Wyborcza przy rocznicy pogrzebu pary prezydenckiej dwoi się i troi, a i tak jej nie wychodzi. Klęska "Obywatelskiego Wawelu"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
18.04.2011. Rynek w Krakowie FOT. PAP / Stanisław Rozpędzik
18.04.2011. Rynek w Krakowie FOT. PAP / Stanisław Rozpędzik

Smutek zapanować dziś musiał przy ul. Czerskiej w Warszawie. Nie dość, że funkcjonariusze koncernu Agory przypominali sobie sromotną klęskę sprzed roku, jaką były ich marne próby niedopuszczenia do prezydenckiego pochówku na Wawelu, to jeszcze dziś zawiedli sympatycy i nie zorganizowali się, jak należy.

Przed rokiem poszło im całkiem nieźle – przerwali narodową żałobę, by „bronić Wawelu" przed znienawidzonym Kaczyńskim. Wydrukowali apel Andrzeja Wajdy i jego żony, którzy imaginowali, że ta „wysoce niefortunna decyzja" wywoła wielkie podziały społeczne, „najgłębsze od odzyskania niepodległości w 1989 roku". Wykorzystali ów apel do wtłaczania swoim wyznawcom kłamliwej tezy o tym, jakoby Wawel wybrał Jarosław Kaczyński.

Wraz z zaprzyjaźnionymi stacjami telewizyjnymi huczeli na lewo i prawo o krakowskich demonstracjach grupki oszołomów. Na szczęście szybko udało się zamknąć im usta, tydzień żałoby skończył się godnym pożegnaniem pary prezydenckiej.

A dziś? Wchodzę, drodzy funkcjonariusze z Czerskiej, na stronę waszego portalu parę minut po 20 i widzę, że staracie się jak możecie. Krzyczycie na „jedynce", że mszę w intencji prezydenckiej pary odprawia o. Rydzyk. Dość szybko ten tytuł znika, bo okazuje się, że toruński redemptorysta jest tylko jednym z kilku duchownych koncelebrujących mszę. Homilię wygłasza ks. infułat Bronisław Fidelus.

Tytuł kolejnego „pseudo-newsa" to cytat, nie wiadomo z kogo: "Obchody rocznicy pogrzebu L. Kaczyńskiego wbrew tradycji". Klikam, by przekonać się, kim się posługujecie i humor mi się poprawia, bo autorem tej tezy, popartej zapewne głębokimi historyczno-etnograficznymi badaniami naukowymi, jest niezastąpiony spec od bezkręgowców Stefan Niesiołowski. Uzasadnienie? Tego już od profesora od robaków nie wyciągnęliście. Było za to coś o „cynicznej grze katastrofą smoleńską", czyli marszałek wciąż w formie.

No i wiadomość trzecia: „Pyskówki między manifestantami pod Wawelem". Myślę sobie – no, musiało się zadziać. Czytam i aż nie chce się wierzyć, jak wielka jest wasza niemoc. Po bliższym zapoznaniu się waszą nachalną propagandą, dowiemy się, że manifestowało kilkadziesiąt osób. Kilkadziesiąt! Czyli ktoś wpadł z paroma znajomymi, ze dwie rodziny noszące w portfelach zdjęcia obecnego premiera i pewnie z 10 osób powiązanych z PO (jak to w czasie zeszłorocznych krakowskich manif).

A pisaliście od paru dni, że będą dwie manifestacje, tłukliście od rana (relacja na żywo nawet była), by wierny czytelnik w Krakowie będący wpadł i pośmiał się z ludzi niosących biało-czerwone flagi. By skorzystał z okazji i poszydził z rodzin ofiar.

Nie udało się. Kilkadziesiąt osób. Bolesna porażka, prawda? Ta bezradność boli?

Na nasze wartości macie swoje anty-wartości, to wiemy. Nie umiecie uszanować pamięci. Kochacie kopać tych, którzy bronić się nie mogą, lubujecie się w miotaniu kłamstw wobec zmarłych. Zniżacie się niżej i niżej. Szczerze mówiąc, już ledwo was widać.

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych