„Z dziennika leminga”. Premier ofiarą spisku. „Demokracja byłaby piękna bez tej opozycji”

Premier Tusk ciężko pracuje, by Polakom żyło się lepiej. Wszystkim. Fot. PAP/Grzegorz Jakubowski
Premier Tusk ciężko pracuje, by Polakom żyło się lepiej. Wszystkim. Fot. PAP/Grzegorz Jakubowski

Rośnie we mnie żal. Smuci i złości mnie, że Pan premier jest tak nieuczciwie atakowany, że tak go się oskarża i niszczy bezpodstawnie, że wszystko wali mu się na zapracowaną głowę. Donald Tusk mimo starań, poświęcenia i ogromnej pracy na rzecz Polski i Polaków wciąż ma problemy. Nie, zupełnie nie ze swojej winy. Pech po prostu. Premier robi wszystko, jak trzeba, ale te... okoliczności są niesprzyjające i cały trud niweczą.

Tak było z autostradami. Rząd robił wszystko profesjonalnie, ale wykonawcy i podwykonawcy nawalili. Pracowali za wolno, chcieli za dużo, nie płacili sobie na wzajem. W rezultacie są opóźnienia, roszczenia i pretensje. A winą jak zwykle próbuje się obarczyć rząd, i premiera. Podobnie z kolejami. Przecież rząd buduje, kupuje, odnawia. A tu mu taki jeden z drugim, pijany maszynista, system komputerowy nawalą. I są powody, by walić bez opamiętania w rząd. A co on winien, że pociągi się zderzają, że komputery nie działają? To przecież nie wina premiera i ministrów. Polacy się jednak uczepili i tłumacz takim, matołom.

CZYTAJ: Teatrzyk „Za pędzącym królikiem" przedstawia: Partia dialogu i miłości. „Pan Stefan tęsknym wzrokiem szuka muchy pod stołem”

Podobnie było z kwestiami ekonomicznymi. Premier z ministrem Rostowskim działają racjonalnie, odpowiedzialnie i skutecznie. To dzięki nim mamy tak dobrą sytuację w Polsce. Ale wszystko muszą psuć Grecy, a zaraz Hiszpanie, Portugalczycy i Włosi. Ciągną nas na dno, zmuszają do płacenia, osłabiają gospodarkę. I znów cierpi na tym premier. A przecież działał profesjonalnie. Przez Greków i nam grozi kryzys. Jednak wierzę, że premier da sobie radę. Gdyby to zależało od niego, na pewno by sobie radę dał. Ale Grecy mogą mu nabruździć…

Podobnie jak bruździ mu ten, no Binienda, czy jak mu tam. Przecież ws. Smoleńska wszystko Tusk wyjaśnił, Polska prowadzi śledztwo, Rosja jej POMAGA, a tu jakiś profesorek z kolegami jeździ po świecie i opowiada dyrdymały o wybuchu, że brzoza nie urwała skrzydła, że wszystko było inaczej, a śledztwo jest skrajnie nierzetelne. I premier znów musi się zmagać z niegodziwością i podłymi, niesprawiedliwymi atakami. Ech, naprawdę żal ściska serce, gdy się patrzy jak ten premier się dla nas męczy. Marnieje w oczach.

Ostatnio ataki przychodzą też zza granicy. Polski premier promuje Polskę i Euro od dawna, a tu mu w Kijowie zrobili kawał. Wsadzili byłą premier i Europa się oburzyła. Niemal zniweczono sukcesy Tuska w tej sprawie. W imię walki o Tymoszenko politycy zagrozili bojkotem Euro. Strach pomyśleć, co by było, gdyby nie szybka i skuteczna interwencja u najważniejszych polityków w Europie. Premierowi się udało, ale i tak jeździli po nim jak po łysej kobyle. Zupełnie bezpodstawnie w niego uderzyła ta sprawa.

Widzieliśmy to również po wyborach prezydenckich we Francji. Premier Tusk miał już wszystko dogadane. Miał ustalone z Sarkozym i Merkel, że Polska będzie stała u ich boku podczas podejmowania najważniejszych decyzji dot. Unii Europejskiej. Mieliśmy stać się częścią twardego jądra UE, mieliśmy mieć stałe miejsce w trójcy trzęsącej Wspólnotą. Ale nie… Francuzi musieli nawalić, wybrać jakiegoś gogusia, zacofanego, o antyeuropejskim nastawieniu. I wybrali. A nasz dzielny Premier znów stał się ofiarą nie swoich win. Wszyscy krzyczeli, że nie elastyczny, nie umie się dostosować itp. A przecież on wszystko dogadał, miał ustalone. Nie jego wina, że Francuzi nie dorośli do zjednoczonej Europy.

A ostatnie słowa Baracka Obamy? Przecież to nie polski rząd odpowiada za przemówienie prezydenta USA. To nie Donald Tusk odpowiada za nieuctwo Białego Domu. On od lat walczy zaciekle, by prawda o polskiej historii była znana każdemu, promuje ją na świecie. A tu mu Waszyngton zafundował taką pułapkę. Znów na Tuska spadła niezasłużona krytyka. Mówiono o błędach polityki historycznej, że trzeba promować polski punkt widzenia. Nikt nie zająknął się nawet, że właśnie to premier robi. Ale jak przywódca obcego mocarstwa głupi, to nic nie pomoże.

Taki scenariusz powtarza się często. Zbyt często, żeby mówić o przypadku. To nie może być przypadek. I każdy normalnie myślący wie, gdzie jest źródło problemów rządu, każdy widzi, że Polska, rząd i premier Tusk zostali zdradzeni o świcie. Zdradzeni przez Kaczyńskiego i nienawistników z PiS. Kto inny może stać za problemami rządu? Tylko ci, którzy zieją jadem, kipią nienawiścią i leczą kompleksy kosztem polskich patriotów. Kosztem premiera Tuska tuczą polityczne brzuchy. Nic nie robią, tylko plują na rząd. Mój rząd. Premierze! Pan się nie przejmuje. Pana te obelgi, podłe kalumnie małych ludzi zupełnie się nie imają. Pana polityczna spuścizna jest znana Polakom. Oni postawią Panu pomnik. Jestem pewien!

Ach… demokracja byłaby piękna bez tej opozycji. Sukcesy by były, Polacy mieliby spokój i premier tak by się nie męczył...

Z dziennika leminga


ZOBACZ POPRZEDNIE WPISY „Z DZIENNIKA LEMINGA”!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych