Przewrót kopernikański wśród elit III RP ws. 10/04 i Putina! Monika Olejnik: "Kagiebista zawsze zostaje kagiebistą..."

rys. Andrzej Krauze
rys. Andrzej Krauze

Takiego scenariusza nie spodziewał się chyba żaden z obserwatorów rzeczywistości: elity III RP wreszcie ostro przemówiły w sprawie katastrofy smoleńskiej i relacji z Rosją. I to jakie elity!

Poranny wywiad w Radiu Zet dotyczył kwestii 10/04: Monikę Olejnik i prof. Aleksandra Smolara mocno zaniepokoił raport polskich archeologów ujawniony przez tygodnik "wSieci", wyliczenia naukowców przy parlamentarnym zespole kierowanym przez Antoniego Macierewicza i niechęć do dyskusji w szeregach obrońców oficjalnej wersji przebiegu zdarzeń. Rozmawiano więc o możliwych scenariuszach, wariantach i o tym, do czego zdolny jest prezydent Rosji. Rozmowa krytyczna, momentami mocno surowa: politolog przyznał, że choć Rosja jest z dnia na dzień coraz słabsza, to pewne instynkty w otoczeniu Władimira Putina pozostają.

Cała sprawa zdemaskuje go jako małego człowieka, który nie ma żadnej wizji i który próbuje stosować tradycyjne metody autokraty w nowym świecie, w którym takie metody w coraz mniejszym stopniu działają...

- mówi szef Fundacji Batorego.

Monika Olejnik przytakuje i bardzo ostro stwierdza:

Ale mieli też swoje metody. (...) Kagiebista zawsze zostaje kagiebistą...

- przyznaje.

Padają słowa o "imperialnym" projekcie Władimira Putina, o "wychowanku czasu KGB", o "pokazywaniu bicepsów" przez rosyjskiego prezydenta. Poranek przynosi też ciekawy przegląd prasy - z ciętym i trafiającym w sedno komentarzem Adama Michnika ws. tego, co dzieje się w Rosji w kontekście Polski i 10/04.

Żyrinowski mówi głośno to, co o Rosji i jej miejscu w świecie myśli wielkorosyjski szowinistyczny kremlowski beton. Marzy mu się rekonstrukcja imperium rosyjskiego pod nazwą Unii Eurazjatyckiej, a Putin ma być Iwanem Kalitą naszego czasu, który zespoli postsowieckie terytorium. (...) Powtórzmy za Miłoszem: "I po tym się was zawsze poznaje, choćbyście odmieniali ustroje i kraje"

- przekonuje naczelny "Gazety Wyborczej".

Szok i niedowierzanie - jak zatytułowałyby tabloidy. A więc jednak coś pękło, skoro padają takie słowa i opinie. Mało tego, Michnik idzie krok dalej i bije się w piersi w kontekście oceny opozycji w Polsce.

Mowa pełna ksenofobii i pogardy, nasycona jest duchowością totalitarną, typową dla czasów pogardy. Nazywanie protestujących "faszystami"; (...) obelgi ciskane pod adresem Polaków!

- przyznał naczelny "Wyborczej".

No dobrze, drodzy państwo. Nie ma co dłużej trzymać w niepewności i bawić się w to kiepskie łapu-capu. Wspomniana rozmowa odbyła się na falach Radia Zet: cytaty nie są zmyślone, a bohaterowie wywiadów i komentarzy są prawdziwi. I temat też jest prawdziwy: mówiono o Putinie i jego metodach, padły zdania o "kagiebiście, który pozostaje kagiebistą", jakże celnie zacytowano Miłosza. Wypunktowano i wyśmiano podejście do "faszyzmu" w szeregach opozycji.

Ale to wszystko w kontekście Ukrainy. O polskim wymiarze polityki Putina, o śledztwie i wraku, o Smoleńsku, jak mówi trafny rysunek Andrzeja Krauzego, cicho-sza! Czy doczekamy się przewrotu kopernikańskiego i w tej dziedzinie?

CZYTAJ WIĘCEJ: Dwie twarze Putina. Michnik i polscy rządzący przestrzegają przed mackami, odwetem i "krwawą masakrą" Rosji. Przypomnijcie te oceny, gdy rozmawiamy o 10/04 i WSI

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych