Co wspólnego ma ideologia gender z komunistycznym totalitaryzmem? Coraz więcej. Nieprawomyślne poglądy zaczyna się tropić nawet w miejscu pracy. Liga rządzi, liga radzi, liga nigdy cię nie zdradzi.
Magdalena Środa lubi pisać listy. Chyba czuje misję. A to papieżowi Franciszkowi zaoferuje pomoc w zrozumieniu sytuacji w polskim Kościele oraz kwestii gender, a to pochyli się nad zagubioną Joanną Szczepkowską. Która, według Środy, tez nie jest w stanie pojąć przesłania gender i trzeba jej pomóc.
Okazuje się jednak, ze w swej misji Magdalena Środa i inne feministki nie ograniczają się do pisania otwartych listów.
Siostrzana pomoc wobec błądzącej ideologicznie Szczepkowskiej to nie tylko ociekająca słodyczą epistoła zatytułowana „Droga Joanno ”. Feministki potrafiły sprawić, by Szczepkowska, która napisała o homolobby rządzącym polskim życiem teatralnym, została wezwana na dywanik w swoim teatrze i skarcona.
W gabinecie siedziały osoby z dyrekcji i konsultantka artystyczna. Ta ostatnia wróciła właśnie ze spotkania, z — jak to określiła — „dziewczynami". „Dziewczyny" są zaniepokojone tym, co napisałam. „Dziewczyny" to Ty, Magdaleno, Kazimiera Szczuka, Magda Żakowska i wiele innych. Rzecz w tym, że żadna z nich nie pracuje w instytucji kultury, gdzie zostałam wezwana na dywanik. Tak więc w wolnej Polsce musiałam wyjść z domu i wysłuchać reprymendy dyrekcji z powodu zaniepokojenia, jakie wybuchło w kołach niezwiązanych z moją pracą.
— ujawniła Joanna Szczepkowska na łamach sobotniej „Rzeczpospolitej , odpowiadając na list „drogiej Magdaleny ”
Z podobną sytuacją Szczepkowska zetknęła się przed laty. Wtedy trafiła na dywanik dyrektora, bo dołączyła do grona sympatyków Komitetu Obrony Robotników. W gabinecie usłyszała, że na zebraniu partyjnym wyrażano z jej powodu zaniepokojenie i pokazano jej list partyjny potępiający „wichrzycielkę ”.
Te dwie historie cechuje lustrzana symetria. Komitet partyjny został zamieniony na „dziewczyny ”, ale mechanizm tropienia i nękania ideologicznych wrogów jest identyczny.
Na szczęście jest mała, ale znacząca różnica — kiedyś istniała cenzura, o historii z komitetem partyjnym nie można było przeczytać. Dziś dowiedzieliśmy się o komitecie „dziewczyn”.
Co prawda nie wszyscy są szczęśliwi, że cenzury nie ma — „GW” nie chciała opublikować odpowiedzi Szczepkowskiej. Poprzednio zaś odrzuciła jej tekst o homolobby, przy okazji elegancko i tolerancyjnie nazywając autorkę „szmatą ”.
Trudno się dziwić, że jednym z najbardziej znienawidzonych przez feministki filmów jest „Seksmisja ” Juliusza Machulskiego. Pokazuje niebezpieczne konsekwencje triumfu pewnej ideologii.
Na razie komitet „dziewczyn”, który chce wykastrować z życia publicznego nieprawomyślne poglądy, jest groteskowy. To sekcja specjalna, zawsze lojalna. Ale co będzie za kilkadziesiąt lat, jeśli ideologia gender zwycięży? Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/185869-co-wspolnego-ma-ideologia-gender-z-komunistycznym-totalitaryzmem-nieprawomyslne-poglady-zaczyna-sie-tropic-nawet-w-miejscu-pracy-liga-rzadzi-liga-radzi-liga-nigdy-cie-nie-zdradzi