział PAP Kalita.
Demokracja przestaje działać. Rację ma w Radzie Miasta większość, głos rozsądku się nie liczy
- dodał Szymański.
Jak powiedział PAP przewodniczący klubu radnych PiS Bolesław Kosior, jego klub nie ma z tą inicjatywa nic wspólnego, jest to samodzielne działanie radnych, którzy zresztą nie należą do partii.
Sekretarz miasta Paweł Stańczyk mówił, że powiadomienie - jak wszystkie inne podobne - będzie analizowane. Jeśli spełnia ono wymogi formalne, to inicjatorzy przedsięwzięcia mają 60 dni na zebranie podpisów 10 proc. mieszkańców uprawnionych do głosowania czyli ok. 60 tys.
- czytamy w depeszy PAP.
Nie wiem, czy inicjatorom wniosku o zarządzenie referendum uda się zebrać wymaganą liczbę podpisów, ale niewątpliwie wystąpili z nim w dobrym momencie, bo w dniu, w którym Rada Miasta Krakowa zatwierdziła zaproponowane przez prezydenta profesora Jacka Majchrowskiego znaczne podwyżki komunikacyjne oraz podatków od nieruchomości i środków transportu, co w oczywisty sposób wzbudziło niezadowolenie mieszkańców podwawelskiego grodu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/145008-bedzie-referendum-w-krakowie-ws-odwolania-wladz-miasta-demokracja-przestaje-dzialac-racje-ma-w-radzie-miasta-wiekszosc-glos-rozsadku-sie-nie-liczy