Jak skutecznie, praktycznie, z humorem, a nie tylko przy pomocy drętwych zakazów przeciwstawić się obcemu katolickiej i polskiej tradycji anglosaskiemu zwyczajowi Halloween?
W małopolskim Libiążu znaleziono znakomitą odpowiedź na to pytanie: ulicami miasta przeszedł wczoraj orszak Wszystkich Świętych pod hasłem Holy Wins. Zamiast potworów pojawił się Św. Jerzy walczący ze smokami, a zamiast czarownicy Św. Joanna d’Arc.
To nie tylko zabawa, ale i okazja do edukacji. Część dzieci jest przebrana za naszych polskich świętych, poznają więc nie tylko naszą historię, ale być może znajdują wzorce do naśladowania
— powiedzieli Radiu Kraków uczestnicy orszaku, w którym uczestniczyli też dowcipnie poprzebierani dorośli.
Coraz więcej dyrekcji szkół i przedszkoli organizuje też bale Wszystkich Świętych, aby zaproponować dzieciom alternatywę dla halloweenowych wygłupów.
Nawet jeżeli i jedno, i drugie jest rodzajem zabawy, to nie jest bez znaczenia, jak się bawimy. Lepiej chyba jednak jest, gdy zabawa ma wymiar wychowawczy. Lepiej, jeśli ktoś się bawi, utożsamiając swoje życie z dobrymi przykładami, a nie strasznymi, upiornymi postaciami. Nie chcemy straszyć, a wzbudzać nadzieję. Chcemy tak mówić o śmierci, by, jednocześnie zachowując powagę, pokazać, że istnieje życie „po”, które jest szczęściem, spełnieniem i że jest pociągające
— przekonywał na antenie krakowskiej rozgłośni rzecznik Archidiecezji Krakowskiej Piotr Studnicki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/blogi/313846-holy-wins-zamiast-halloween