"Dziady" Mickiewicza w Mińsku. Kilka minut owacji na stojąco

Scena z inscenizacji "Dziadów" Stanisława Wyspianskiego z 1901 r. Fot. Wikipedia
Scena z inscenizacji "Dziadów" Stanisława Wyspianskiego z 1901 r. Fot. Wikipedia

Kilkuminutowymi owacjami na stojąco zakończyła się w Mińsku premiera "Dziadów" Adama Mickiewicza w reżyserii Litwinki Ramune Kudzmanaite. Wystawione po białorusku przedstawienie zaprezentował nowo powstały Teatr "Cz".

Chcemy spróbować postawić białoruskiej publiczności pytanie o drogę do demokracji i wolności. Myślę, że mieszkańcy Białorusi nie powinni czekać na wielkie wydarzenie, tylko każdy dla siebie powinien szukać na to pytanie odpowiedzi

- powiedziała PAP reżyser, wyrażając przekonanie, że "Dziady" są bardzo aktualne w dzisiejszej Białorusi.

Jej słowa potwierdzała reakcja publiczności, która kilkakrotnie w trakcie przedstawienia nagradzała brawami fragmenty tekstu, w jakich można było znaleźć odniesienia do sytuacji na Białorusi.

Jestem bardzo dumny, że zaczynamy od Mickiewicza. Nie wystawiłem tego przedstawienia po to, żeby zarobić pieniądze, a dlatego, że to nasz wspólny geniusz polskiego, litewskiego i białoruskiego narodu

- powiedział PAP założyciel Teatru "Cz" i producent przedstawienia Andrej Czorny.

Zaznaczył, że przygotowując spektakl ekipa jeździła po kraju i słuchała wykładów historyków o epoce Mickiewicza.

To przedstawienie jest bardzo potrzebne, bo u nas każdy słyszał o "Dziadach", a nikt nie wie, o co w nich chodzi. A chodzi o głębię naszej tożsamości

- powiedział PAP tłumacz polskiej literatury Lawon Barszczeuski, który jest nauczycielem literatury i języków obcych w działającym nieoficjalnie liceum społecznym im. Jakuba Kołasa w Mińsku. Podkreślił, że przyszedł na przedstawienie z młodzieżą uczącą się w tej szkole.

Autor tłumaczenia "Dziadów" na białoruski Sierż Minskiewicz powiedział PAP, że jest pod wrażeniem spektaklu.

W tym przedstawieniu nietypowe jest to, że Guślarz jest kobietą. Zanurza się ono przez to głębiej w białoruską historię, bo wcześniej kobieta prowadziła te obrzędy

- powiedział.

Przedstawienie odbywało się przy pełnej widowni. Kolejny spektakl zaplanowano na czwartek; potem teatr chciałby ruszyć w trasę po Białorusi.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.