Niedawno spotkałem się z pewnym człowiekiem, który doskonale zna realia zawirowań personalnych w policji. Zwrócił mi uwagę na pewien, bardzo niepokojący, fakt. Właśnie trwa nasycanie formacji odpowiadających za duże śledztwa gospodarcze i gromadzenie informacji kryminalnych przez „dwuzawodowców”. Pod tym – wieloznacznym - terminem rozumiem wchodzenie na policyjne etaty aktywnych funkcjonariuszy służb specjalnych. W praktyce wygląda to tak, że policyjną robotę kontrolują ludzie powiązani z ABW i SKW. Co w tym niepokojącego?
Jeśli ktoś pamięta rzeczywistość PRL, to wie, że tzw „wrażliwe” sprawy zawsze pozostawały pod kontrolą bezpieki. W ten sposób, z wykorzystaniem tzw „kompromatów”, rekrutowano agenturę i w sposób znaczący wpływano na funkcjonowanie wielu instytucji. Czasem zwykli milicjanci gryźli z wściekłości paznokcie, gdy „wykładane” sprawy były przez bezpiekę brutalnie obcinane, bez podania powodu. Tak było m.in. ze śledztwem w sprawie nadużyć firmy „Carpatia”, które – aby było śmieszniej – wojskówka brutalnie odebrała „piątce” generała Sasina.
Jeżeli więc podobna praktyka zaczyna być uprawiana w III RP, to znak, że władze coraz mocniej obawiają się społeczeństwa i przejawiają coraz większą ochotę na kontrolowanie i inicjowanie pewnych procesów.
Oczywiście zestawienie wszechmocnego generała Czesława Kiszczaka z panem Bartłomiejem Sienkiewiczem wypada nieco komediowo dla tego drugiego, niemniej trudno nie zauważyć, że obecną Służbą Kontrwywiadu Wojskowego kieruje pułkownik Pytel, oficjalnie już zatwierdzony na tym stanowisku. Pułkownik Piotr Pytel w sposób oczywisty powiązany jest z krakowskim środowiskiem służb, które postawiło na Bartłomieja Sienkiewicza. ABW jest już dokładnie spacyfikowane przez to środowisko, Agencja Wywiadu kierowana jest przez krakowskiego generała Macieja Hunię, podobne zmiany – po cichu – przeprowadzane są w Straży Granicznej. Newralgiczne delegatury ABW już są w rękach Sienkiewiczowczyków. Teraz następuje kolonizacja wybranych struktur policyjnych.
Po co to wszystko?
Jak widać na załączonym obrazku minister Sienkiewicz ma być po prostu – z zachowaniem wszelkich historycznych wag i odniesień - Czesławem Kiszczakiem ekipy Donalda Tuska. Samo porównanie postaci jest – co powtórzę po raz wtóry – komiczne, jednak praktyka powinna zastanowić niezależnych analityków, którzy lepiej przecież od Gadowskiego znają się na „podpolnej” robocie. Skoro jednak dzwonki nie brzęczą, to korzystam z okazji i wtrącam swoje trzy grosze.
Drodzy Państwo zestawcie sobie ten mechanizm z dziwaczną ustawą o możliwości interwencji w Polsce obcych formacji mundurowych i kontekst stanie się mocno niepokojący.
Władza zamierza trzymać się na - wyścielonych atłasem haków na opozycję, a więc całkiem wygodnych - bagnetach służb… i to bez różnicy swoich, czy obcych.
Kontekst międzynarodowy tężeje, na Ukrainie trwa ostra ruchawka, tymczasem resortowe (a wiec dominujące) media po raz kolejny odgrzewają potrawkę z więzień CIA w Polsce, a peerelowski agent, lansowany na Stirlitza i Bonda w jednej osobie – Aleksander Makowski, oskarża Antoniego Macierewicza o działalność szkodliwą dla Polski i niedwuznacznie sugeruje, ze może on być agentem obcych Polsce sił. Prezydent Komorowski z zadumą opowiada o tym, że „podsycanie smoleńskiego kotła” służy Rosji…
O co chodzi? Ano im więcej szumu, tym ciszej przechodzą realne działania, które otwarcie już zmierzają do złapania rodaków za twarz i kieszeń.
Oczywiście trudno wyobrazić sobie dziś zmiany na politycznej scenie, które nie będą – w jakiś sposób – autoryzowane przez Moskwę i Berlin.
Tu zatem dodam najbardziej spiskowy kontekst – a może chodzi też o wysłanie sygnału: my tu nad wszystkim parteigenosse i tawariszczi panujemy, no ale tylko z nami nad Wisłą będzie panować będzie „stille nacht” i „tiszina". Z innymi nie ma potrzeby nawet paktować, bo to bisurmany i awanturnicy, którzy zaburzą spokojny, środkowoeuropejski, sen.
Jak widać gra jest mocno pokomplikowana, ale warto czasem oderwać się od pasjonującej rozgrywki w „dupniaka” i - choć przez chwilę - popatrzyć na beznamiętne ruchy na szachownicy.
Wszystko bowiem ma swój kontekst i historię… bez dobrej analizy polityczne mędrkowanie staje się jedynie satyrą w krótkich majteczkach.
Artykuł ukazał się na portalu Stefczyk.info.
-------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
Kubek lemingowy wPolityce.pl hitem sezonu!
Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.
Musisz go mieć!
Do nabycia tylko wSklepiku.pl!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/184113-gadowski-kiszczak-w-krotkich-majteczkach-im-wiecej-szumu-tym-ciszej-przechodza-realne-dzialania-ktore-otwarcie-juz-zmierzaja-do-zlapania-rodakow-za-twarz-i-kieszen