Patologie kadrowe ujawnione przez taśmy Serafina, budowa autostrad za najwyższe sumy na świecie, budowa warszawskiego stadionu droższa dwukrotnie od podobnych inwestycji, oszukiwanie podwykonawców przez wykonawców generalnych inwestycji na Euro, gigantyczna skala nepotyzmu, rozrost administracji publicznej, horrendalne premie, pensje w państwowym sektorze, przenoszenie na obywateli kosztów kryzysu i nieodpowiedzialnej polityki władz oraz patologiczne poszerzanie uprawnień kolejnych służb specjalnych - to wszystko elektryzuje raz na jakiś czas opinie publiczną i budzi zrozumiałe oburzenie. Jednak mało kto zaznacza, że są to przejawy jednej i tej samej patologii. Patologii, która jest wmontowana na stałe w rzeczywistość polskiego państwa.
Ta patologia wynika z istoty systemu polityczno-społecznego III RP. Mechanizmy obecne w PRL, przeniesione do transformującej się Polski, zepsuły rdzeń polskiego państwa. Widoczne patologie są jedynie efektem tego zepsucia. Ono prowadzi do coraz głębszych wynaturzeń i daje coraz poważniejsze skutki. W samym sercu państwa uplasowano bowiem mechanizmy, które są wymierzone w interesy państwa i - co oczywiste - obywateli.
Przez zaniedbania czasu transformacji, widoczne szczególnie w obszarze służb wojskowych, w Polsce istnieje sieć powiązań i ludzi, którzy kierują się nie interesem narodowym, nie dobrem ogólnym tylko interesami politycznymi, korzyściami swoimi i swojego środowiska. Te osoby mają pozycję na tyle silną, że są w stanie podejmować decyzje wbrew państwu, wbrew swojej misji i często wbrew prawu. Są również w stanie zniszczyć, lub choćby skutecznie zniechęcić tych, którzy chcą podejmować działania w oparciu o literę prawa i oczekują wyciągania konsekwencji od ludzi działających nierzetelnie.
Ta sieć jest bezpieczna, bowiem w III RP jej elementem były również instytucje i ludzie odpowiadający za kontrolę państwa oraz wdrażanie programów naprawczych. To dlatego wiele raportów NIK pozostawało bez reakcji, to dlatego wiele orzeczeń prokuratury budziło powszechne oburzenie i poczucie niesprawiedliwości. W historii Polski po 1989 roku można na palcach jednej ręki policzyć przykłady prób rozbicia, czy choćby osłabienia tej sieci. Właściwie jedynie rząd Olszewskiego i Kaczyńskiego próbował coś w tej sprawie robić.
Wydaje się, że od chwili przejęcia władzy przez PO ta sieć uległa natomiast wzmocnieniu i poszerzeniu. Szybko odbudowała straty powstałe w czasie rządów PiS. Było to możliwe m.in. przez taktykę najwyższych władz kraju, które włączyły się w ochronę i kultywowanie fatalnych praktyk. Tusk mając świadomość wielu patologii nic nie robił, by uzdrowić sytuację. Co więcej, sam zapewniał jej paliwo, odwołując szefa CBA po aferze hazardowej, czy tolerując patologie w obszarze rolnym. Włączenie się premiera w opisywaną sieć to bardzo silne paliwo dla patologicznych i pasożytniczych praktyk, które toczą nasz kraj. To bowiem pokazuje, że za rządów Tuska w Polsce tych układów nikt niszczyć czy osłabiać nie zamierza.
Drugim istotnym elementem, który konserwuje obecny, niekorzystny dla Polski stan rzeczy, są tzw. polskie media. One roztoczyły nad tą siecią parasol ochronny. Po traumie afery Rywina i rządach PiS uznały bowiem, że za wszelką cenę muszą chronić sieć, rzeczywiste mechanizmy rządzące krajem i władzę obecnych elit. One do swojej drugiej traumy nie dopuszczą. Będą więc zaciekle atakować PiS, bo dziś dojście do władzy tej partii jest jedyną nadzieją na próbę rozbicia mechanizmów i praktyk będących przyczyną patologii i skandali, które wszystkich oburzają.
Niestety, w związku z włączeniem się mediów w sieć wynaturzającą Polskę opinia publiczna nie widzi przyczyn zepsucia państwa, nie widzi źródła patologii, które dają zepsute owoce. Zamiast tego Polakom serwuje się papkę, odpalając raz po raz przemysł przykrywkowy i wmawiając im, że to polska prawica jest zagrożeniem i przyczyną patologii. Takie głosy słychać od lat. Już samo to powinno otwierać oczy wielu ludziom, powinno zapalać czerwoną lampkę. Jednak nie zapala. Sieć niszcząca nasz kraj ma się dobrze...
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/137028-siec-niszczaca-nasz-kraj-ma-sie-dobrze-opinia-publiczna-nie-widzi-przyczyn-zepsucia-panstwa-nie-widzi-zrodla-patologii