Jeśli jest ktoś, kto uważa czyn płk. Kuklińskiego za zdradę, to sam jest naprawdę zdrajcą w swoim sumieniu

fot. Wikimedia Comons/CC 3.0
fot. Wikimedia Comons/CC 3.0

Spór, który się toczy o rolę płk. Kuklińskiego – bohater czy zdrajca, po latach przestaje nabierać znaczenia. Był przez długi czas podtrzymywany przez generałów stanu wojennego i całe środowisko komunistyczno-esbeckie, ale dziś traci swoją dynamikę, o czym choćby świadczą najnowsze sondaże, gdzie zdecydowana większość uważa go za patriotę i bohatera.

Wprawdzie jeszcze odzywają się demoniczne głosy i będą się dalej odzywać, ale to są już wypowiedzi ludzi zaślepionych na oczywiste fakty. A fakty są jasne jak słońce: podjął się samotnie działania, kosztem niebezpieczeństwa utraty swojego życia i swoich najbliższych (to drugie spełniło się – stracił dwóch synów) aby doprowadzić do wstrzymania inwazji na Polskę w grudniu 1980 r. państw układu warszawskiego oraz wycofania się ZSRR z planów ataku na Europę Zachodnią. Gdyby ten atak doszedł do skutku, było bardzo prawdopodobne, że Polska stałaby się europejską Hiroszimą.

Dziś nie ma imperium zła, a Europa Wschodnia znalazła się w NATO. Można odpowiedzialnie stwierdzić, że największy wpływ na tę zmianę pojałtańskiego porządku ustanowionego przez Stalina miał właśnie płk. Kukliński. Jeśli jest ktoś, kto uważa ten jego czyn za zdradę, to sam jest naprawdę zdrajcą w swoim sumieniu. I nic więcej tu mądrego nie można powiedzieć.

W 1994 r. roku poeta Zbigniew Herbert jako pierwszy podpisał apel do prezydenta RP w sprawie rehabilitacji płk. Kuklińskiego i uznania jego „zasług, które dla Polski mają wymiar historyczny”. Wtedy nasza redakcja, przeprowadziła akcję zbierania podpisów pod tym apelem, a sam Herbert piszący wówczas do TS opublikował na naszych łamach list do ówczesnego prezydenta RP. Trzeba tu zacytować choćby fragment tego przełomowego listu:

Bohaterowie są zawsze samotni. Nie mają za sobą tłumu płatnych klakierów, redaktorów kłamstwa, zwolenników pałki i obozu osamotnienia. Ryszard Kukliński(...) toczył samotną walkę, w cieniu grożącej mu w każdym momencie śmierci – o sprawy najważniejsze: prawo do niezawisłości, prawo do obrony zagrożonego bytu państwowego, o godność narodowa wreszcie.

Dziś niech wystarczą te słowa wielkiego poety, gdy myślimy o czynie płk. Kuklińskiego w 10. rocznicę jego śmierci.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.