Zbigniew Zamachowski jest świetnym aktorem, co do tego nie ma wątpliwości, ale raczej słabym obserwatorem życia publicznego.
W dzisiejszym porannym programie TVN24, zwanym przez okrutnych niegodziwców internetowych „wstajesz i łżesz”, mistrz Zamachowski opowiadał o swojej roli w filmie Władysława Pasikowskiego „Jack Strong”, w którym zagrał płk. Władysława Genderę, szefa kontrwywiadu ludowego Wojska Polskiego, który chce schwytać „zdrajcę” - płk. Kuklińskiego.
Otóż mistrz Zamachowski nie ma wątpliwości co do pozytywnej roli Ryszarda Kuklińskiego i dodał:
bez niego nie siedzielibyśmy tu i nie byłoby tego studia.
Otóż mistrz Zamachowski myli się. Wiele wskazuje na to, że TVN mógłby powstać jeszcze w PRL, gdyby opóźnił się czas przemian. Stworzyłby go nawet ten sam towarzysz - Mariusz Walter, zaufany członek partii komunistycznej, sprawnie działający od lat na trudnym odcinku propagandy i dziennikarstwa. Co ciekawsze, TVN... istniał w PRL!
Autorzy książki „Resortowe dzieci” przypominają odkrytą przez Grzegorza Majchrzaka, historyka IPN, poufną notatkę Jerzego Urbana, ówczesnego rzecznika prasowego rządu, do Czesława Kiszczaka. Warto zacytować ten fragment:
Mariusz Walter nadaje się na głównego konsultanta, jakiegoś szefa programowego i TV – jednym słowem nie kierownika pionu propagandowego, lecz główną siłę koncepcyjno-fachową. Walter to najzdolniejszy w ogóle redaktor telewizyjny w Polsce, który przedstawia tow. Mieczysławowi Rakowskiemu i mnie sporo interesujących koncepcji ogólnopolitycznych i propagandowych.
Dlaczego Urban strzelił towarzyszowi Walterowi taką laurkę? Otóż władza szykowała jakiś „nowy etap” na odcinku propagandy i szukała do tego odpowiednich ludzi. Towarzysz Walter Urbanowi wydawał się do tego odpowiedni, gdyż towarzysz redaktor stworzył już wcześniej program w telewizji, który nie tylko przyciągał uwagę widzów swym nowatorstwem na tle szarości PRL, ale sprawnym wbijaniem widzom do głów treści, na których tak zależało komunistom. Chodzi o program „Studio 2”, który powstał w roku 1974, w trudnym dla władzy okresie, gdy zaczęły się pojawiać pierwsze symptomy końca "cudu gospodarczego" rządów Edwarda Gierka. W uzasadnieniu nagrody pieniężnej dla tow. Waltera dyrektor gabinetu ministra spraw wewnętrznych płk Józef Chomętowski napisał:
Poszczególne redakcje zespołu „Studia 2” systematycznie uwzględniają w swoich programach tematykę umacniania ładu i porządku publicznego. Szereg audycji jest bezpośrednio poświęconych działalności resortu spraw wewnętrznych, eksponując osiągnięcia MO i SB w walce z przestępczością i prezentując sylwetki funkcjonariuszy.
Toż to wypisz-wymaluj programy informacyjne walterowskich TVN i TVN24! Nie mogą one już co prawda eksponować osiągnięć MO i SB, ale nadal są do pokazania „sukcesy” ukochanej władzy. Choć z drugiej strony Walter nadal ma tę „swoją” MO i SB. Wystarczy zobaczyć, z jakim zapałem jego produkt medialny broni skansenu sowieckiego w Polsce, czyli byłych Wojskowych Służb Informacyjnych i atakuje tych, którzy rozpędzili na cztery wiatry tę polskojęzyczną przybudówkę GRU.
A czyż „Studio2”, czyli TVN, nie „uwzględnia tematyki umacniania ładu i porządku publicznego” - dziś ładu lewicowo-liberalnego?
Zbigniew Zamachowski bardzo się myli. Mariusz Walter jest tak zdolnym redaktorem, że zrobiłby swój TVN nawet na obecnej Białorusi, czy w Korei Północnej. I patrząc na dokonania stacji Waltera nie ma wątpliwości, że on i część jego podwładnych otrzymywaliby także od Łukaszenki czy Kim Dzon Illa nagrody pieniężne za przedstawianie „interesujących koncepcji ogólnopolitycznych i propagandowych.”
Tę "obrotową" cechę tworu Waltera, który może działać i w komunie i w republice postokrągłostołowej także już dawno zauważyli internauci...
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/184768-tvn-broni-wsi-jak-niegdys-program-studio-2-mariusza-waltera-eksponowal-osiagniecia-mo-i-sb-pamietajacy-prl-musza-miec-deja-vu