Wstyd się wstydzić. "Podpisywanie porozumienia w Kijowie przypominało >>transakcję<< sprzedaży bandycie samochodu"

PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk

Proszę wyobrazić sobie sytuację, że ktoś wskakuje do naszego samochodu i przykłada pistolet do głowy. Drugą nieuzbrojoną ręką podaje umowę sprzedaży pojazdu, grożąc, że jeśli jej nie podpiszemy, to będziemy martwi. Dajmy na to, że szantażysta nosi popularne w Polsce nazwisko Sikorski. Przerażeni podpisujemy umowę, a bandyta odjeżdża naszym samochodem. Udaje nam się ujść z życiem, więc wnosimy do sądu pozew o unieważnienie umowy zawartej pod przymusem.

Oczywiście, każdy europejski sąd (polski uznałby, że Sikorski działał w stanie wyższej konieczności) natychmiast unieważni taką umowę. Podpisywanie porozumienia w Kijowie między ministrami spraw zagranicznych Niemiec, Polski i, niewidocznym, z Francji, a ukraińską opozycją i byłym prezydentem Janukowyczem, przypominało opisaną przeze mnie „transakcję” sprzedaży bandycie samochodu.

Niestety Sikorski w Kijowie okazał się nieprofesjonalnym bandytą. Szantażował publicznie przywódców opozycji, grożąc, ze jeśli nie podpiszą, to będą martwi. Tym samym, na oczach świata (zarejestrowała to brytyjska ITV), unieważnił tę umowę. Protestujący na Majdanie, których średnia inteligencji jest dwa razy wyższa niż IQ Sikorskiego, natychmiast odrzucili porozumienie z bandytą, w tym przypadku Janukowyczem. Ba, nawet ówczesny prezydent Janukowycz okazał się uczciwym bandytą, bo i on porozumienia nie podpisał.

Legendarna ćwierćinteligencja ministra niepotrzebnie tłucze się po rządowych mediach, sugerując u Moniki Olejnik, że Kaczyński nie zrozumiał jego groźby wypowiedzianej w języku angielskim. Pewnie do teraz Sikorski śmieje się ze swojego dowcipu. Najlepsze studia na Oksfordzie nie gwarantują kultury prawnej jaką zademonstrował Majdan. Umowy zawarte pod przymusem są tyle warte, co koszarowe opinie Sikorskiego na temat dziewictwa Julii Tymoszenko.

Solidarni 2010 rozwiesili na Majdanie transparent: Przepraszamy za Sikorskiego. Cóż, Sikorski to taki Cyrankiewicz III RP. Tyle, że Cyrankiewicz w 1956r. groził obcinaniem rąk, a postępowy Europejczyk Sikorski twórczo rozwinął tę myśl, strasząc śmiercią.

Wstyd się wstydzić za takiego szefa dyplomacji, lecz przeprosiny Ukraińcom się należą.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych