Marsz prowadzony przez Bronisława Komorowskiego może zablokować na kilka godzin okolice pomnika Romana Dmowskiego. Wiele wskazuje na to, że pochód, na czele którego 11 listopada stanie prezydent, okaże się prowokacją wobec środowisk prawicowych. Portal wPolityce.pl poznał szczegóły przygotowywanej imprezy.
Bronisław Komorowski w ostatnim wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", pytany o marsz z okazji Święta Niepodległości, tłumaczy:
Źle się stało, że 11 listopada stał się okazją do świętowania przeciwko sobie i budowania podziałów. Dlatego podejmę ryzyko, by tak jak prowadziłem 11 listopada w latach 70. i 80., tak i teraz poprowadzić marsz i zademonstrować, że przy istotnych różnicach szanujemy odmienne tradycje pracy dla Polski z naszej historii.
Prezydent Komorowski wskazuje, jaka będzie trasa marszu:
Zaczniemy przy Grobie Nieznanego Żołnierza, który powinien być wspólny dla wszystkich. Chcę, byśmy poszli koło pomnika prymasa Wyszyńskiego, który uosabia tradycję wspólnoty i uwzględnia rolę Kościoła w polskiej historii. Chciałbym, byśmy poszli koło redakcji „Robotnika" na Krakowskim Przedmieściu przy Wareckiej. Chciałbym, byśmy złożyli kwiaty pod pomnikiem marszałka Piłsudskiego (symbolu wałki o wolność), pomnikiem Witosa, Paderewskiego, Dmowskiego, czyli przywódców różnych nurtów patriotyzmu.
Podobnie o trasie marszu wypowiadał się prezydencki minister, Tomasz Nałęcz.
Z oficjalnych zapowiedzi wynika, że ostatnim etapem marszu prezydenta ma być pomnik Romana Dmowskiego. Zgodnie z ustaleniami portalu wPolityce.pl, właśnie przed pomnikiem Dmowskiego mają się odbyć główne uroczystości zaplanowane przez organizatorów marszu. Na placu Na Rozdrożu odbędzie się duża uroczystość, w czasie której odbędzie się m.in. złożenie kwiatów. Głos ma zabrać prezydent Bronisław Komorowski. Uroczystość zaplanowano w okolicach godziny 16:00.
Z informacji, do jakich dotarł portal wPolityce.pl, wynika, że uroczystość prezydencka może kolidować z Marszem Niepodległości, jaki tradycyjnie przejdzie ulicami Warszawy 11 listopada.
Plac Na Rozdrożu ma zostać podzielony na sektory. Służby mają ustawić na placu barierki, krzesełka, mają być wygrodzone miejsca dla VIPów i zaproszonych gości
- mówi portalowi wPolityce.pl osoba znająca szczegóły przygotowywanego scenariusza.
Podobne wiadomości uzyskaliśmy od człowieka bezpośrednio zaangażowanego w przygotowania do marszu. Z jego relacji wynika, że przygotowania do uroczystości ruszyły. Około godziny 16 planowana jest "duża uroczystość na Placu". Współpracownicy Komorowskiego spodziewają się, że marsz, na czele którego stanie prezydent, może kolidować z Marszem Niepodległości.
W poprzednim roku Marsz Niepodległości rozpoczął się o godzinie 15:00 na Placu Konstytucji. Choć oficjalnie organizatorzy Marszu nie informują jeszcze, o której godzinie w tym roku rozpocznie się pochód, portal wPolityce.pl dowiedział się, że prawdopodobnie będzie to podobny termin. To z kolej pokazuje, że kolizja z marszem prezydenckim staje się bardzo prawdopodobna.
Okolice pomnika Dmowskiego mogą zostać odcięte na długie godziny dla osób postronnych. Jeśli nawet zaplanowane uroczystości rozpoczną się rzeczywiście o godzinie 16:00, prawdopodobnie plac nie zostanie uprzątnięty na potrzeby innej manifestacji. Opóźnienie przybycia marszu prezydenckiego jest natomiast bardzo prawdopodobne. Pochód przed przybyciem na pl. Na Rozdrożu będzie miał bowiem kilka przystanków. Ma się zatrzymywać przy pomnikach m.in. Józefa Piłsudskiego, Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Wincentego Witosa, Ignacego Paderewskiego, gen. Grota-Roweckiego i Romana Dmowskiego.
Z naszych informacji wynika, że przed każdym pomnikiem ma się odbyć złożenie kwiatów przez prezydenta Komorowskiego. Organizatorzy marszu zlecili również m.in. muzeom i ośrodkom kulturalnym przygotowanie prezentacji związanej z postacią, której poświęcony jest dany monument. Zgodnie z informacjami portalu wPolityce.pl, zabezpieczenie logistyczne oraz techniczne marszu ma zapewnić miasto stołeczne Warszawa. Wśród organizacji, które zostały zaangażowane w przygotowanie prezentacji, znajdują się m.in. Muzeum Historii Polski, Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Wojska Polskiego, Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.
Prezydent Bronisław Komorowski wskazywał w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że "źle się stało, że 11 listopada stał się okazją do świętowania przeciwko sobie i budowania podziałów". Wygląda jednak na to, że Pałac Prezydencki nie tylko powstałe podziały będzie chciał pogłębić, ale również stworzy nowe. Marsz, na czele którego stanie Bronisław Komorowski, może być próbą zdezorganizowania Marszu Niepodległości. Marszu, który od miesięcy Bronisław Komorowski stara się przejąć, naciskając na organizatorów, by zgodzili się na wspólny pochód pod patronatem Prezydenta RP.
Przejąć się jednak nie udało. Wygląda więc na to, że Pałac Prezydencki będzie chciał środowiska patriotyczne po prostu zablokować, zabić oddolną inicjatywę. Choć zgodnie z prawem, na razie nie można zarejestrować manifestacji na 11 listopada (jest to obecnie możliwe na 30 dni przed), już dziś atmosfera związana ze Świętem Niepodległości się zagęszcza. Prezydent Komorowski zamiast łączyć budzi emocje i niepokój. Niepokój, czy prawa sporej części Polaków będą respektowane. Doświadczenia ostatnich lat nie pozwalają być tego pewnym...
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/141858-w-co-gra-prezydent-komorowski-ujawniamy-szczegoly-prezydenckiego-marszu