Wyliniały kurczak udający orła. Donald Tusk, który z kraju zrobił wydmuszkę, kreśli swoją wizję Europy

Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM
Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM

Dumnie wypięty polityk, rozpostarty w fotelu opowiada o przyszłości Europy, o tym, jaką politykę powinny prowadzić Niemcy, co zrobić, by Europa była stabilniejszym obszarem, pełnym dobrobytu, wolności, demokracji i swobód. Siedzi tuż obok innego polityka, a właściwie polityk. Niczym równy z równym, choć nie tak dawno wzywał publicznie tę polityki, by wzięła stery Europy, zdominowała ją, zhegemonizowała i prowadziła wedle własnego uznania. By prowadziła również jego, jako szefa jednego z rządów.

Donald Tusk wystąpił niedawno wraz z kanclerz Angelą Merkel na konferencji „dotyczącej przyszłości Europy” (tak przynajmniej nazwano ją na stronach KPRM).

To wystąpienie Donalda Tuska – szczególnie w kontekście ostatnich wydarzeń – przypomina napinanie się wyliniałego kurczaka, który chce równać się z orłami. Tusk jest i zawsze był niczym taki wyliniały kurczak, zadufany w sobie na tyle, by nie zajmować się sobą i swoimi obowiązkami, tylko udawać, że jest piękniejszy, silniejszy i mądrzejszy.

I taki cel miała konferencja z udziałem szefa Platformy Obywatelskiej. Znów starał się pokazać Polakom, że on podejmuje decyzje w Europie, że coś znaczy, że siedzi przy stole rozgrywających i trzęsących kontynentem.

Tyle tylko, że ten przekaz – widoczny od samego początku rządów Tuska – budzi coraz większy śmiech. Choć właściwie, budziłby śmiech, gdyby sprawa nie była tak poważna...

Coraz bardziej oczywiste staje się bowiem, że Donald Tusk nie tylko nie zasiada przy stoliku najważniejszych polityków Europy, ale wręcz, że on nie nadaje się w ogóle do stolika premierów. Z nim się zwyczajnie liczyć nie można, on dziś nie ma nawet pozycji osoby rządzącej krajem. Bowiem krajem, czyli Polską, nie rządzi.

Tę niemoc rządu i osobiście Tuska pokazała i sprawa memorandum i obecnie zakup Azotów, który może się zakończyć przejęciem pakietu kontrolnego przez Rosję. W jednej i drugiej sprawie Tusk zaznaczał – sam lub przez pośrednika, że nie dojdzie do wyżej wymienionych wydarzeń. Jednak do nich doszło.

Doszło do wydarzeń, które pokazują, że Tusk właściwie nie wie co dzieje się w Polsce. Przykładów takich można mnożyć. Wystarczy wspomnieć o pytaniu jednej z dziennikarek ekonomicznych, która pytała szefa rządu o szczegóły pakietu fiskalnego. Okazało się, że Tusk zwyczajnie nie wie o co chodzi. Ale stoi na czele formacji politycznej oraz rządu, który dokument przepychał kolanem przez parlament, być może łamiąc konstytucję. Podobną abnegacją Tusk wykazuje się również m.in. ws. służb specjalnych, którymi jak wielokrotnie deklarował zajmować się nie zamierza. I nie zajmował się, co miało swoje wymierne skutki ws. Amber Gold.

Taki jest nasz premier. Człowiek bez wiedzy, co się dzieje w kraju, człowiek mało zainteresowany polityką, człowiek, który zdaje się uwierzył za bardzo w plakaty swojej partii z napisem „Nie róbmy polityki”. I premier polityki nie robi. On jedynie udaje.

Jednak udawać już nie bardzo może. A przynajmniej nie może udawać skutecznie. Bowiem bezgraniczna ignorancja szefa rządu coraz częściej wychodzi na jaw. Co więcej, wychodzą na jaw tragiczne skutki jego rządów związane również niebezpośrednio z jego osobistym zaangażowaniem.

To Donald Tusk, jako polityk oraz postać dominująca w polskiej polityce od lat współodpowiada za kompromitujące wydarzenia widoczne w Polsce.

To również jego obciąża działalność Aleksandra Kwaśniewskiego, którego prof. Zybertowicz słusznie porównał do „chłopca do posługiwania możnym”.

To jego obciąża – i osobiście i środowiskowo – fakt, że polską politykę charakteryzuje niesuwerenność niemal taka sama, jak w koloniach afrykańskich w czasach wielkiej kolonizacji.

To jego obciąża fakt, że wobec Polski można grać w otwarte karty realizując niekorzystne dla naszego kraju inwestycje i liczyć – skutecznie – na to, że nikt w ich realizacji przeszkadzał nie będzie.

To jego obciąża fakt, że propaganda krajów sąsiedzkich może łamać wszelkie standardy i granice przyzwoitości w oczernianiu Polski i nie tylko nie spotyka się to z odpowiednią reakcją władz, ale wręcz przekaz ulegnie wzmocnieniu w Polsce przez i dzięki środowiskom wspieranym i wspierającym rząd Tuska.

To jego obciąża fakt, że Polska dziś jest pustynią, areną walk dla interesów krajów obcych i silnych grup działających w Polsce.

To jego obciąża fakt, że kraj w coraz większym stopniu staje się bezwładny, opleciony siecią powiązań i mechanizmów, które będą paraliżować wszelkie próby naprawcze, jakich ew. podejmie się władza – ta lub przyszła.

To jego obciąża fakt, że Polska staje się w oczach opinii międzynarodowej potakiwaczem, stojącym przy nodze niemieckiego pana, nie mającym nawet odruchu, by pomyśleć, analizować i opracować jakich autonomiczny pomysł.

To wreszcie jego obciąża fakt, że Polska w ostatnich latach z kraju silnego potencjałem ludzi, ale słabego strukturalnie staje się strukturalną wydmuszką coraz biedniejszych ludzi, którzy o potencjalne swoim zaczynają zapominać.

Czy polityka mającego takie dokonania można traktować poważnie w poważnym świecie polityki? To zdaje się pytanie retoryczne i nic tu nie zmieni udział w konferencjach, spotkaniach, przyjmowanie międzynarodowych nagród.

Polityka takiego jak Tusk traktuje się jedynie jak maskotkę przyczepioną do lusterka w samochodzie. Trzeba o nią dbać i odkurzać, żeby dyndała jak trzeba i wyglądała wciąż atrakcyjnie. Jednak za nic w świecie nie może przeszkadzać w tym, co stanowi kwintesencję kierowania pojazdem.

I tak jest z Tuskiem. Ma być atrakcyjny, błyszczący, ma przyciągać uwagę. Ale nigdy nie ma przeszkadzać w robieniu tego, na czym polityka stoi, w robieniu interesów. I zdaje się, że Tusk nie jest już mentalnie w stanie zagrozić żadnym obcym interesom.

No chyba, że swoim partactwem...

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.