Jaruzelski pacyfikując w 81' dążenia wolnościowe Polaków wprowadził stan wojenny. Czy Janukowycz odda Ukrainę bez walki? Być może kluczem do odpowiedzi jest Soczi

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Reżim Janukowycza dysponuje przecież całym arsenałem środków. To nie tylko Berkut, nie tylko milicja i siły MSW, nie tylko armia i służby specjalne ale także lojalni jak dotąd oligarchowie (czyli duże pieniądze) i kontrolowane przez władzę media.

Zastanawiające, że dysponując takimi narzędziami i pełnią władzy wynikającą z funkcjonującego na Ukrainie systemu prezydenckiego Janukowycz nie decyduje się na pacyfikację ukraińskiego społeczeństwa np. wprowadzając stan wyjątkowy.

Trudno nie zakładać, że znacząca część biednego i zmęczonego ukraińskiego narodu nie oparłaby się takiej presji, tak jak nie oparli jej się przeszło trzydzieści lat temu dużo lepiej zorganizowani Polacy. Inna sprawa, że prezydent Ukrainy popełnił ostatnio masę błędów związanych choćby z ograniczeniem wolności obywatelskich, z których dziś częściowo się wycofał. Ale czy to są wystarczające argumenty aby oddać władzę? Czy Janukowycz wystraszył się barykad, proc i butelek z benzyną?  Czy obawia się – co faktycznie widać na YT – słabo zmotywowanych własnych służb?

Jaruzelski w 81 r. zdecydował się na rozwiązanie siłowe i wówczas - jakby nie patrzeć – wygrał z 10-milionowym ruchem „Solidarności”.  Dlaczego więc dla bazującego na komunistycznej ideologii reżimu, dla której prawa jednostki i jej życie nic nie znaczą, nie stać na siłowe rozwiązanie? Dlaczego człowiek mający moskiewskiego pryncypała, który nie bał się spacyfikować Czeczeni i Gruzji, idzie na ustępstwa przyjmuje dymisję własnego rządu? Dlaczego ktoś, kto sam używał fizycznej siły, nie podniósł jeszcze ręki na Ukraińców?

Być może kluczem tej zagadki jest oddalone ok. 400 km od wschodniej granicy Ukrainy Soczi. Igrzyska Olimpijskie mają pokazać światu Rosję i jej prezydenta z jak najlepszej strony. Pełna cywilizacja i pełna kultura. Zero przemocy. Dla przywiązującego od zawsze ogromną rolę do propagandy  rosyjskiego państwa  ukraińska zadyma bynajmniej nie jest teraz na rękę. Tym bardziej, że międzynarodowa opinia publiczna coraz częściej skłania się, aby łączyć Janukowycza z Putinem. Jeśli obecna władza na Ukrainie rozpętałaby burzę, trudno byłoby utrzymać pozytywną narrację. Natomiast dość łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której kolejne ekipy wycofują swój udział w Igrzyskach ze względu na rozpętaną spiralę przemocy na Ukrainie. Amerykanie już jakiś czas temu proponowali Rosji pomoc. Teraz z pewnością wzmocnią jeszcze ochronę swoich sportowców.

Pewne jest, że siłowe rozwiązania w skali kraju na Ukrainie z pewnością zaszkodziłyby Moskwie, a misterny plan wykreowania z Rosji „pozytywnego” kraju ległby w gruzach. Rosja straciłaby miliardy a przede wszystkim mocno wyhamowałyby jej imperialistyczne dążenia.  Z drugiej strony warto pamiętać, że Soczi potrwa raptem kilkanaście dni.

 

 

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.