NFZ jak dojna krowa. Ostatnia afera to tylko czubek góry lodowej, jeżeli chodzi o kontraktowanie świadczeń przez NFZ z prywatnymi podmiotami...

PAP/Jakub Kamiński
PAP/Jakub Kamiński

Tygodnik „Wprost” we wczorajszym wydaniu zamieścił artykuł, pokazujący uwikłania wysokich urzędników państwowych w „załatwianie kontraktów” na świadczenie usług medycznych dla prywatnych klinik. Artykuł opisuje działania o takim charakterze, obecnego sekretarza stanu w ministerstwie zdrowia Sławomira Neumana oraz pełniącego obowiązki prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Marcina Pakulskiego (powołanego na to stanowisko przez ministra Arłukowicza po odwołaniu prezes Agnieszki Pachciarz).

Ten pierwszy zdaniem gazety, miał w sposób wyjątkowy zabiegać o interesy kliniki Sensor w województwie mazowieckim zajmującej się leczeniem wzroku (głównie operacjami zaćmy), ten drugi z kolei jeszcze jako zastępca dyrektora ds. medycznych śląskiego oddziału NFZ miał być wyjątkowo przychylny dla prywatnej kliniki Euromedic, specjalizującej w kardiochirurgii i traumatologii narządu ruchu czyli protetyce stawów biodrowych.

W obydwu przypadkach chodzi o nadzwyczajne zainteresowanie przedłużeniem na kolejny rok kontraktów z NFZ-tem dla tych podmiotów.

Jak sugeruje gazeta sprawa kliniki Sensor, była najprawdopodobniej jednym z powodów odwołania ze stanowiska prezesa NFZ Agnieszki Pachciarz. Według kontroli przeprowadzonej przez NFZ, wspomniana klinika pobrała od pacjentów około 1,5 mln zł dodatkowych opłat mimo, że zabiegi przez nią wykonywane były finansowane przez Fundusz i w związku z tym zdecydowano o wypowiedzeniu kontraktu.

W sprawie tej kliniki po wielokroć u szefowej NFZ interweniował minister Sławomir Neuman i jak się okazało już 2 godziny po odwołaniu Agnieszki Pachciarz, kontrakt z kliniką w wysokości 12 mln zł został zawarty na rok 2014.

Z kolei interesy firmy Euromedic z katowickim oddziałem NFZ badało CBA i to jego kontrola ustaliła, że starając się o kontrakt na 2011 rok, przedstawiła ona zarówno niezgodne ze stanem faktycznym informacje jak i nierzetelne dokumenty, co miało istotny wpływ na zawarcie z nią umowy.

Jako winnego tego stanu rzeczy, CBA wskazało ówczesnego zastępcę dyrektora ds. medycznych śląskiego oddziału NFZ Marcina Pakulskiego ale ten już jako zastępca prezesa NFZ ds. medycznych w Warszawie, wymógł na swoich podwładnych aby jego nazwisko z protokołów pokontrolnych zostało usunięte.

Jak przyznaje jego następca w śląskim oddziale NFZ nazwisko Pakulskiego zostało „wygumkowane” z tej wersji protokołu, który został przesłany do Warszawy do ówczesnej prezes Agnieszki Pachciarz. Te dwie sprawy opisywane przez tygodnik "Wprost", to jak się wydaje swoisty czubek góry lodowej jeżeli chodzi o kontraktowanie świadczeń przez NFZ z prywatnymi podmiotami.

Otóż jak grzyby po deszczu powstawały przez ostatnie lata podmioty świadczące usługi medyczne szczególnie w tych specjalnościach medycznych, za które szczególnie hojnie płacił NFZ (między innymi kardiologia z kardiochirurgią, ortopedia z traumatologią, okulistyka w szczególności zabiegi usuwania zaćmy).

Te podmioty były oczywiście konkurencyjne w stosunku do szpitali oferujących podobne zabiegi, bo dysponowały niewielką ilością łóżek i personelem od lekarzy po personel pomocniczy w całości na kontraktach, najczęściej nie obciążonych składkami ubezpieczeniowymi albo obciążonych nimi tylko symbolicznie.

O ile na jeszcze parę lat temu kontrakty dla tego rodzaju podmiotów leczniczych oznaczały strumyczek pieniędzy płynących z NFZ do sektora prywatnego, to obecnie ten strumień przerodził się już w wartką rzekę(stąd mimo podwojenia środków w NFZ w przeciągu kilku lat coraz bardziej brakuje pieniędzy na leczenie w pełnoprofilowych dużych szpitalach).

Na korytarzach sejmowych po zapowiedzi zniesienia limitów w leczeniu chorób nowotworowych, coraz częściej mówi się, że teraz ta dziedzina medycyny będzie się prywatyzowała na potęgę, bo tutaj będzie można zarobić kokosy.

Ponieważ ten wypływ pieniędzy z NFZ do sektora prywatnego przybrał już ogromne rozmiary, a dzieje się to na coraz mniej przejrzystych zasadach i wygląda na prywatyzację publicznych pieniędzy poprzez utrzymywanie nadzwyczajnej zyskowności niektórych rodzajów usług medycznych, na najbliższym posiedzeniu Sejmu klub Prawa i Sprawiedliwości, złoży do marszałek Sejmu wniosek o umieszczenie w porządku obrad informacji w tej sprawie.

Żeby było jasne, nie mamy nic przeciwko rozwojowi sektora prywatnego w ochronie zdrowia ale nie może być tak, że poprzez sztuczne zabiegi związane z opłacalnością niektórych tylko usług medycznych, rozwija się on głównie w tych właśnie dziedzinach, a nad przepływem publicznych środków finansowych do takich podmiotów, czuwają w sposób szczególny wysocy urzędnicy państwowi wywodzący się z rządzącej Platformy.

 

 

 

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Uwaga!

Promocje na ciekawe książki wSklepiku.pl!

Zniżki sięgają nawet 90%!

SPRAWDŹ SAM!


Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.