Platforma Obywatelska zapala zielone światło dla nadużyć

fot. PAP
fot. PAP

Rok temu pośpiesznie, przy nagminnym naruszaniu procedur legislacyjnych, ze skandalizującym kontekstem personalnym Platforma Obywatelska przeforsowała wykreślenie z Kodeksu spółek handlowych art. 585, mówiącego o odpowiedzialności karnej członków władz za działalność na szkodę zarządzanych przez siebie spółek. Nowelizację przyjęto 9 czerwca 2011 roku głosami rządzącej koalicji. Potem błyskawicznie Senat i Prezydent, w życie weszła 1 lipca.

Rada Ministrów w stanowisku z 7 czerwca podpisanym przez Donalda Tuska poparła uchylenie art. 585, co uniemożliwiło prokuraturze ściganie z urzędu tego rodzaju przestępstw, jeśli poszkodowanym nie jest Skarb Państwa. Życie pokazuje, że podnoszony przez orędowników tej zmiany argument o możliwości ściągania nadużyć członków władz spółek z art. 296 kodeksu karnego okazuje się mocno iluzoryczny. Kodeks karny stanowi: jeśli pokrzywdzonym nie jest Skarb Państwa, ściganie odbywa się na wniosek pokrzywdzonego. No i zaczyna się zabawa, kto jest pokrzywdzonym oraz kto i kiedy może wnioskować o ściganie.

Tymczasem opinię publiczną bulwersują kolejne afery. Wiosną wybucha skandal z półmilionową premią dla prezesa Narodowego Centrum Sportu, spółki Skarbu Państwa. Powoli wychodzi na jaw, że oprócz wysokiego wynagrodzenia w kontrakcie miał przewidziane premie łącznie na ponad 1 mln zł. Inni członkowie Zarządu NCS podobnie. Nie inaczej w kolejnej spółce celowej Ministra Sportu, powołanej do przygotowania Euro. W PL.2012 Sp. z o.o. przyznano analogicznie wynagrodzenia i premie.

Rady nadzorcze składające się z przedstawicieli rządowych resortów hojnie rozdają publiczne pieniądze. Jednak te astronomiczne apanaże okazują się skromne w porównaniu z premiami, jakie przyznano prezesom spółki Bud-Bank Leasing (pośrednio należącej do Agencji Rozwoju Przemysłu) za likwidację Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecin. Kiedy rok temu prezesi wypłacili sobie blisko 3 mln zł i wybuchł skandal, Zarząd odwołano, a prezes ARP złożył doniesienie do prokuratury o podejrzenie przestępstwa. Przestępstwa nie było. Okazało się, że blisko 3 mln zł to tylko mała zaliczka, bo jesienią likwidatorzy wystąpili z roszczeniem łącznie na kwotę 23 mln zł do spółki Bud-Bank Leasing oraz do innych pośrednich pracodawców, czyli Skarbu Państwa i ARP.

Te skandale robią coraz mniejsze wrażenie na opinii publicznej. Władze spółek, właściciele, rady nadzorcze i zarządy rozdają pieniądze bez specjalnego związku z osiąganymi wynikami ekonomicznymi. Mnożą się i rozkwitają kliki i koterie albo nazwijmy to ładniej – Towarzystwa Dobrych Usług Wzajemnych. Nepotyzm kwitnie. Niebezpieczeństwo, że niekontrolowany przeciek do prasy wywoła skandal jest coraz mniejsze. W sejmie dopilnowano, aby zmniejszyć ryzyko odpowiedzialności karnej przez likwidację art. 585, ograniczając ściąganie z urzędu przestępstwa działania na szkodę spółki.

Zarządcą Kompensacji Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecin jest Bud-Bank Leasing SA. Jej jedynym udziałowcem jest inna spółka (Polskie Centrum Operacji Kapitałowych Sp. z o.o.) zależna od ARP. Prezesi – likwidatorzy z B-BL to wieloletni pracownicy różnych spółek ARP i Skarbu Państwa. Minister Skarbu jest więc najbardziej właściwym do wyjaśnienia tej sprawy.

Co Pan Minister odpowiada na zapytanie poselskie w sprawie skandalicznych premii? Na zakończenie dłuższych wywodów czytamy:

Z uwagi na to, iż BBL Sp. z o.o. nie jest podmiotem bezpośrednio zależnym od Skarbu Państwa ani od Agencji Rozwoju Przemysłu S.A., Ministerstwo Skarbu Państwa nie ma możliwości ingerowania w treść zawartych umów, jak również nie miało wpływu na ustalone warunki wynagradzania Zarządu. Umowy o pracę pomiędzy członkami Zarządu BBL Sp. z o.o. a Spółką zawierane były przez Radę Nadzorczą.

Minister umywa ręce. To nie jego sprawa. Prawo nie zostało złamane. Minister nie czuje się odpowiedzialny za swoich urzędników w radach nadzorczych i za działania ludzi wykonujących zadania w imieniu lub na zlecenie Skarbu Państwa. To są inne podmioty, więc wszystko jest zgodne z literą prawa.

Stanowisko Rady Ministrów wspierające uchylenie art. 585 z ksh podpisał premier Donald Tusk. Platforma Obywatelska twierdzi, że ma mandat społeczny uzyskany w wyborach do takiego „ulepszenia prawa”. Nie trzeba wielkiej przenikliwości, aby wiedzieć, że skandale, które przedostały się do mediów, to tylko wierzchołek góry lodowej. O tym, co dzieje się pod osłoną tajemnicy handlowej, utajniania w całości lub części dochodów w różnych firmach, można wnioskować z danych GUS. Polska europejskim i światowym rekordzistą rozwarstwienia płacowego.

Jakie racje społeczne i ekonomiczne przemawiają za utrzymywaniem takiego stanu rzeczy? W sytuacji gdy instrumenty bieżącej kontroli okazują się całkowicie nieskuteczne, tylko groźba sankcji karnej za przestępstwo ściągane z urzędu może nieco pohamować to narastające rozpasanie.

Jak najszybciej trzeba przywrócić poprzedni stan prawny. Tymczasem osoby umocowane przez Skarb Państwa i inne resorty w różnych spółkach dostały wyraźny sygnał. Skoro ustawodawca ogranicza możliwość ścigania przestępstwa działania na szkodę spółki, to znaczy, że można. Zielone światło dla nadużyć zapalone przez Platformę Obywatelską świeci jasno.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych