W cieniu wydarzeń na Krymie niezauważone zostało ogłoszenie przez ONZ dokumentu zawierającego prognozę demograficzną dla świata na rok 2050. Wynika z niej, że w połowie naszego stulecia klęskę poniosą zarówno Rosja, jak i Ukraina. Ludność tej pierwszej skurczy się bowiem ze 143 mln do 121 mln, zaś drugiej z 46 mln do 34 mln. Wchłonięcie przez Rosję Krymu niewiele jej pomoże, ponieważ obecnie co miesiąc państwo to z powodu kryzysu demograficznego traci 50 tys. mieszkańców.
O ile do 2050 roku Rosjanie utracą 22 mln obywateli, o tyle w tym samym czasie ludność pięciu byłych republik sowieckich w Azji Środkowej (Kazachstan, Kirgizja, Tadżykistan, Turkmenistan i Uzbekistan) wzrośnie dokładnie o 22 mln. O ile jeszcze w 1950 roku Związek Sowiecki zajmował trzecie miejsce wśród najludniejszych państw świata, o tyle sto lat później Rosja znajdzie się na piętnastym miejscu (m.in. za Kongo, Tanzanią i Egiptem). Jedynym krajem cywilizacji zachodniej, który będzie wyżej od nich na tej liście, pozostaną Stany Zjednoczone.
Do przegranych z demograficznym tsunami należeć będą również kraje Europy Środkowej wchodzące w skład Unii Europejskiej, np. populacja trzech państw bałtyckich (Litwa, Łotwa i Estonia) zmaleje z 6,3 mln do 5,3 mln, zaś Polska skurczy się z 38 mln do 34 mln. Łącznie w dziesięciu krajach postkomunistycznych ma zniknąć ok. 50 mln ludzi, zaś do końca XXI wieku – kolejne 50 mln.
Zdaniem demografów ostatni raz podobny kryzys demograficzny miał miejsce w XIV stuleciu, gdy epidemia dżumy wyniszczyła niemal połowę populacji naszego kontynentu. Dziś Europa popełnia samobójstwo na własne życzenie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/188387-zdaniem-demografow-ostatni-raz-podobny-kryzys-demograficzny-mial-miejsce-w-xiv-w-gdy-epidemia-dzumy-wyniszczyla-niemal-polowe-populacji-naszego-kontynentu