Nie na „bestiach” lecz na „głupich jasiach” to się skupi. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. „Ustawa o bestiach” też wyląduje na tym bruku

 PAP/Grzegorz Michałowski
PAP/Grzegorz Michałowski

Wszyscy mówią o Trynkiewiczu, a tu taka wiadomość z sieci:

Kilka dni temu do Sądu Okręgowego w Kielcach wpłynęły dwa wnioski dotyczące więźniów odbywających kary pozbawienia wolności w kieleckim Areszcie Śledczym.

Jedna sprawa dotyczy skazanego na osiem lat więzienia za zabójstwo, który pod koniec lutego tego roku kończy odbywanie kary. Drugi wniosek dotyczy zaś mężczyzny skazanego na trzy lata pozbawienia wolności za inne czynności seksualne na nieletniej poniżej 15 roku życia, który karę zakończy w kwietniu tego roku.

- informował wczoraj sędzia Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.

Podobna informacja nadeszła z Lublina, tam wniosek dotyczy „bestii” skazanej na 3 lata i 8 miesięcy za „inne czynności seksualne”.

Za zabójstwo można dostać dożywocie. Z jakichś powodów sąd dał tylko osiem lat. Sprawca musiał nie być bestią, musiały zachodzić daleko idące okoliczności łagodzące. Przecież nie bestię za zabójstwo sąd skazał na karę najniższą, jaka była możliwa.

Za „inne czynności seksualne” z osobą małoletnią można dostać dwanaście lat. Z jakichś powodów jeden sąd dał tylko trzy lata, a drugi trzy i osiem miesięcy. Wniosek – to też nie są żadne bestie, musiały to być łagodniejsze przypadki, skoro kary oscylowały w dolnej strefie wymiarów średnich.

Z pierwszych spraw już widać, do czego to zmierza. To nie jest ustawa dla „bestii”, to jest ustawa dla „głupich jasiów” Na nich to wszystko się skupi.  Zresztą ustawa wprost mówi o izolacji skazanych upośledzonych psychicznie. Dla „bestii” poza kilkoma przypadkami ta ustawa nie jest wcale potrzebna, bo bestie mogą dostać dożywocie i siedzieć do śmierci w kryminale. Trynkiewicz jest jeden i może kilku innych w podobnej do niego sytuacji, to stara historia związana ze zniesieniem kary śmierci i już nieaktualna, od kiedy w kodeksie karnym jest już dożywocie, do czego się zresztą swego czasu przyczyniłem.  Trynkiewicz zresztą we wtorek już wychodzi i raczej nikt go nie zatrzyma. Natomiast „głupim jasiom”, jakich w polskich więzieniach jest niemało, niewielkie wyroki pozamienia się na dożywotnią izolację. I odtrąbi się sukces rządu, że „ustawa o bestiach” działa.

Bez żadnego nowego przestępstwa, bez żadnego nowego wyroku, niewielkie, dwu-trzylenie kary  pozamienia się na rzeczywiste dożywocie. I dotknie to nie morderców, nie bandytów, tylko ludzi upośledzonych, wszak ustawa obejmuje tylko tych więźniów, którzy odbywają karę w systemie terapeutycznym. Bandytów w tym systemie się nie trzyma. A który psychiatra czy psycholog, a potem który są zaręczy, że upośledzony psychicznie człowiek ktoś nie popełni kolejnego przestępstwa? Żaden. Ze zwykłej asekuracji, żeby nie być obwinianym w przyszłości, gdy cos się stanie, będą walić opinie negatywne, a w ślad za tym orzeczenia o izolacji, aż będzie huczało. Jednego ośrodka izolacji wkrótce nie wystarczy, trzeba będzie budować kolejne.

Ustawa miałaby sens, gdyby była taka, jak ją proponowało Prawo i Sprawiedliwość, gdyby dotyczyła tych kilku przypadków, w który z powodu błędu ustawodawcy przed dwudziestu kilku laty, wyszliby ci, którzy nie dostali należnego im dożywocia. Krótko mówiąc, miałaby sens, gdyby dotyczyła Trynkiewicza i kilku jemu podobnych. Zabójców, tylko i wyłącznie zabójców, choć i do nich to rozwiązanie byłoby konstytucyjnie wątpliwe. Tymczasem poszło to zupełnie innym i moim zdaniem całkowicie złym kierunku.

Jestem przekonany, że ta ustawa „o głupich jasiach” jednak polegnie w Trybunale Konstytucyjnym. Jeśli nie, to by znaczyło, że moja wiedza i wrażliwość prawnicza już nie nadąża już za tym światem...

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.