Państwo zwane Ukrainą jest historyczną pomyłką i nie ma racji bytu. Tak uważa wielu rosyjskich intelektualistów. Czy wypada już zauważyć, że Rosjanie są inni, niż nam się wydawało?

PAP/EPA
PAP/EPA

Kiedy Władimir Władimirowicz Putin mówi, że na Ukrainie doszli do władzy neonaziści, faszyści, antysemici, wspierani przez zachodnich wrogów Rosji, kompletnie nie robi to na nas wrażenia.

Oczekujemy takiej retoryki ze strony byłego pułkownika KGB. Nikt nie ma co do niego złudzeń, mianem „politycznego bandyty ” i „ojca chrzestnego ” nazywają go nawet ci, którzy jeszcze niedawno gotowi byli dać głowę za jego dobre intencje. Ale zauważmy wreszcie, że retoryka Putina nie bierze się znikąd. Tak jak on myśli i mówi wielu Rosjan, nawet tych, po których byśmy się tego nie spodziewali.

Nie ma takiego kraju jak Ukraina i nigdy nie powinno być. To będzie albo część Rosji albo polski protektorat

- uważa Siergiej Łukjanienko, znany rosyjski pisarz science fiction i fantasy, autor popularnego w Polsce cyklu "Nocny Patrol".

Zapewne niejeden z czytelników pomyśli w tej chwili, że "polski protektorat" nie brzmi najgorzej. W końcu nawet Stanisław Lem - żeby pozostać przy pisarzach s-f - wyznał, że marzy, by Lwów znów był polski.

Jednak nie miejmy złudzeń - jeśli rosyjski pisarz uważa, że Ukraina ma być albo częścią Rosji albo polskim protektoratem, to ta druga opcja ma tylko pokazać Ukraińcom, że jako naród są nikim.

Powiedzieliśmy już „a” , to powiedzmy i „b ” - Rosjanie naprawdę myślą w innych kategoriach, niż chcieliśmy wierzyć.

Przywiązani jesteśmy do pewnego mitu - wydaje nam się, że jak wypijemy z Rosjaninem morze czaju, a jeszcze lepiej wiele stakanów wódki, to otworzymy przed sobą dusze i na pewno się dogadamy. Błąd. Bo możemy na przykład usłyszeć, że „Kura nie ptica, Polsza nie zagranica ”. A to nie powinno nas zachwycać.

Przyznam,że mam z Łukjanienką pewien kłopot - zaskoczyło mnie ,że autor książek, które lubię, tak bardzo popiera linię Putina. Bardzo konsekwentnie — zakazał nawet tłumaczenia swych powieści na ukraiński. W końcu, jak stwierdził, pieniądze nie są najważniejsze. Co akurat jest ładne i pasuje do stereotypu Rosjanina.

Powiedzą państwo, że zawracam głowę jakimś pisarzem s-f.

Rzeczywiście, są większe autorytety. Na przykład Aleksander Sołżenicyn, legendarny dysydent i laureat literackiej nagrody Nobla. Przed śmiercią zdążył jeszcze przyjąć państwową nagrodę z rąk Putina. I oczywiście napisać esej "Jak odrodzić Rosję", w którym głosi konieczność zjednoczenia Rosji z Ukrainą i Białorusią.

 

 

 

-----------------------------------------------------------------

-----------------------------------------------------------------

Zachęcamy do odwiedzenia naszego portalowego sklepu wSklepiku.pl!

Znajdziesz tam mnóstwo ciekawych książek w atrakcyjnych cenach!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.