Książkowy hołd dzielnym ludziom. Recenzja "Gazu na ulicach"

Fot. wPolityce..pl / www.gaznaulicach.pl
Fot. wPolityce..pl / www.gaznaulicach.pl

Dawno już tak niewielu nie napisało tak wiele o tak wielu, spośród których znaliśmy do tej pory tak niewielu.

Ta parafraza słynnych słów Winstona Churchilla nasunęła mi się w chwili, w której zamykałem po lekturze obszerne dzieło Mirosława Lewandowskiego i Macieja Gawlikowskiego pt. „Gaz na ulicach”, stanowiące kontynuację wydanej przez nich dwa lata temu książki „Prześladowani, wyszydzani, zapomniani … Niepokonani. ROPCiO i KPN w Krakowie 1977 - 1981”.

Podtytuł precyzuje zamiar, z jakim obaj autorzy przystąpili do iście benedyktyńskiej pracy: „KPN w Krakowie - Stan wojenny - 1981-1982” i tłumaczy zarazem wyjście poza opis działań partii. Można więc bez najmniejszej wątpliwości stwierdzić, że książka stanowi wszechstronny opis wszystkiego, co działo się pod Wawelem oraz w obozach internowania i w aresztach w innych częściach kraju w okresie zaledwie jednego, ale jakże gorącego roku.

Lewandowski i Gawlikowski nie ograniczyli się do przedstawienia imponujących dokonań członków oraz kierownictwa Konfederacji Polski Niepodległej w tym czasie, chociaż z pewnością wystarczyłyby one na zapełnienie dwóch solidnych tomów (w sumie niemal 1000 stron), ale zarysowali szersze tło wydarzeń po 13 grudnia 1981 roku, skrzętnie odnotowując również działalność innych krakowskich organizacji antykomunistycznych.

„Gaz na ulicach” spełnia wszystkie wysokie kryteria, jakim muszą sprostać autorzy prac naukowych. Pomimo że żaden z nich nie jest zawodowym historykiem, znakomicie poradzili sobie zarówno z dotarciem do źródeł, jak również z takim ich opracowaniem, że książkę czyta się jak powieść kryminalną. Jej zaletą jest także potoczystość stylu, barwność języka oraz umiejętność zachowania obiektywizmu, co mogło nastręczać pewne trudności, ponieważ obaj autorzy byli czynnymi uczestnikami opisywanych wydarzeń, w których brali udział także ich ówcześni przyjaciele nie tylko z konfederackich szeregów. A ponieważ po latach dawne więzy często ulegają na skutek różnych uwarunkowań  bądź zacieśnieniu, bądź - łagodnie mówiąc - rozluźnieniu, zachowanie dystansu oraz emocjonalnego chłodu zapewne nie było zbyt łatwe.

Najwięcej czasu spędzili autorzy w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej i na rozmowach z działaczami KPN oraz innych struktur opozycyjnych, z byłymi funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa i Wojskowej Służby Wewnętrznej, a także z członkami krakowskich władz administracyjnych i pezetpeerowskich. Chyba po raz pierwszy tak obszernie i dokładnie opisane zostały mechanizmy pracy operacyjnej SB w aresztach śledczych, szczególnie działalność tajnych współpracowników celnych, potrafiących wykorzystać naturalne odprężenie ludzi, którzy trafiając w takie miejsca pozwalali sobie niekiedy na zbyt daleko idącą szczerość w kontaktach z współosadzonymi.

Zebranie relacji z obu stron ówczesnej barykady pozwala czytelnikowi zorientować się, jak widzieli siebie nawzajem przedstawiciele każdej z nich oraz dostarcza wiedzy na temat przepływu informacji w dwóch kierunkach. Nie tylko bezpieka miała bowiem swoich współpracowników w szeregach opozycji, także niektórzy jej funkcjonariusze działali na rzecz tych, których mieli bezkompromisowo zwalczać.

Nie brak w tej książce opisów dramatycznych losów ludzkich: ktoś przeżywa chwile zwątpienia lub załamania, ktoś zdradza, ktoś zdobywa się na akt bohaterstwa, o który nikt by go wcześniej nie podejrzewał, komuś rozsypuje się życie rodzinne na skutek zaangażowania bez reszty w walkę z komuną. Autorzy nie oceniają tych postaw, ale bezstronnie naświetlają wydarzenia, których były one efektami. Zamiast moralizatorstwa mamy więc rzetelne relacje, często pozyskane od osób zupełnie inaczej traktujących dzisiaj ludzi, o których przyszło im się po wielu latach wypowiedzieć. A czas jedne rany zabliźnia, inne zaś rozdrapuje.

W „Gazie na ulicach” znajdziemy pełny obraz wszystkich form społecznego oporu przeciw sowieckiemu reżimowi. Z rozmachem zarysowane zostały demonstracje uliczne i starcia z ZOMO, skrupulatnie przedstawione procesy członków KPN oraz losy osób internowanych, aresztowanych i skazanych, fachowo opisane działania, które - jak np. Marsz Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej czy opieka nad kopcem Józefa Piłsudskiego - budowały patriotyczną atmosferę Krakowa z lat 1981 i 1982.

Sporo miejsca poświęcono podziemnej poligrafii i kolportażowi nielegalnych wydawnictw, bez których ówczesny stan wiedzy krakowian o represjach stanu wojennego byłby znikomy, a informacje o mających się odbyć manifestacjach nie dotarłyby do zainteresowanych. Nie zabrakło danych o konspiracji szkolnej i o roli wiernego Bogu, Polsce i bliźnim harcerstwa w kształtowaniu patriotycznej postawy młodzieży, a także o antysystemowym charakterze ruchu hipisowskiego.

Szczególnie gorzki jest ostatni podrozdział, poświęcony nieudanym próbom osądzenia autorów stanu wojennego najpierw przez Trybunał Konstytucyjny z inicjatywy klubu parlamentarnego KPN w 1991 roku (wniosek pisał Lewandowski), a potem przez sądy powszechne. Po raz kolejny przekonujemy się, że III Rzeczpospolita jest bardzo niechętna rozliczeniu komunistycznych zbrodniarzy.

Imponująca jest liczba dokumentów i fotografii. Autorom należy się szczery podziw, że zdołali dotrzeć do tak wielu wcześniej niepublikowanych materiałów i wzbogacić nimi narrację. Na szczególne uznanie zasługują zamieszczone na końcu drugiego tomu skrupulatnie sporządzone kalendarium, ogromna bibliografia, robiący kolosalne wrażenie indeks osób, a także znakomicie pomyślany przewodnik po ludziach i strukturach zwalczających opozycję w Krakowie nie tylko w stanie wojennym, ale także długo przed nim i po nim.

Jak słusznie zauważył w recenzji wydawniczej profesor Tomasz Gąsowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego, autorom udało się „odtworzyć klimat <konspiracyjnego> Krakowa roku 1982”, co „rzadko jest udziałem profesjonalnych historyków”.

Mimo że indeks osób zawiera gigantyczną liczbę nazwisk, celowo nie przytoczyłem wyżej ani jednego. Sam będąc czynnym uczestnikiem niektórych zdarzeń przedstawionych w „Gazie na ulicach” nie chcę bowiem zostać posadzony o stronniczość lub, co jeszcze gorsze, o arbitralność. Jestem jednak przekonany, że już wkrótce rozpocznie się ostra i oby rzeczowa dyskusja, w której udział wezmą pozytywni i negatywni bohaterowie tej książki. Mam do nich - jako sympatyk KPN z tamtego okresu - serdeczną prośbę o wzniesienie się ponad osobiste urazy, które tak bardzo dzielą dzisiaj byłych członków nie tylko tej partii. Apeluję więc:

Drodzy kapeenowcy, książka Lewandowskiego i Gawlikowskiego jest wspaniałym dokumentem Waszej odwagi i bezkompromisowości, którymi imponowaliście wielu krakowianom po 13 grudnia 1981 roku, zawstydzając jednocześnie ówczesną tzw. „konstruktywną opozycję”, do dzisiaj nie mogącą Wam darować wyboru najprostszej drogi do niepodległości - nie dawajcie więc im także dzisiaj powodu do satysfakcji odczytywaniem „Gazu na ulicach” przez pryzmat aktualnych sporów i personalnych animozji, ale bądźcie dumni z tego co zrobiliście wówczas dla Polski, a co tak pięknie przekazują potomności autorzy.

Jerzy Bukowski

Mirosław Lewandowski - „Gaz na ulicach”, wydawca: Dar-Point, współwydawcy (koedycja): Muzeum Historii Polski i Fundacja Wolności, tom I - 602 strony, tom II - 383 strony, twarda oprawa, ok. 200 zdjęć.

Cena obu tomów: 75 złotych.

Autorzy zapraszają na stronę internetową: www.gaznaulicach.pl, na której znajdują się informacje o książce, jej promocji, spotkaniach autorskich, wywiady na jej temat, a także pierwsze recenzje i omówienia.

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.