Ten rząd grozi śmiercią każdemu. Władza niszczy Polskę i Polaków. "Nikt nie zna dnia ani godziny"

Fot. PAP/Piotr Polak
Fot. PAP/Piotr Polak

Czy w państwie opanowanym przez ludzi związanych z Platformą Obywatelską Polacy mogą jeszcze czuć się bezpiecznie? Czy możemy mieć pewność, że nie zabije nas podróż pociągiem, że dolecimy na miejsce, że naszego domu w nocy nie zaleje powódź, że nie zabije nas podróż jedną z niewielu autostrad? Czy możemy mieć pewność, że inwestycje ważną dla obywateli wykonuje najlepszy kontrahent, a nie koleś ministra czy premiera? Czy możemy mieć pewność, że osoby odpowiedzialne za budowę, kontrolę inwestycji itp. znają się na pracy i wykonają ją w najlepszy sposób? Czy możemy mieć pewność, że państwo o nas zadba i zapewni nam to, czego obywatele mają prawo oczekiwać?

Zadawanie podobnych pytań po katastrofie smoleńskiej czy katastrofie CASY narażało pytających na ataki i oskarżenia o robienie polityki nad grobami, o granie na najniższych instynktach. Spora część obywateli dała sobie wmówić, że Smoleńsk czy wypadek CASY to sprawy niegroźne dla nich, dotyczące najwyższych sfer władzy, a nie zwykłego człowieka. W końcu w Mirosławcu zginęli dowódcy wojskowi, w Smoleńsku elity polityczno-urzędnicze Polski. Jednak dziś coraz więcej świadczy o tym, że dziadowski, a często wręcz zbrodniczy, sposób sprawowania władzy przez PO stanowi zagrożenie dla każdego. Tamte tragedie były symptomem rozkładu państwa. Rozkładu tak wielkiego, że nikt nie może być pewny dnia ani godziny.

W związku z dziurami w parasolu ochronnym nad rządem Tuska ta świadomość zacznie docierać do opinii publicznej. Po katastrofie kolejowej w Szczekocinach, po powodziach, po wiadomościach dotyczących źle wykonanych robót na autostradach mamy coraz więcej dowodów, że partactwo władzy, kolesiowskie układy jakie spowijają Polskę grożą Polakom śmiercią. Tych wypadków i zaniedbań nie da się skwitować pytaniem, po co on się tam pchał? Tak często po Smoleńsku mówili ci, którzy zaciekle atakowali Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przyklaskiwał temu i premier i obecny prezydent. Ostatnio kilka godzin po katastrofie w Szczekocinach pojawili się na miejscu tragedii. Jednak nie pytali: Po coście się pchali do tego pociągu? W tym przypadku pytanie to nie przeszło im przez gardło.

Pośrednią przyczyną katastrofy kolejowej w Szczekocinach była podobnie, jak w Smoleńsku i Mirosławcu degrengolada, jaką funduje Polsce ekipa rządząca. Ktoś zamówił system bezpieczeństwa (na razie Ministerstwo Transportu nie udziela informacji, kto), ktoś odebrał nowoczesny system kierowania ruchem pociągów od inwestora, ktoś miał monitorować działanie tego systemu, ktoś powinien reagować na kolejne (od grudnia było ich kilka) sygnały o tym, że system ten działa źle, ktoś miał zadbać o to, by dodatkowe systemy bezpieczeństwa np. radio stop działały. Ktoś, ktoś, ktoś. Ktoś miał, jednak nie zrobił tego. Sprzęt był sprawny, to błąd człowieka – słyszeliśmy z ust ministra Nowaka i prezydenta Komorowskiego kilka godzin po tragedii na Śląsku. To samo mówili w Smoleńsku. Jednak jedno i drugie okazuje się być daleko idącym uproszczeniem. Trudno jednak spodziewać się czegokolwiek innego. W końcu są oni częścią systemu degradującego kraj, rozkładającego na łopatki bezpieczeństwo narodowe.

Donald Tusk oraz jego formacja często odwołują się do polskich aspiracji. Bądźmy, jak europejczycy! Dogońmy Europę! Bądźmy jak inni! – słyszymy z ust rządzących. Dziś w Polskim Radiu Julia Pitera mówiła do posłów opozycji: Nie wmawiajcie Polakom, że żyją w zacofanym kraju! To jednak właśnie Platforma jest częścią zakompleksionej Polski i w tych kompleksach chce utrzymywać obywateli. Wciąż musi się porównywać z innymi, wciąż szuka poklasku u innych i zrobi dla niego wszystko. Rząd Donalda Tuska choć często mówi o aspiracjach, polskie ambicje i marzenia ciągle niszczy. Władza działa tak, jakby chciała, żeby obywatele nie mieli ich wcale. Mają siedzieć w domu, chodzić do pracy, płacić podatki, odkładać na emeryturę i jak najszybciej umrzeć! To plan jaki dla Polaków ma Tusk. Kto, chce czegoś więcej, kto chce jeździć na wakacje, podróżować koleją, kto chce budować dom, kto chce prowadzić biznes, kto chce iść na mecz musi liczyć się z konsekwencjami i zagrożeniem. Robi to na własną odpowiedzialność. Jedyne co władza mu dziś gwarantuje to odwiedziny w miejscu jego śmierci, jeśli zginie w odpowiednio wielkiej katastrofie.

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych