Choć od tragedii smoleńskiej minęły 44 miesiące tłoczenia Polakom do głów kłamstw i szerzenia rosyjskiej dezinformacji, śledztwo smoleńskie wciąż jest tykającą bombą. Tykającą nie tylko pod ekipą Donalda Tuska i PO, ale całym establishmentem III RP.
Nie dalej jak we wtorek Michał Karnowski pisał:
W środę okazało się, jak słuszne są to słowa. Władza mimo upływu czasu nie może dać zgody na rozmowę o Smoleńsku, musi mataczyć, walczyć z prawdą i wciąż niszczyć ludzi, którzy chcą o Smoleńsku mówić na poważnie. Musi, bo inaczej zginie... Po posiedzeniu smoleńskiego zespołu nie ma wątpliwości.
Wydaje się, że sprawa smoleńska, mimo ujawnienia ogromnych pokładów kompromitacji, wciąż kryje w sobie afery, jakie trudno sobie nawet wyobrazić.
Kto rok temu, już po ujawnieniu wielu skandali, po ujawnieniu pomyłek w pochówkach i identyfikacjach, mógł pomyśleć, że do dziś zasadne będzie pytanie: "gdzie leży śp. Anna Walentynowicz?"
Rodzina wątpliwości miała cały czas. Teraz ma pewność: śp. Anny Walentynowicz nie ma na cmentarzu w Gdańsku, na którym żegnały ją tysiące rodaków. Wtedy mówiono, że bohaterka walki o Polskę znalazła wreszcie swój grób. Dziś to rodzina próbuje znaleźć śp. Annę Walentynowicz.
I robi to wbrew wszystkim - wbrew prokuraturze, która podtrzymuje oskarżenia, że rodzina sama jest winna pomyłki, wbrew budowanej w Polsce atmosferze, która przekonuje, że wszystko już wyjaśnione i nie ma co drążyć, wbrew całej maszynerii państwa, które zamiast wyjaśnić sprawę smoleńską woli chronić interesy obecnej ekipy.
Rodzina Walentynowiczów sprawę stawia jasno: "Jesteśmy gotowi na wszystko, nie zostawimy tej sprawy..."
Ekipa Tuska jednak ma więc tylko dwa wyjścia. Może zmontować w Polsce reżim totalitarny i zamknąć usta wszystkim, niszcząc wolną myśl i przekaz, albo też czekać, aż sprawa smoleńska wybuchnie. Jeśli Tuskowi nie uda się zbudować w Polsce Białorusi (co w oczach coraz większej części opinii próbuje robić), to sprawa Smoleńska wybuchnie i rozsadzi cały establishment III RP.
Elity władzy są zapewne świadome nieuchronności tego wybuchu. Mogą jedynie go opóźniać. I będą to robić zgodnie ze scenariuszem nakreślonym m.in. przez Michała Karnowskiego. Przynajmniej sprawy smoleńskiej będą bronić do końca.
Nagroda Kisiela trafiła w tym roku m.in. do Jacka Rostowskiego. Został on wyróżniony za bycie "saperem gospodarki". Okazuje się jednak, że w obecnej ekipie rządowej więcej takich "saperów". I rzeczywiście Kisiel do tej działalności pasuje (choć zapewne inaczej rozdawałby swoje nagrody). Wszak to on mówił o socjalizmie: to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!
I podobnie jest z politycznymi saperami obecnej władzy. Muszą rozbrajać bombę smoleńską, którą stworzyli. Wspólnie ze swoimi nowymi sojusznikami, putinowską Rosją...
----------------------------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Polecamy wSklepiku.pl książkę:"Życie Anny Walentynowicz"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/173212-we-wrzesniu-2012-mowiono-ze-bohaterka-walki-o-polske-znalazla-wreszcie-swoj-grob-dzis-to-rodzina-probuje-znalezc-sp-anne-walentynowicz