Kto wprowadził stan wojenny w Polsce?

PAP
PAP

Prawidłowa odpowiedź na to pytanie brzmi oczywiście: Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego pod przewodnictwem generała Wojciecha Jaruzelskiego.

Jak twierdzą od lat żarliwi obrońcy tej decyzji i zarazem bezkrytyczni zwolennicy Jaruzelskiego, została ona podjęta dla ratowania kraju przed ewentualną sowiecką inwazją, a także przed całkowitą zapaścią gospodarczą.

A ja zadaję dwa pytania:

- kim był człowiek, który wypowiedział wojnę Polakom?

- dlaczego nie można mówić o groźbie obcej interwencji zbrojnej ani w 1981 roku, ani wcześniej?

Odpowiedź na pierwsze brzmi:

Jaruzelski był sowieckim, a nie polskim generałem przez pół wieku wiernie wypełniającym rozkazy z Moskwy i rzetelnie dbającym aż do 1989 roku o to, aby podległość PRL (a zwłaszcza jej struktur siłowych) kremlowskim zwierzchnikom była pełna. Kompletnie nie obchodził go los narodów jęczących pod komunistycznym jarzmem i z równym oddaniem wysyłał LWP do tłumienia Praskiej Wiosny w 1968 roku, buntu robotników polskiego Wybrzeża dwa lata później, a w 1981 roku do zdławienia niepodległościowych aspiracji rodaków.

Z Polakami łączyło go wyłącznie obywatelstwo, bo przecież ojczyzną prawdziwego komunisty był Związek Sowiecki, a jego granice sięgały tam, dokąd doszły oddziały Armii Czerwonej oraz idące w ślad za nią czołówki GRU i NKWD. Interesy Polski były mu więc równie obce, jak Czechosłowacji, Węgier, czy innych państw tzw. obozu socjalistycznego. Jego tok rozumowania był prosty jak konstrukcja cepa: kto podnosi rękę na sowiecką władzę, ten jest buntownikiem, którego należy surowo ukarać, bo do kontrrewolucji się strzela, a nie rozmawia z nią.

A oto odpowiedź na drugie:

Armia Czerwona stacjonowała od 1944 roku na naszym terytorium za przyzwoleniem rządzących PRL namiestników Moskwy, a Ludowe Wojsko Polskie było całkowicie podległe dowództwu Układu Warszawskiego - zbrojnego ramienia Kremla. Wyprowadzenie go na ulice w 1970 i w 1981 roku przez sowieckie marionetki rezydujące w Warszawie było więc kolejnym aktem zamanifestowania przez nie lojalności Moskwie. A że stało się to za cenę przelanej krwi? Dla komunistycznych satrapów życie ich poddanych nigdy nie miało specjalnej wartości.

Tak więc 13 grudnia 1981 roku sprawujący faktyczną władzę nad Polską generał Wojciech Jaruzelski sam dokonał w niej sowieckiej interwencji zbrojnej siłami podległej sobie armii. Gdyby napotkał jakiekolwiek problemy, z chętną pomocą pośpieszyliby mu niezwłocznie jego koledzy-komuniści rządzący w innych opanowanych przez siebie krajach Europy środkowo-wschodniej. Ale poradził sobie bez niej.

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych