Czarnecki: A jednak Kaczyński na prezydenta w 2015 roku! "Jestem pewien, że pod wpływem próśb zmieni zdanie"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński i posłanka Jadwiga Wiśniewska na korytarzu sejmowym, 28 bm. Fot. PAP/Grzegorz Jakubowski
Prezes PiS Jarosław Kaczyński i posłanka Jadwiga Wiśniewska na korytarzu sejmowym, 28 bm. Fot. PAP/Grzegorz Jakubowski

Sądzę, ba, jestem w zasadzie pewien, że Jarosław Kaczyński zmieni zdanie w sprawie swojego niekandydowania w wyborach prezydenckich AD 2015. Oczywiście, Kaczyński ma rację, że premier w polskim systemie politycznym znaczy więcej niż prezydent, gdy chodzi o kompetencje i realny wpływ na sprawowanie władzy.

Ale w ostatnim czasie bardzo wielu ludzi, nie tylko, także z wielu ruchów i organizacji społecznych zwróciło się do niego z prośbą, a czasem wręcz żądaniem, żeby jednak kandydował za 3 lata, bo byłby jedynym poważnym kandydatem centroprawicy, jedynym bezdyskusyjnym kandydatem obozu  niepodległościowego i wreszcie jedynym, który miałby szansę wygrać z kandydatem PO (Komorowskim czy innym).

Kaczyński pewnie wolałby być premierem, jednak nie może być głuchym na społeczną presję i społeczne oczekiwanie. A tym bardziej, że również działacze Prawa i Sprawiedliwości pielgrzymują do niego i usilnie przekonują, aby jednak kandydował.

Uważam, że szala wyraźnie przechyla się na stronę z napisem: Jarosław Kaczyński kandydatem na prezydenta AD 2015!!!

Coż: Vox populi, vox Dei…

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.