Zderzenie z sowiecką dziczą. Tusk we wrześniu 2009 zaczął wysyłać Putinowi sygnały, że los Prezydenta Kaczyńskiego go nie obchodzi

Fot. Premier.gov.pl
Fot. Premier.gov.pl

I.

Ujawnienie zdjęć z miejsca katastrofy smoleńskiej, ujawnienie zdjęć ciał ofiar, w tym Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego pokazuje, że 10 kwietnia 2010 roku Polska zderzyła się z sowiecką dziczą. Polaków dopadła azjatycka cywilizacja, standardy rodem z agresywnych pierwotnych plemion. Standardy, które mieszczą w sobie niszczenie przeciwników i upodlenie ich po śmierci. Plemiona takie w imię walki z wrogiem były w stanie złamać wszelkie granice i standardy. Podobnie działają rosyjskie służby oraz funkcjonariusze państwa, od Putina po urzędników najniższych szczebli.

Sprawa smoleńska pokazuje, jak wielka jest naiwność polskich władz oraz przywódców Europy zachodniej, którzy na siłę widzą we współczesnej Rosji szczyptę demokratycznej rzeczywistości. Jej tam jednak nie ma. Tam jest jedynie zbrodniczy system niszczący ludzi. I ofiarą tego systemu stała się Polska i Polacy. Stała się ofiarą w wyniku decyzji i działalności rządu Tuska.

II.

Polskie władze od samego początku przyjęły taktykę nie domagania się niczego od Rosji. Jak wiadomo taka taktyka jedynie rozjusza agresora. W ten sposób bierność rządu Tuska dawała przyzwolenie na działanie rosyjskiego państwa. Na działanie w sposób coraz większy upadlające Polskę i Polaków. Ludzie, którzy zginęli w Smoleńsku, nie mieli wsparcia i opieki państwa. Rząd Tuska wysłał ich na śmierć. Po ich śmierci władze nie robią nic, by bronić dobrego imienia tych, którzy zginęli przez zaniedbania rządzących.

Tusk jeszcze we wrześniu 2009 roku zaczął wysyłać Putinowi sygnały, że los Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz polskiej delegacji go zupełnie nie obchodzi. I w ten sposób rozpoczął akcję zachęcania Rosji do łamania kolejnych barier i standardów. To łamanie standardów obarcza więc i rząd Donalda Tuska.

III.

Dziś między atakami na opozycję oraz rodziny ofiar katastrofy rząd tłumaczy, że współpraca z Rosją układała się dobrze, że Rosjanie obiecywali, że zapewniali, że dawali gwarancje... Gdy na wierzch wychodzą kolejne skandaliczne decyzje, rząd bezradnie rozkłada ręce i wysyła noty oraz apele do Rosji. Daje temu dowód swojej tragicznej ignorancji lub pokazuje, że ma gdzieś Smoleńsk. Przecież w Polsce rządzą ludzie, którzy powinni wiedzieć doskonale, z kim mają do czynienia, kim jest Putin. Tusk, Sikorski, Komorowski, Borusewicz często chwalą się swoją opozycyjną przeszłością. Sikorski do dziś "jedzie" na swojej legendzie związanej z działalnością w Afganistanie w czasie wojny z ZSRS. W Polsce wiele ważnych urzędów sprawują historycy.

Dlaczego zatem podchodzą z tak wielką naiwnością do działalności Rosji? Dlaczego uznali, że człowiek o rodowodzie KGBowskim jest godny zaufania? Dlaczego kraj rządzony przez FSB stał się dla nich gwarantem prawdy o polskiej tragedii narodowej? Dlaczego sprawę śmierci Prezydenta RP oraz polskiej elity pozostawiono w rękach tych, którzy w imię walki ze swoimi przeciwnikami politycznymi mordują nawet Rosjan? Dlaczego uznano, że realia państwa rosyjskiego nie będą wpływać na śledztwo smoleńskie? Dlaczego zapomniano o tym, jak wielkie polskie dramaty były wynikiem działań sowieckich?

Można udzielić kilku odpowiedzi na te pytania;

Polskie władze przepełnione są strachem, a tchórzostwo uniemożliwiło im walkę o polskie interesy narodowe

Rządzący są skrajnie niekompetentni i nie wiedzą, jakim krajem jest Rosja

Rządzą Polską zdrajcy, którzy postanowili nie zajmować i nie przejmować się sprawą katastrofy smoleńskiej. Zamiast nią zajęli się budowaniem nowych relacji z Rosją oraz Unią Europejską

Polskie władze od samego początku paktowały z Rosją, ponieważ liczyły na śmierć Prezydenta RP lub choćby ośmieszenie delegacji na czele z Prezydentem Kaczyńskim (gdy sprawy wymknęły się spod kontroli na rządzących padł strach przed prawdą).

Co szczególnie tragiczne, każde z tych tłumaczeń jest niestety możliwe. I każde z tych tłumaczeń pokazuje jedno: rząd Donalda Tuska zawiódł na całej linii i powinien natychmiast odejść.

Powinien odejść dlatego, że jest uwikłany w tuszowanie własnych zbrodni oraz jest skrajnie niekompetentny. To powoduje, że Polska pod rządami Tuska skazana jest na degradację. I Polska jest degradowana, wynaturza się i karleje. Karleje na tyle, że możne grozić jej ostateczny upadek...

Warto przypominać słowa byłego kandydata Republikanów na prezydenta USA. John McCain powiedział kiedyś: Gdy patrzę w oczy Putina widzę tylko trzy literki: K, G, B.

To jest wypowiedź, na której rząd powinien oprzeć swoje działania związane z katastrofą smoleńską oraz współpracą z Rosją przy badaniu tej tragedii.

Niestety Donald Tusk 10 kwietnia w oczach Putina zobaczył szansę na uniknięcie odpowiedzialności, unikanie zadawania trudnych pytań i ciepłe relacje z Kremlem. To samo widzi i dziś.

Ciepłe relacje były dla niego ważniejsze niż bezpieczeństwo Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i oficjalnej delegacji do Katynia. Wątpliwe więc, by cokolwiek było w stanie zachwiać jego wiarę w Putina...

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.