Rozkręca się gwiazda WSI, lansowana usilnie przez dominujące media w Polsce. I należy się spodziewać, że płk Aleksander Makowski na laurach nie spocznie. Będzie aktywny, pełen znanego już poczucia własnej wyższości, będzie atakował i pienił się w poczuciu wyimaginowanych krzywd wyrządzonych przez likwidatorów WSI, a szczególnie Antoniego Macierewicza.
To właśnie Makowski może stał się „twarzą” ostatniej nagonki i kampanii związanej z komisją śledczą ds. weryfikacji WSI. Zdaje się, że nigdy medialna gwiazda „pokrzywdzonego” nie jaśniała ta mocno. Nie ma nic dziwnego w tym, że to właśnie Makowski stoi w centrum akcji nagonkowej. Pułkownik może uchodzić za symbol WSI, uosabia bowiem patologie, jakie widać było w tej formacji.
O doświadczeniu Makowskiego pisał Stanisław Janecki. Po szczegóły warto sięgnąć do jego tekstu. Po tej lekturze jasne będzie, dlaczego WSI tak promują obecnie Makowskiego.
Były esbek, rozpracowujący opozycję antykomunistyczną, a potem Watykan, negatywnie zweryfikowany i wyrzucony ze służby, ale na mocy układów towarzyskich włączony w działania służb III RP, człowiek prowadzący wątpliwe działania na styku polityki i służb, a także – jak głosi raport z weryfikacji WSI - „hochsztapler”, który wziął udział w organizowaniu jednej z głośnych afer Służb, to człowiek doskonale wpisujący się w środowisko WSI i panujące tam zwyczaje.
Wprawdzie sąd uznał, że MON powinien przeprosić Makowskiego za słowa o jego hochsztaplerstwie, ale trudno inaczej nazwać fakt, że brał on udział w operacji „Zen”, w ramach której z WSI pobrano setki tysięcy złotych za niesprawdzone obietnice pułkownika i mało przekonujące działania, a także jego samodzielną pracę na rzecz WSI (Makowski nie zgadzał się na bezpośrednie kontakty WSI z źródłami, które miały doprowadzić do Bin Ladena).
Obecnie Makowski opowiada, jak to był na tropie, jak łapał Osamę, jak był blisko... Jednak zdaje się, że są to takie same bajania, jak słowa o fachowości WSI, które słyszymy od dawna.
Sprawy „ZEN” i „HAMID” nasuwają zasadnicze pytania. Po pierwsze, o co tu naprawdę chodziło? Po drugie, jak mogło dojść do tego, że władze RP w kluczowej dla bezpieczeństwa państwa sprawie przez blisko 4 lata były zwodzone przez byłego, negatywnie zweryfikowanego funkcjonariusza I-go Departamentu MSW PRL, biznesmena podejrzewanego o hochsztaplerstwo, informatora negatywnie ocenianego przez najważniejsze służby specjalne świata?
- czytamy o aktywności Makowskiego w raporcie z weryfikacji WSI.
I właśnie taki człowiek, człowiek, który swoją pozycję zbudował na wzmacnianiu reżimu komunistycznego, na walce z opozycją w PRL, na walce z Kościołem, a potem robił dziwne interesy i żerował na służbach, wraca obecnie do polityki i w mediach przyjmowany jest z pocałowaniem ręki.
I to jednak nie może dziwić. Doświadczenia ostatnich lat wskazują, że w Polsce era hochsztaplerstwa i hochsztaplerów trwa w najlepsze, że ludzie na szczytach władzy kierują się często nie polskimi interesami, że Polska przestaje być wartością nadrzędną w życiu publicznym. Makowski jest ucieleśnieniem WSI, ale również bohaterem obecnych czasów. Może być – i jest - bohaterem za rządów Tuska.
Polacy niestety wciąż nie pojęli, że Polski i Narodu na hochsztaplerstwa nie stać...
------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------
Koniecznie zajrzyj do naszego sklepu wSklepiku.pl!
Znajdziesz tam mnóstwo ciekawych książek, interesujących audiobooków oraz bardzo atrakcyjne gadżety portalu!
Gwarantujemy szybką wysyłkę i najniższe ceny!
Sprawdź sam!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/184828-makowski-jest-ucielesnieniem-patologii-wsi-ale-rowniez-bohaterem-na-miare-obecnych-czasow-na-miare-czasow-tuska