Ucz się sowieckiego. „W języku sowieckim walka o pokój zawsze oznacza krwawą agresję militarną”

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Ronald Regan, który podobno nie zwracał uwagi na szczegóły, był niezwykle uczulony na język sowiecki. W czasie rozmów rozbrojeniowych w Moskwie z Gorbaczowem, zażądał usunięcia z tekstu porozumienia passusu, który mówił o wspólnej, USA i ZSRS, walce o pokój. Negocjacje się przeciągały do późnych godzin wieczornych, jednak Regan nie ustąpił. Gen. Edward Rowny, amerykański przewodniczący negocjacji Start I, zapytał w końcu prezydenta Regana, dlaczego upiera się nad jednym sformułowaniem bez większego znaczenia. Regan na to, że nie wolno narzucać sobie języka wroga.

A w języku sowieckim walka o pokój zawsze oznacza krwawą agresję militarną, której USA nie mogą legitymizować. Ten fragment wspomnień gen. Rownego, polskiego pochodzenia i bardzo zasłużonego dla wolnej Polski, przypomniał mi się po wysłuchaniu wystąpienia prezydenta Putina, informującego o aneksji Krymu.

Wielu dziennikarzy i komentatorów podnieciło się deklaracją Putina, że Rosja nie dąży do podziału Ukrainy. Naiwniacy nie znają języka sowieckiego, a więc usłyszeli to, co chcieli usłyszeć. W tym samym przemówieniu Putin stwierdził, że Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród. Ubolewał, że po upadku ZSRS, „naród sowiecki został najbardziej podzielonym narodem na świecie”. Przypomniał też Niemcom, że to właśnie Rosja pozwoliła im się zjednoczyć w 1989 r. Oczywiście, Putin nie wspomniał o zielonych ludkach z czerwoną gwiazdą, które tego podziału dokonały po II Wojnie Światowej. Rosjanie, jeżeli już, to oddali Niemcom to, co wcześniej ukradli, co zdarza się niezwykle rzadko.

Uczcie się sowieckiego, gdyż Putin jasno powiedział, że Rosja będzie interweniować zawsze, gdy zagrożona będzie mniejszość rosyjska w jakimś kraju. Rzecz jasna, skalę zagrożenia tej mniejszości oceni Federacja Rosyjska, jak to było na Krymie. A słabszych, mówiących po rosyjsku, matuszka Rosija zawsze będzie bronić w każdym kraju.

Jeśli Rosja uzna, że zagrożeni są rodacy we wschodniej Ukrainie, to nie będzie miała wyboru. Walcząc o pokój w Doniecku czy Charkowie, armia rosyjska będzie musiała wkroczyć na Ukrainę. Po to Putin dostał in blanco zgodę Dumy na interwencję w Kijowie.

Skoro Rosja doprowadziła do zjednoczenia Niemiec, to jak długo ma tolerować podział jednego narodu rosyjskiego między Rosję i Ukrainę? Uczcie się sowieckiego, a zrozumiecie, że hipokryzja Putina nie zna granic, zwłaszcza państwowych.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych